28."Oj Niall"

3.5K 187 25
                                    

CrazyGirl: Louuu

Carrot24: Taaak?

CrazyGirl: Otworzysz mi drzwi?

Carrot24: A nie jest otwarte?

CrazyGirl: Harry się przede mną zabunkrował

Carrot24: Co ci zrobił?

CrazyGirl: Zamknął Nialla w pokoju i zgubił klucz

Carrot24: Już idę otworzyć

CrazyGirl: Dziękuję 😊

Po nie całej minucie usłyszałam jak drzwi się otwierają a przed sobą zobaczyłam Louisa z uśmiechem. Przywitałam się z nim przytulasem i weszłam do środka. Uznałam że odpuszczę sobie Harrego i tak już się dość się wystraszył z tego co widać bo na drzwiach do jego pokoju jest napis "NIE WCHODŹ TU EMILY BŁAGAM". Serio jestem taka straszna?

Poszłam do pokoju Nialla to znaczy zatrzymały mnie zamknięte drzwi. Spojrzałam na podłogę z nadzieją że znajdę klucz bo ofiara Styles co upuścił niewiedząc o tym. W sumie się nie myliłam bo jak zrobiłam kilka kroków w tył zobaczyłam klucz leżący pod ścianą. Podniosłam go i włożyłam do zamka po czym go przekręciłam. Otworzyłam drzwi i weszłam do pokoju. Pierwsze co zobaczyłam to Nialla leżącego na podłodze a obok niego puste opakowanie po krakersach.

- Dla ciebie takie coś to szkoła przetrwania tak? - odezwałam się a on od razu poderwał się z podłogi.

- Emily! Jeju nareszcie! - podbiegł do mnie i mnie przytulił.

- Oj Niall - zaśmiałam się i odwzajemniłam uścisk - No to teraz idziemy na ten spacer?

- Tak, chodź tylko ubiorę buty - pociągnął mnie za rękę. Zeszliśmy na dół gdzie blondyn ubrał buty i po chwili wyszliśmy z domu. Niall otworzył drzwi od auta i pozwolił mi wejść. On usiadł po krótkiej chwili na miejscu kierowcy i zaczęliśmy jechać w nieznanym mi kierunku.

- Mieliśmy iść na spacer.

- A ja obiecałem że nie znajdziesz w gazetach nagłówka "Nowa kochanka Horanka". Jedziemy na większe odludzie na spokojny spacer po łące. Chyba że wolisz las.

- Łąka brzmi dobrze - uśmiechnęłam się. Niall przytaknął i jechał dalej.

Jechaliśmy już jakieś dziesięć minut w całkowitej ciszy. W radiu leciała jakaś piosenka której nie znałam a zza szyby można było usłyszeć jedynie ciche szumy.

- Spokojnie już niedaleko - uśmiechnął się i skręcił w wąską uliczkę - No i jesteśmy - powiedział parkując na uboczu. Wysiedliśmy z auta, Niall złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę łąki którą było widać niedaleko.

Szliśmy przed siebie wsłuchując się w śpiew ptaków i szelest liści. Było naprawdę przyjemnie. Od czasu do czadu zamieniliśmy kilka słów. W pewnym momencie usiedliśmy na trawie. Wtuliłam się w bok Nialla i siedzieliśmy w ciszy patrząc się na daleki horyzont. Naprawdę było przyjemnie. Dawno nie spędziłam tak przyjemnie czasu w takim spokoju.

***

Rozdział to totalne dno. Przepraszam. 😞

KiK || N.HWhere stories live. Discover now