Messenger

4

Rano wstalam z niechęcią... Z reszta jak zawsze. Lezalam w łóżku pół godziny kiedy przypomniałam sobie że wczoraj dostalam smsa... Szybko sięgnęłam po telefon. Nie musialam zgadywać kto napisał.. Po odblokowaniu telefonu okazało sie ze mam kilka wiadomości..
Dupek
Jak tam księżniczko po treningu?
Dupek
Uważaj na siebie ;*
Dupek
Czemu nie odpisujesz?
Dupek
Zrobiłem cos?
Dupek
Pewnie juz śpisz. Dobranoc księżniczko ;*

Jak ja mam go juz dość... On wie o mnie wszystko a ja o nim nic. Nic nie myslac o nim szybko odpisalam..

Ja
Jesli nie napiszesz mi jak sie nazywasz to nie bede ci odpisywac na twoje wiadomosci...

Na wiadomosc długo nie musialam czekac..
Dupek
Nie złość sie tak. Złość piękności szkodzi kochanie ;*

Nic juz nie odpisalam, wstałam ubralam sie na sportowo, jakos nie chce mi sie szykowac do szkoły jak te wszystkie puste lale ode mnie z klasy. Dzisiaj jakos nie mam ochoty widywac tych wszystkich fałszywych mord.
Trzeba powoli zbierac sie do szkoly. O 7 wychodzę z domu i ide na przystanek. Kiedy przyjechal autobus od razu przez szybe zauwazylam Nikolasa.. Boże jak on mnie denerwuje... Znowu nie wysiadam na przystanku kolo szkoły. Wysiadam na przystanku kolo Nikoli domu i ide po nia. Pukac nie musze bo nigdy nie pukam. Wchodzę a ona jeszcze w łóżku.

-Wstawaj. Zaraz sie spóźnimy.- mowie do niej.
-Zaraz wstane.
-Jak tu szłam to ktos pytal o ciebie.. 
Od razu wstała i zaczęła sie szykowac. Nic jej nie powiem. Niech lepiej wstaje. Z reszta i tak wie ze to klamstwa. Gdy juz sie wyszykowala, zjadlysmy u niej sniadanie i poszłyśmy do Adama oddac kase. Po wszystkim poszlysmy do szkoły. Pierwszy niemiecki... Boże ten gosciu jest tak jebniety...
-Było cos na niemiecki?- zapytala
- A bo ja wiem. Nie mialam czasu na lekcje. Moze cos było. Najwyzej od Oli sie sciagnie i git.
Ola zawsze byla najlepsza z niemieckiego. Taki typowy kujon ale zawsze mozna z nia pogadac.
Wchodzac do klasy oczywiscie spoznione nic sie nie odzywamy bo po co?
- A moze jakies dzień dobry i tak dalej?- pyta sie Makochan...
- Ta dobry.- odpowiadamy równocześnie.
Pan juz nic sie nie odezwal bo wiedział ze zaraz bedzie akcja jak cos jeszcze o nas powie.
Rozglądam sie po klasie i widzę ze nie ma dzisiaj Oli.. Trudno jedna jedynka nie robi różnicy. I tal Makochan stwierdzil ze zaczęliśmy z nim wojne wiec on sie postara o to abysmy obydwie nie zdaly. I tak nic nie zrobi bo wie ze zdobywamy medale dla tej budy.
- Ktora godzina?
- 8.40 a co?
- Nie chce mi sie tutaj siedziec..
- Spoko zaraz bedzie przerwa i zobaczysz swojego Nikolasa.
- Wez daj mi z nim spokoj, jeszcze jakis kolega jego do mnie wypisuje... ehh. 
- To zapytaj Nikolasa kogo to numer. Moze ci powie.
- Ej dobre. Na przerwie go poszukam.

Ledwo wstalam i juz byl dzwonek. Ide z Nikola go szukac. Moze mi powie.
Na szczęście nie musze długo go szukac. Wychodząc z klasy wpadlam na niego.

-Uwazaj jak chodzisz debilu..
- To ty wpadlas na mnie. Nie chodz z głową chmurach.
- Dobra zamknij sie juz i sluchaj. CZYJ TO NUMER?- pytam pokazujac telefon
- Sorry ale on prosil żebym ci nie mowil.
- I tak sie dowiem frajerze.
Po tym wszystkim poszlam w strone sali biologicznej. Lekcja minela nam nawet spoko. Tylko jak zwykle wychowawczyni pierdolila glupoty ze jestesmy za cwane, pyskujemy i wg. Normalka...
Bo przeciez my zawsze te najgorsze.

Po calym dniu w szkole moge isc do domu. Pierw idziemy do Nikoli a pozniej lecimy do mnie. Dzisiaj nie mamy treningow wiec mozna powiedzieć ze mamy wolne. Jedziemy do mnie i nagle dostaje smsa. A juz myślałam ze sie odwalil..

Dupek
Hej skarbie. Slyszalem ze pytałas o mnie. Nie martw sie w koncu sie dowiesz kim jestem.

Ja
Chuj mnie to obchodzi. Nie pisz do mnie..

Dupek
I tak wiem ze chcesz zeby pisal. Lecisz na mnie mała.

Ja
No chyba sobie kurwa kpisz.

Nie dostalam juz odpowiedzi. Nawet sie tym nie przejęłam. Reszte dnia spedzilysmy spokojnie.