"Zakazana, sekretna technika klanu Kirishima"

Start from the beginning
                                    

Na nich stał nikt inny jak Deidara i Sasori, ale oprócz nich było tam jeszcze, około ośmiu, zielonych poświat, przypominających ludzi.

Zobaczyłam unoszącego się w powietrzu Gaarę. Oplotła go niebieska osłona, najprawdopodobniej czakra. Z jego ust i oczu, wyrywana była czyjaś czerwona czakra.

-Czyja to czakra?- zapytałaś Matatabi w myślach

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Czyja to czakra?- zapytałaś Matatabi w myślach.

*O nie! Oni wyrywają Shukaku z jego Jinchurikiego! Nie ma szans, żeby, po czymś takim, Kazekage przeżył! Trzeba go szybko stąd zabrać!*

-Dobra, co proponujesz?!- powiedziałaś zdeterminowana.

*Trzeba by zakłócić przebieg czakry z Gaary do posągu... Użyj katany z osłoną z mojej czakry, aby przeciąć ten niebieski strumień czakry. Złap czerwonowłosego i przeteleportuj się poza zasięg Deidary i Sasoriego. Jednak bądź ostrożna. Jeden zły ruch może sprawić, że złapią i ciebie, aby wyrwać z ciebie, mnie.*

-Dobrze Matatabi, prześlij mi odpowiednią ilość swojej czakry.- powiedziałam w myślach.

Poczułam nagły dopływ energii. Powoli i ostrożnie wyjęłam moją katanę i ustawiłam ją ostrzem na wysokości mojej głowy.

-Nenriki ido no jutsu!- wyszeptałam.

Po mniej niż sekundzie znalazłam się tuż przed strumieniem niebieskiej czakry. Nie czekając na reakcję wrogów, przecięłam go jednym cięciem. Czerwona czakra zaczęła wracać do Gaary.

-Nenriki ido no jutsu!- krzyknęłam i ponownie przeteleportowałam się. Znalazłam się tuż pod spadającym, nieprzytomnym czerwonowłosym. Podbiegłam do, osłaniającego wyjście, głazu.

-Nenriki ido no jutsu!- powiedziałam zmęczonym tonem głosu.

Znalazłam się przy wejściu do jaskini. Nie zważając na ból towarzyszący mi, przez użycie tylu razy tej wyczerpującej techniki teleportacji, zaczęłam biec w stronę Kraju Wiatru.

-Daisuke!- krzyknęłam zduszonym głosem.

-Udało ci się Kimi!- powiedział tygrys podbiegając do ciebie. Ukryliście się w gęstwinie drzew w najbliższym lesie. Co dziwne nikt was nie ścigał, czy też nie  śledził.

Położyłam ostrożnie Gaarę na ziemi. Puls był wyczuwalny, ale słaby. Zabrali mu za dużo czakry, jego stan był bardzo poważny.

-Czyli nie zostało mi nic innego, jak użycie TEJ TECHNIKI.- wyszeptałam pd nosem.

Magia czasu (wspomnienia)

"Proszę... ja już nie chcę być sam" (w trakcie korekty)Where stories live. Discover now