Special na 68 obserwujących i 89 wyświetleń

309 4 2
                                    

Wiem książka jest zawieszona, ale postanowiłam napisać specjał. W tym specjale będzie jak pokonałam creepypasty. Wiec zaczynamy!

Jeff

Pisałam na wattpadzie. Skończyłam o 23. Koło łóżka miałam komodę. Na komodzie były: gofry, truskawki, cukierki, żelki i jeszcze jedne żelki tylko twarde. Pod poduszkom miałam banana (najlepsza broń do obrony -,-), nóż, katane?,  TNT? i patelnię. Ułożyłam się wygodnie. Poczułam, że ktoś otwiera okno. Wzięłam banana i poszłam je zamknąć. Gdy miałam wskoczyć do łóżka i zamknąć oczy zobaczyłam Jeffa the killera. -Go To Sleep, księżniczko- powiedział. - O nie nie, nie nazywaj mnie księżniczką! Tylko moja mama tak może! Więc wypier****j i nie wracaj!- krzyknęłam. Był zaskoczony. Ciekawe dlaczego, może dlatego, że wymachiwałam wciąż bananem jak mieczem lub że mu coś krzyknęłam bez strachu. Niewiem. Póki nie patrzył, wciąż wymachiwając bananem podeszłam do komody. Zaczęłam w niego rzucać twardymi żelkami. Skończyły się. Jeff się ocknął. Żaczął do mnie podchodzić. Ja się cowałam. Dotarłam do łóżka. Wzięłam patelnie i schowałam za plecami. Kiedy do mnie bardziej podszedł uderzyłam go patelnią. Zemdlał. Zrobiłam na jego twarzy kilka serduszek i w jednym napisałam ,,Jeff+Jane". Wyrzuciłam go za okno. Ciekawe kto jutro przyjdzie.  

Toby

Wróciłam od koleżanki o 23. Co tak późno, pytacie? Gadałyśmy. Więc weszłam do pokoju, przebrałam się w piżamę. Położyłam się spać, myśląc czy ktoś dzisiaj przyjdzie, a jak tak to kto? Spojrzałam na moją komodę. Brakowało tam moich twardych żelek, a pod poduszką banana. Przez Jeffa je straciłam :(.Usłyszałam jak ktoś otwiera okno. Odruchowo wzięłam patelnie. Wstałam z łóżka trzymając patelnie. Rozejerzałam się po pokoju. Zobaczyłam Tobyego który je gofry. Zaczęłam się śmiać. Spojrzał na mnie jak na idiotkę i dokończył gofry. Wyjął sikiery i powiedział -co ślicznotko, nie śpisz, zaraz cię uśpię- Wzięłam patelnię i go nią przywaliłam. Wyrzuciłam za okno i poszłam spać.


jttm (jason the toy maker)

Obudziłam się o 24:00 (wreszcie inna godzina :)) Nie byłam w swoim łóżku, tylko przywiązana do stołu operacyjnego. No to pięknie natrawił mi się dzisiaj Jason. Na szczęście mam zegarek który odblokowuje wszystkie zamki w zasięgu machnięcia, kiedy się machnie. Machnęłam ręką i otworzyłam zamek. Wzięłam tą dłoń obok drugiej i znów machnęłam. Powtórzyłam tą czynność przy nogach. Udawałam przyczepioną. Będę musiała walczyć gołymi rękami. Przyszedł i mój ,,zabójca". -Witam Jason.-powiedziałam z uśmiechem. -Nie ważne skąd znasz me imię to i tak nie przeżyjesz ranka.-powiedział. Zaśmiałam się.- Z czego się śmiejesz?- spytał. Zeszłam ze stołu. -Z tego- odpowiedziałam. Zdziwił się. Zaczęłam go bić. Zemdlał. Nie pobawiłam się, a szkoda. Wyszłam z piwnicy i poszłam do domu. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wiem, krótkie, ale chciałam coś zrobić na tą okazje. Wcześniej nie mogłam dodać, dlatego że nie miałam czasu. Mam nadzieję, że się podobało. Za wszelkie błędy przepraszam. Kiedy chciałam już dodać to było co chwilę coś nowego. Pa Pa i do zobaczenia we wakacje :).

- Wendra (wendrowniczka, mój skrót, mam nadzieję, że wam się podoba)

Rainbow Eyes (CreepyPasta) ( Zakończona)Where stories live. Discover now