Rozdział Pierwszy.

13 2 0
                                    

Nie, nie, nie...Oddychaj, oddychaj.

-Nie jadę nigdzie rozumiesz?!- krzyknęłam wściekła na matkę za to, że każe mi jechać na wakacje do kuzynów zwłaszcza, że dwa miesięce temu skończyłam osiemnaście lat i mogę robić co chce.

-Jedziesz i koniec.-blondynka trzymała się swojego zdania, a ja myślałam, że za chwilę wybuchnę.

Przeklinałam w duchu na wszystko, kiedy trzasnęła drzwiami od mojego pokoju i wyszła zostawiając mnie samą.

Nie chce tam jechać, mimo, że lubię moją rok młodszą kuzynkę Amy i rok starszego kuzyna Lukea. Nie chce tam jechać, bo mam lepsze plany tutaj. Mój chłopak-Jai zapewnił mnie, że nie będziemy się nudzić razem, więc chce zostać z nim, a nie...Jestem pewna, że zanudzę się tam na śmierć, a tu będę mieć chociaż jakąś rozrywkę.

Wywróciłam oczami, kiedy mama znalazła się ponownie w pokoju.

-Słucham?- spytałam krzyżując ręce na piersi. Tupałam stopą oczekując odpowiedzi, która nie pojawiła się tak szybko jak myślałam.

Moja rodzicielka stała opierając się o ścianę i westchnęła rozglądając się.

-Przyniosłam ci walizkę, pakuj się.- oznajmiła i po chwili na moim łóżku leżała duża, czarna walizka na kółkach. Przewróciłam oczami zirytowana, ale chyba nie chciałam się więcej z nią droczyć i chwilę później byłam już spakowana.

Jutro rano wyjeżdżam, więc całe szczęście, że zdążyłam pożegnać się z Jaiem. Jai jest w moim wieku i podoba mi się, ale czy go kocham? Oczywiście, że nie, ale on mnie chyba tak i w tym tkwi problem. Nie dla mnie poważne związki, ja się chce bawić!

-Spakowałam się.-zeszłam na dół do kuchni, w której siedziała mama. Piła herbatę.-Mogę łyka?

Kiwnęła głową. Wzięłam kilka łyków herbaty i uśmiechnęłam się.

-Dobranoc mamusiu.-mój głos przepełniony był sarkazmem.

-Dobranoc Luisse.-westchnęła.-Proszę cię abyś zachowywała się grzecznie u cioci.

-Jasne.-uśmiechnęłam się sztucznie.

-Przemyśl swoje zachowanie proszę.

Zignorowałam jej prośbę, jestem jaka jestem i zmieniać się nie będę.

Zasnęłam.

Szykują się najnudniejsze dni mojego życia.

Chociaż znając mnie...i tak coś wymyślę.

Let me in. (Justin Bieber)Where stories live. Discover now