Prolog - Początek

298 8 7
                                    

Pieniądze.Siła. Respekt.

Tymidewizami kierował się mój ojciec. Oczywiście za życia, ponieważod dawna jest już martwy. Został zabity przez Harrego Pottera,Chłopca, Który Przeżył. Niewiele osób jednak wie, że istniejerównież jego przeciwieństwo. Jego demon unurzony wewszechogarniajoncej ciemności. Zrodzony z mroku, z potęginiezwyciężonego czarnoksiężnika i ludzkiej matki Chłopiec, KtóryNie Miał Przeżyć. I tym chłopcem jestem właśnie ja – JonathanRiddle.


MinerwaMcGonagall nie spodziewała się takiego obrotu spraw. W rejestrzemłodych czarodziei mających rozpocząć edukację w Szkole Magii iCzarodziejstwa Hogwartcie w tym roku szkolnym nie spodziewała się,że ktoś niezwykły pojawi się. Jednak stało się to. Zprzerażeniem spoglądając w magiczny monitor najnowszej generacjiwprowadzony do hogwartu kilka lat temu gdy otrzymał on dotacjeunowocześniającą szkołę wypluła część przetransportowanejmagicznym zaklęciem z kuchni kanapki. Muszę dać znać profesorowiLupinowi – Pomyślała, szybko zbierając swoje manatki iwyłączając magiplet*. Odkąd była dyrektorką Hogwartu gdy umarłprofesor Dumbledore zabity śmiercionośnym zaklęciem, nie doznałajeszcze takiego szoku. Nawet w trakcie wielkiej Bitwy o Hogwart wktórej uczniowie wszyskich klas walczyli dzielnie razem znauczycielami z najeźdźcą: śmierciożercami nie była takazlękniona. W tym roku szkolnym do Hogwartu miała uczęszczaćjednak specjalna osoba. Był to bowiem Riddle. Jonathan Riddle, synTego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać, skrzętnie ukrywany przedświatem przez całe 11 lat. Musiała dowiedzieć się skąd pochodzito dziecko. Dzierży ono na pewno silną magiczną moc może nawetsilniejszą, niż ta Harrego Pottera i jego przyjaciół. Może byćniebezpieczny, dla całego świata czarodziei. Nie mogła pozwolićna to, by to dziecko stało się następnym omenem śmierci. Musiaładziałać teraz. Dowiedzieć się czegoś o przeklętym potomku. Ktojest jego matkom? Magiplet zaszumiał cicho. Profesor Lupinodpowiedział...


Lupinocknął się z drzemki. Śniły mu się wspaniałe czasy. Czasy, wktórych razem z Jamesem buszowali po polach Hogsmeade w ciałachzwierzęcych. Uczucie przemiany w wilkołaka choć niebespieczne dlainnych było bardzo przyjemne. Lubił hasać jak pies (^^) ze swoimprzyjacielem i pamiętał to dobrze. Szkoda, że te czasy już nigdynie powrócą... Ponieważ innego wilkołaka lub człowieka którypotrafiłby przemieniać się w zwierzęta takiego, jak James nigdynie poznał w swoim następującym życiu po skończeniu szkoły.Jego obecne życie było smutne, jego dziewczyna Tonks opuściła go.Zmieniła swój wygląd transformując swoje ciało i nie dało sięjej już nigdy odnaleźć. Nie zdołała zaakceptować takiego...sierściucha, jak to ujęła. Wrocił więc do szkoły, by zająćsię posadą nauczyciela obrony przed czarną magią. W końcu tobyło jego powołanie... I jego prawdziwy dom. Tylko w hogwartcie wktórym znał wszyskie tajne przejścia, czuł się naprawdęswojsko. Nigdzie indziej nie miał atmosfery tak przyjemnej. Spojrzałna magiplet skryty za kotarą w jego gabinecie nauczycielskim natrzecim piętrze. Nie lubił tego nowego ustrojstwa – za bardzoprzypominało komputery wynalezione przez mugoli więc chował je zazasłoną ciemną że nie widać było ich na wierzchu pomieszczenia.Nie wątpił jednak że to pożyteczna zmiana w hogwartcie.Usprawniła wiele długich procedur i wszystko było terazłatwiejsze, ale nie mógł się do tego nadal przyzwyczaić. Ekranmrugał na zielono. Podszedł do niego i skamieniał z przerażenia.On Powrócił... Nawet w najśmielszych snach nie wyśniłby takiejewentualności. Nawet w walkach z boginami na lekcji OPCM nigdy niezmieniły się w tak przeszydzające zło. Choć wiele lat temuCzarny Pan został unicestwiony okazało się, że nie starł swegośladu z tego świata. Pozostawił po sobie coś jeszcze.. Pszeklętedziecie.... O którym teraz musiał dowiedzieć się jak najwięcej,bo w tym semestrze rozpocznie ono nauke w hogwarcie i będzie jegouczniem... Będzie musiał zmierzyć się z nim by przetestować jegomagiczną moc czy nie zagraża ona innym uczniom. Odpisał domakgonagall:

HejMinerwa. Nie wiem co o tym myśleć co tutaj zobaczyłem. Musimydowiedzieć się więcej o Jonathanie Ridle. Już do ciebie idę.Spotkajmy się w sowiarni za 2 godziny o 14:45. Czekaj tam na mnie zeswoją sową musimy wysłać wiadomość innym. Pa.

Ubrałswą szatę i spojrzał frywolnym wzrokiem na swój gabinet naprzedmioty magiczne zmagazynowane podczas lat jego urzędowania.Wreszcie posadę nauczyciela ktoś dłużej obejmuje niż rok,pomyślał. Przezwyciężył klątwę ciążącą nad tym zawodem wHogwartcie. Uśmiechnoł się i opuścił komnatę, schodząc pokręconych schodach. Nie spodziewał się jeszcze, jak zmieni sięjego życie niebawem. Czego dowie się o Chłopcu, Który Nie MiałPrzeżyć z Minerwą??? Tego na razie nie wienikt...

- Minerwa wiesz o nim coś więcej – Zapytał siedząc na schodach dowiarni. Ona chodzila tamispowrotem i trzymała się za głowę, na której nałożona była tiara

- Dowiedziałam się przed chwilą że jego matka to Ninfadora Tonks Remusie – powiedziała zdruzgotana MakGonagall unosząc swoje usta w grymasie bólu.

Lupinosunął się na siemię przerażony pełen goryczy. Jak mogła tozrobić!??? A może ona nie chciała. Może ona chciała uchronić good tego dziecka. Może to zrobiła bo chciała mu pomoc. On niewiedział w tym momencie co ma począć ze swoim życiem ale odezwałsie po chwili

- Kiedy to sie stało Minerwo – Ona obróciła się i rzekła cichym szeptem:

- Byłam u profesor Trelawney ona wywróżyła że to stało się w dzień bitwy o hogwart. V-Voldemort wiedział że już przegrywa ale nie chciał nie pozostawić po sobie nic, swą złą wolę pragnął przekazać dalej w świat. On porwał wtedy tonks i ona musiała go sluchać. Zahipnotyzował ją i rzucił zaklęcie oblivate, ona zapomniała tego, że urodzi jego dziecko. Ale potem zaklęcie przestało działać i musiała od ciebie odejść Remusie. Ukrywała się tyle lat.. razem ze synem.

- To okropne Makgonagall co możemy teraz zrobić?? - Krzyknął Lupin.

- Musimy przyjąć go do szkoły Remusie – odparła Minerwa. Musimy przyjąć każdego czarodzieja do hogwartu. Nie mozemy nikogo odrzucać ze względu na jego rodowud. - Mówiąc to, wypuściła sowę. Odleciała z zawiniątkiem u nogi. Z listem zaadresowanym do Jonathana Riddle'a, syna Czarnego Pana. Co się stanie gdy otrzyma on list i powróci do szkoły w której pokonano jego ojca? Czy zapragnie zemsty? Czy nie?

JonathanRiddle był ubrany w bluze z h&m i dżinsy rurki bordowe miałteż czarne oczy i grzywke kruczoczarną na bok zaczesaną. Jego delikatneręce z równo obciętymi paznokciami poruszały się po blacie.otworzył list. Na jego ustach ppjawił się niebespieczny uśmiech.Wreszcie mogę tam się dostać. Pomyślał. Cnd..

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 18, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Jonathan Riddle - Syn VoldemortaWhere stories live. Discover now