Rozdział 2

100 19 7
                                    

- Tak? - zapytałam.

- JiYoung... Możemy się spotkać ? Błagam - miał głos, jakby stało się coś poważnego.

- No pewnie, ale coś się stało? - wolałam zapytać.

- Nie, nic. Chcę Ci tylko coś powiedzieć...

- Mam się bać? - zaśmiałam się do słuchawki i wstałam z łóżka.

- Nie, nie. Spokojnie. To jak? Za dziesięć minut w naszej kawiarni?

- Ok.

Pewnie powie mi coś o Minah... Że ją kocha i jednak zerwie kontrakt. Jak to zrobi, to będzie źle i się na niego wkurzę . Wygarnę mu wszystko, co sądzę o nim i Minah. Kocham go jak brata, ale przesadza. Poprawiłam fryzurę przed lustrem i wyszłam z mieszkania.

Droga zajęła mi z parę minut. W samym kącie zobaczyłam Youngjae mieszającego kawę ze spuszczoną głową. Podeszłam do niego i usiadłam naprzeciw.

- Już jestem. No to mów - zachęciłam go uśmiechem.

- Bo... Ja dostałem się do wytwórni i...

- Wiem. Do J.Y.P, ale Minah chce żebyś unieważnił kontrakt, bo inaczej zerwie z Tobą... - weszłam mu w trakcie zdania.

- Skąd Ty...?- wytrzeszczył oczy i otworzył buzię.

- Byłam wtedy w parku na spacerze. Widziałam Cię i chciałam do Ciebie podejść, ale jak ją zobaczyłam, to momentalnie odechciało mi się - westchnęłam.

- Naprawdę?

- No tak. To jak robisz? - popatrzyłam na niego.

- JiYoung, bo ja nie wiem...

- Tylko mi nie mów, że rezygnujesz z bycia trainee.

-----------
Witam! To znowu ja xD
Dziś krótki rozdział, ale mam nadzieję, że się spodoba ^^
Zachęcam do gwiazdkowania!
Dla was to jeden dotyk lub kliknięcie, a dla mnie satysfakcja, że ktoś to w ogóle czyta
Wesołych Świąt ♥♥

Confession FriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz