"idioto, na dworze jest zimno" - świąteczny special🎄

5.8K 232 57
                                    

                     🎄❄🎄❄🎄

- Chuuya debilu, co się tak tłuczesz rano? - wykrzyknął zaspany Dazai.
- Śniadanie robię! Ktoś w tym domu musi to robić - odkrzyknął Nakahara.
- Dobra nieważne - mruknął brunet.
- Święta, czas miłości i pokoju - zaśmiał się rudowłosy.
Dazai uśmiechając się wyszedł z łazienki i zaszedł niższego od tyłu. Chuuya który był skupiony na robieniu jedzenia, używając przy tym swojej zdolności by przelewitowac jajko, nie zauważył swojego partnera. Osamu dotknął ramienia niebieskookiego, przez co zniwelowal jego moc i jajko spadlo na blat koło patelni.
- Putain! Dazai ty cholero! Nawet w święta musisz mi przeszkadzać? - spytał oburzony.
- Jakie święta? -brunet zadał elokwentne pytanie.
- Srakie, a który dzisiaj jest? Matki Boskiej? Przysięgam kiedyś twoja głupota mnie zabije - wyrzucił na jednym oddechu Nakahara.
- Oj, już Chuuya nie gniewaj się - to mówiąc wyższy pocałował francuza w nos. Rudowłosy lekko się zarumienił i wymamrotał coś co brzmiało jak "ale i tak Ci nie wybacze". Słysząc to Dazai przyparł Nakahare do ściany i wpił się w jego usta, co jakiś czas muskajac jego język swoim, Chuuya delikatnie ugryzł go w warge na co brazowooki jęknął. Rece Osamu zjechały na talie niższego gdy ten bliżej go przyciągnął. Nagle usłyszeli pisk godny małej dziewczynki, odsuneli się od siebie jak oparzeni i spojrzeli przestraszeni na drzwi. Ku ich zdziwienu nie stała tam żadna, przerażona tym co robili 8 latka. Dźwięk dochodził z czajnika, który gotował wodę na herbatę dla domowników, Chuuya nastawił go kilka minut temu i najwyraźniej o nim zapomniał. Nakahara zaśmiał się pod nosem a po chwili na głos gdy zobaczył minę Dazaia. Ten tylko się uśmiechnął i wzdychając poczochrał niższemu włosy.
- Uh, mówiłem Ci żebyś tak nie robił - burknął Chuuya.
- Dobra chodź bo wystygnie
× × × × × × × × × × × × × × × × × × × × ×
- Chuu, zgadnij co dla Ciebie mam na święta! - powiedział podekscytowany Dazai.
- Nic?
- No wiesz...
- Samobójstwo? - spytał z nadzieją Nakahara.
- To było w zeszłym roku.
- To nie wiem...
- Romantyczną kolacje n... - zaczął Dazai.
- Serio?! - Chuuya wciął się w zdanie.
-...na balkonie - dokończył radośnie Osamu.
- Idioto, na dworze jest zimno.
- Tak myślałem, ze coś jest nie tak.
- Eh jak zwykle coś spieprzysz - westchnął Nakahara - a już miałem nadzieję, że w końcu zjemy coś dobrego z twojej inicjatywy.
- Sami możemy coś zrobić! Są święta, cuda się zdarzają, może w końcu zrobisz auć...nie bij... zrobimy coś dobrego - powiedział Dazai w międzyczasie rozmasowując głowę od uderzenia partnera.
- Dobrze, w sumie i tak już późno a ja jestem głodny. I mam ochote na soupe à l’oignon
- Oczywiście ale znajdź przepis - powiedział Osamu.
Kilka stron internetowych później Dazai zaczął się nudzić więc stwierdził, że idealnym pomysłem będzie dobrać się do włosów Chuuyi. Przyzwyczajony Nakahara nawet nie zareagował póki nie poczuł, że wyższy robi coś innego niż tylko byle jakie splatanki.
- Czyżbyś nauczył się robić warkocza? - zadrwił Chuuya.
- Tak
- C-co? To byl żart
- Ładnie Ci tak, nie wyglądasz na groźnego mafioze - skomentował Dazai.
- Ale wciąż mogę Ci przywalić za takie teksty - powiedział; chociaż bez przekonania i z rumieńcem, Chuuya.
× × × × × × × × × × × × × × × × × × ×
- Dazai! Dajesz za dużo sel et poivre
- Eh chyba jednak w moim przypadku cud nie zadziała - westchnął Osamu.
- Okej jakby nie patrzeć to chyba skończone! - powiedział Nakahara.
× × × × × × × × × × × × × ×
- Horror czy komedia? A może opowieść wigilijna? - pytał ciągle Dazai.
- Człowieku daj mi spokój chociaż w święta - odpowiedział Chuuya leżąc na kanapie.
- Dobra czyli horror
- Co? Nie, jak już musi...
Rudowłosy nie zdążył dokończyć zdania gdyż wyższy zamknął jego usta namiętnym pocałunkiem. Gdy Chuuya leżał przygnieciony przez Dazia na kanapie ten, opierając się rękami o mebel, całował szyję Nakahary. Niższy wplótł dłonie w jego włosy i lekko za nie pociągnął na co brązowooki mruknął w jego usta. Nagle Dazai poczuł coś twardego na brzuchu i najwyraźniej nie był to Chuuya a podłoga.
- Kochanie co się stało? - pytal załamany.
- Nie kochaniuj mi tu, film sie zaczął - rzekł z lekkim uśmiechem Chuuya i poklepał miejsce obok siebie - siadaj.
Dazai wciąż obrażony usiadł obok mężczyzny, oczywiście zachowując odpowiedni "obrażony" odstep. Lecz gdy niebieskooki szybko go pocałował w czoło jakoś tak niefortunnie się przysunął. Po 40 minutach filmu Chuuya przeklinał Dazaia, twórcę scenariusza i jeszcze raz Dazaia za to, że owy film powstał i, że w ogóle się na niego zgodził (a raczej dał przekonać)
Ponieważ już szósty raz na ekranie pojawiały sie przerażające sceny i potwory które może i nie wystraszyłyby niższego gdyby nie fakt, że wyskakiwały z ciemności a była to chyba jedyna rzecz której Nakahara się obawiał. Za to Osamu wyglądał jakby z lekka nudził się filmem, na co Chuuya prychnął i przypadkowo położył swoją głowę na klatce piersiowej partnera. Ten tylko się uśmiechnął i położył rękę na talii rudowłosego po czym mocniej do siebie przyciągnął. Nakahara schował głowę w zagłębieniu szyji Dazaia przez co ledwo widział co dzieje się na ekranie.
- Az tak się boisz? - spytał Dazai lekko drwiącym głosem.
- Nie, skąd - Chuuya momentalnie się odsunął i zaprzeczył - po prostu jestem trochę zmęczony po spędzeniu z tobą całego dnia. Uwierz mi potrafisz wyssać energie z człowieka poza tym ja w życi...
Tu znów nie dane mu było dokończyć, tym razem jednak Dazai po prostu go przytulił. Chuuya chwilę siedział nie wiedząc co się dzieje ale po chwili wtulił się w wyższego zaciagając się jego zapachem. Siedzieli tak około 10 minut póki Chuuya nie zauważył, że film sie już kończy i właściwie nie ma pojęcia o co w nim chodziło.
- Moglibyśmy otworzyć Chateau Magnol - mruknął rozmarzony Chuuya wciąż trwając w tej samej pozycji.
- Hej Dazai? Śpisz? - spytał Chuuya.
Już miał go kopnąć i powiedzieć żeby nie udawał albo ruszył dupe do sypialnii ale gdy zobaczył twarz mężczyzny coś go powstrzymało. Idealnie bladą cerę okalały ciemne jak gorzka czekolada włosy, a usta wykrzywione były w lekkim uśmiechu. Jakby mężczyzna w ramionach Nakahary czuł się bezpiecznie i spokojnie jak nigdzie.
- Eh, jako dobry partner muszę się tobą zająć - to mówiąc, używając swojej mocy podniósł Dazaia żeby wylewitować go do ich sypialnii. Wiedział jak trudno jest wyższemu zasnąć, że prawie co noc męczą go koszmary i spokojnie zasypia tylko w najlepszych warunkach więc nie chciał go budzić.
- Chyba pierwszy raz zasnąłes przede mną - szepnął Chuuya - zwykle czekasz żeby się upewnić, że ja zasnąłem a dopiero potem pozwalasz sobie na drzemke czyż nie?
Najdelikatniej jak umiał otworzył drzwi od pokoju wszedł równie cicho, i ostrożnie położył Dazaia na łóżku.
Przykrył go kołdrą po czym złożył delikatny pocałunek na ustach mówiąc "sommeil agréable, Je t'aime". Gdy już się odsuwał poczuł, że coś a raczej ktoś przyciąga go spowrotem na łóżko.
- Je t'aine - wyszeptał Dazai.
Chuuya zaśmiał się z poziomu na jakim był francuski jego chłopaka, odgarnął Osamu grzywke z czoła i wziął jego twrz w dlonie.
- Udawałeś? - spytał ciekawy tego ale o dziwo spokojny Chuuya.
- Nie, obudziłem się w momencie w którym uderzyłeś mną o drzwi.
- Cholera! Tak myślałem, że to ty ale zrzuciłem winę na kota - wyjeczał załamany Nakahara.
- Chuu my nie mamy kota - Dazai cicho się zaśmiał.
- A no tak - powiedział lekko speszony swoją wpadką rudowłosy.
- Po prostu się ze mną połóż
Po tych słowach Chuuya przekręcił się na drugi bok wskutek czego leżał obok Dazaia. Wyższy okrył ich kołdrą i objął rękami Nakahare który mrucząc coś pod nosem wtulił się w bruneta. "Joyeux Noël" wyszeptał Chuuya po czym zamknął oczy.

                           KONIEC
× × × × × × × × × × × × × × × × × × × ×
ugh jakie to było chujowe xd moim zdaniem nie umiem zbytnio pisać ale jesli wam sie podobało to super :>
btw chciałabym napisac coś poważniejszego bo to było tak na luzie bardziej a chodzi mi o takie troche smutne jak np przeszłość dazaia itd ale dobra to kiedys!
życzę wszystkim którzy to czytają spóznionych wesołych świąt

aaa i są - jak pewnie zauważyliście - francuskie wstawki c: otóż nasz chuuya w połowie pochodzi z francji więc postanowilam dodać niektore wyrazenia, poza tym to tak pięknie brzmi c:

elo~ \\1300 slow yeahh//

iiiii XD jezu ja sie nie zamkne ale: ta ksiazka to jedno opowiadanie przeplatane one shitami i takimi właśnie specialami wiec zapraszam!!

I BARDZO DZIEKUJE WSZYSTKIM KTORZY CHCELI TO PRZECZYTAC & najs by bylo jakbyscie zostawili gwiazdke czy komentarz ;-))

;__________________________;
Ej serio kiedys to zedytuje zeby bylo lepsze bo nie moge patrzec na ten poczatek -.--

B&G Chateau Magnol - wino

°chuuya x dazai ° soukoku°Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora