Dwunasty początek Skoka Tarkena

1.4K 355 88
                                    


Dwunastemu początkowi kariery w przestrzeni kosmicznej Skoka Tarkena towarzyszyła piosenka Beatlesów „Lucy in the Sky with Diamonds", sącząca się leniwie z neonowego, pomarańczowego robota AI piątej generacji, którego właściciel siedział rozwalony na fotelu, z nogami ostentacyjnie wyłożonymi na konsolę. Nastrój psuł nieco fakt, że kupa złomu o imieniu Leroy również próbowała śpiewać, ale Zato dał radę nieco wyciszyć jego głośniki.

Sam Skok Tarken był chwilowo zajęty sprzeczaniem się z drobną, czarnowłosą jędzą, ale poza tym, nigdy nie miał się lepiej.

Szybkolot typu Rooster5 nazywał się Lucy 12, jak głosił dumnie wielki, nieco krzywy napis na jego grzbiecie. Był statkiem pirackim, który latał bez wyznaczonych kursów i dokował bez pozwolenia. Panował na nim chaos i bałagan, a w skład jego załogi wchodziła banda kosmonautów z najgorszą reputacją w istniejącej niegdyś Organizacji Kosmicznej, kobieta, która jako pierwsza w historii wykonała przerzut z prędkością nadświetlną i naukowiec, którego niestety nie było gdzie wysadzić.

Dwunasty początek Skoka Tarkena stał się jednocześnie jego ostatnim. Wszystko, co spotkało go potem, było już rozwinięciem.



Antyarktyka mówi: Historia ta napisana została, oczywiście, dla zabawy i jest w pełni fikcyjna. Chcę przez to powiedzieć, że doskonale zdaję sobie sprawę, ile praw fizyki złamałam i dobrze mi z tym. Mam nadzieję, że się podobało. ;)

Dwanaście początków Skoka TarkenaWhere stories live. Discover now