Nowy dom

2.9K 186 69
                                    


Powoli otworzyłem oczy słysząc głos Sasuke. Jednak zaraz je przymknąłem porażony ostatnimi promieniami słońca. Gdy wreszcie udało mi się otworzyć je bez mrużenia spojrzałem za okno samochodu... 0_0 WOW. Dajcie mi chwile, właśnie zbieram szczękę z fotela.

Jeśli to jest tylko willa, to ja jestem Królową Anglii. Chociaż ona mogłaby pozazdrościć takiej posiadłości. Podjazd otaczają liczne rośliny i równo skoszony trawnik. Droga pod schodki, które prowadzą do mosiężnych, wielkich i czarnych drzwi, jest zrobiona z marmuru, tak jak cały budynek, a przy końcu zmienia się w wielkie koło pośrodku którego stoi fontanna przedstawiająca modlącego się anioła.

-Jeśli nie zamkniesz buzi to ci mucho wleci lisku.-szepnął mi złośliwie do uszka muskając je delikatnie ustami. Odwróciłem głowę w drugą stronę speszony i naburmuszony-No już, nie obrażaj się kochanie.-posmyrał mnie nosem po policzku, na co się zarumieniłem.-Mam dla ciebie niespodziankę.-powiedział z uśmiechem.

Spojrzałem na niego zaskoczony. Wyszliśmy z auta. Chciałam wziąć swój bagaż, ale powstrzymał mnie ciemnooki. Zaraz jak to zrobił z budynku wyszła służba, która się tym zajęła. W między czasie narzeczony pociągnął mnie do wejścia. Rozglądałem się z zaciekawieniem po bogatym przedpokoju, a po chwili salonie. Pomalowany jest na biało, wyłożony czarnym drewnem. W pomieszczeniu znajdują się dwa skórzane, czarne fotele, również czarna, skórzana kanapa, szklany stół między nimi, a pod nim biały puchaty dywan. Nad kominkiem wisi wielki plazmowy telewizor. Z sufitu zwisa krystaliczny żyrandol.

Na stole było średniej wielkości pudełko z wieczkiem. Zerknąłem na Sasuke, który ruchem głowy wskazał w tamtą stronę. Niepewnie podeszłe i podniosłem je. Ze środka wydobyło się ciche miałczenie. Z czułością i zachwytem wyjąłem małego, czarnego kiciusia z białymi łapkami i zielonymi oczkami. Na szyi miał zawieszoną białą obróżkę z doczepioną blaszką z adresem i z imieniem właściciela. Delikatnie podrapałem go za uchem.

-Podoba się?-spytał łapiąc mnie w tali.

-Tak. Dziękuję.-odparłem nieśmiało.

-Jak dasz mu na imię?-zaczął delikatnie całować moją skórę na szyi.

-Kuro.-westchnąłem.

-Będzie dotrzymywał ci towarzystwa, kiedy ja będę pracować.

-Pokarzesz mi, gdzie będę spał?-wyrwałem mu się.

-Oczywiście moja blondyneczko.-powiedział złośliwie i wiedziałem, że pożałuję tego pytania. Pociągnął mnie na piętro i otworzył drzwi na samym końcu korytarza.

Pokój był przestronny pomalowany na siwo. Na środku stało wielkie trzyosobowe łoże z czarną satynową pościelą. Na prawo było wielkie okno z parapetem do siedzenia, zasłaniane czarnymi kotarami. 'On chyba żyje tym czarnym'-pomyślałem z ironią. Obok niego stała wielka, czarna oczywiście szafa na trzy-czwarte ściany. Na lewo były koleje drzwi, zapewne do łazienki.

-Witaj w naszej sypialni.-znów wyszeptał mi do uch, lecz tym razem niskim, seksownym głosem.

-Co ty...-nie dokończyłem bo popchał mnie delikatnie na łóżko. Chciałem od razu wstać, ale zawisnął nade mną uniemożliwiając mi to.

-Naru...-pocałował mnie delikatnie lecz stanowczo.-Wiesz na początku nie chciałem tego związku, ale gdy tylko cię zobaczyłem zmieniłem zdanie.-powiedział odrywając się ode mnie.-Jesteś śliczny.-zarumieniłem się.-I słodki.-zaśmiał się. Znów mnie pocałował tylko mocniej. Nagle zaburczało mi w brzuszku. Nie no teraz to przebijam buraka. Chciałem odwrócić głowę, ale przytrzymał mój podbródek.

-Hymm... Mój lisek jest głodny? Pasuje spaghetti?

-Tak.-burknąłem zażenowany.

-Chodź-wziął mnie na ręce. Pisnąłem przestraszony i objąłem go nogami wokół bioder, a rękoma za szyję. Wyszczerzył się zadowolony dusząc śmiech. Pacnąłem go w ramie i nadąłem policzki.

Narzeczony (sasunaru)//ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz