5. PORUCZNIK

638 36 35
                                    

Drugi stopień wojskowy oficerów młodszych.
W Korpusie: zwiadowca uprawniony do odbywania samodzielnych misji poza granicami Anglii.

Rzutka trafiła w ósemkę, przebijając oko widniejącego na zdjęciu policyjnym mężczyzny, którego podobizna została przyczepiona do tarczy zawieszonej na drzwiach w gabinecie dowódcy Korpusu. Tylko w ten sposób Crowley mógł mścić się na osobnikach, którzy według saudyjskiego urzędu do zbierania informacji o obywatelach podejrzanych o terroryzm mogli być odpowiedzialni za uprowadzenie Cassandry oraz śmierć jej ochroniarza i sekretarki. Po wideorozmowie przeprowadzonej z Gilanem mógł zacieśnić krąg poszukiwanych, dzięki czemu z Bliskiego Wschodu napłynęły zdjęcia tylko możliwych lub potwierdzonych członków Sekty Skorpiona.

Komendant zaczął rozważać czy Sekta faktycznie mogła mieć coś wspólnego z zaginięciem polityka, gdy poprzedniego dnia odebrał telefon od prezydenta. Był wtedy zły na przeczytany chwilę wcześniej artykuł, więc na zdrowy rozum nie dopuszczał do siebie tak pochopnych oskarżeń. Porucznik Davidson, który ze wszystkich zwiadowców wiedział o Sekcie najwięcej, uświadomił mu, że nie ma innego racjonalnego wyjaśnienia.

Jad skorpiona to ich ulubiona trucizna wyjaśnił Gilan. Dodają ją, gdzie popadnie: maczają w nim kule do pistoletów, noże, dorzucają wrogom do posiłków. Podejrzewam, że w swojej siedzibie mają sporą hodowlę Hemiscorpiusów, inaczej przy takiej liczbie morderstw zapasy szybko by się skończyły i musieliby się zadowolić czymś mniej skutecznym.

Nie był to jedyny dowód, który obciążał Sektę. Crowley wzdrygał się za każdym razem, gdy przypominał sobie, co usłyszał o zabójstwie Evanlyn:

Wygląda to na ofiarę składaną Allahowi jako prośba o pomoc w walce z tawariq*, czyli bezbożnikami. Ten rytuał jest bardzo rzadko odprawiany, ale zazwyczaj zabija się wtedy właśnie młode kobiety. Podżynanie gardła to sposób stary jak świat i praktykowany chyba we wszystkich kulturach, które parały się radowaniem swoich bogów krwią. Nie jestem pewien czy fakt, że tę kobiętę najpierw otruto, ma jakiś związek z rytuałem, ale zapewne morderca po prostu nie chciał chodzić później po Londynie w zakrwawionych ubraniach. Napis na ścianie brzmi akrab, czyli po arabsku "skorpion"- naturalnie, musieli się podpisać.

Rzeczą, której ani komendant, ani porucznik nie mogli zrozumieć, było to, dlaczego grupa terrorystów z Bliskiego Wschodu obrała sobie za cel akurat córkę angielskiego prezydenta. Droga na Wyspy Brytyjskie była długa, więc zbrodniarzy nie mógł tam przywiać przypadek. W takim razie co?

Niezależnie od przyczyny ich wędrówki, należało znaleźć sposób, by uwolnić Cassandrę. Wpłacenie okupu od razu można było wykluczyć (fanatycy religijni z reguły woleli przeprowadzać wymyślne, brutalne egzekucje niż czekać na wymianę człowiek-pieniądze), co tylko pogarszało sprawę, bo zwiadowca nie widział wielu innych pokojowych rozwiązań. Opcją pozostawały jeszcze negocjacje (w ich powodzenie szczerze wątpił), które mogłyby doprowadzić do sytuacji zmuszającej Anglików do zwrócenia Sekcie jakiegoś uwięzionego przez nich wroga politycznego, lecz z tego, co wiedział, żaden z przetrzymywanych przestępców nie miał z nią nic wspólnego.

Crowley oparł łokcie na biurku i schował twarz w dłoniach. Czuł, że stres ponownie pozostawił piętno na jego włosach i brodzie w postaci siwych pasm. Podniósł głowę, a jego wzrok padł na przyszpilony do tarczy list gończy. Ze zrezygnowaniem sięgnął po ostatnią rzutkę, wycelował i wziął zamach. W tym samym momencie drzwi jego gabinetu się otworzyły i stanął w nich Halt, który złapał lecącą w jego stronę strzałkę tuż przed tym, jak ta trafiłaby go między oczy.

Snajper [Zwiadowcy]Where stories live. Discover now