3

9.9K 407 147
                                    

Usłyszałem dźwięk budzika. Wstałem mozolnie i ruszyłem do łazienki  biorąc po drodze ubrania i różdżkę.  Wziąłem szybki prysznic i ubrałem  się. Moja fryzura to standardowo artystyczny nieład. Popsikałem się  jeszcze mugolskimi perfumami dzięki  którym  żadna  dziewczyna mi się nie oprze.
- Rusz się Potter! Zaraz się spóźnimy! - krzyczał Draco.
Wyszedłem z łazienki i spojrzałem  na niego zirytowany.

- To nie ja godzine układam fryzurę fretko
- Ej!  - krzyknął  oburzony, a Blaise zaczął  się  śmiać. 

Wziąłem  książki i ruszyłem w strone Wielkiej Sali na śniadanie. Po drodze czułem spojrzenia ciekawskich uczniów.  Oczywiście spojrzenia dziewczyn przeważały.  Po chwili chodu poczułem uderzenie. Ujrzałem przed sobą pierwszaka.
- J-ja p-przepraszam - zaczął  się  jąkać  widząc mnie
- Zsuń się ty nie wychowany bachorze! - krzyknąłem  i go odepchnąłem.  Co za brak szacunku.
- Zaraz spóźnie się na śniadanie przez tego bachora.
- Harry!  - usłyszałem wołanie
- Czego znowu?! - wrzasnąłem zirytowany nie zatrzymując  się.  Po chwili ujrzałem Ginny
- Ciesze się, że  wróciłeś - powiedziała i chciała mnie przytulić
- Zostaw mnie - wysyczalem z odrazą
- C-co ale j-jak to? - spytała  zdezorientowana
- Tak to Ginevro. Odsuń się zanim coś  ci zrobie - powiedziałem z jadem w głosie
- Ale Harry przecież ty mnie kochasz - krzyczała zła. Upsss chyba coś  nie poszło po jej myśli.
- Co?!  - parsknąłem z kpiną  i śmiechem. - Ja kochać ciebie!? Taką  rudą wiewiórkę, która jest zdrajczyni krwi!  - powiedziałem i się zaśmiałem
- Co? - powiedziała i zaczęła udawać  smutek.  Niestety wszystko było  sztuczne. Oczy ją zdradzały.
- No tak. Nie udawaj, że cię  zraniłem podła żmijo - wyszeptałem jej do ucha
- Ale Harry błagam porozmawiajmy - mowila łkając.
- Lepiej nie płacz cała szkoła  cię  widzi zdrajczyni krwi!  - krzyknąłem  i się  zaśmiałem. Odeszłem zostawiając ją samą z tłumem gapiów.

Otworzyłem spóźniony drzwi. Znów wszyscy na mnie spojrzeli. Podeszłem do stołu.  Usiadłem  koło  Draco
- Wow to przedstawienie z wiewiórą!  To było epickie cała szkoła o tym mówi! - powiedział, a Blaise z pełną buzią mu przytaknął
- Wiem - parsknąłem i zacząłem jeść kanapki z sałatą. Staram się  odżywiać zdrowo.  Lecz co jakiś  czas zjem coś  'śmieciowego'.

Po lekcji postanowiłem iść  do świata  mugoli do salonu tatuażu. Tak postanowiłem zrobić  sobie tatuaż. Ma to być wąż który jest owinięty wokół mojej łydki  aż do końca nogi. Gdy noga się  kończy wąż pnie się aż do mojego barku. Zwierzę ma wystawiony język i wygląda jakby syczał. Wąż był  czarny, a oczy miał  czerwone.

Tatuaż  wyszedł zajebiście.  Zrobiłem sobie jeszcze tzw rękaw na lewej ręce  który  wychodził mi na lewą pierś (zdj w  mediach) Z salonu wyszłem dopiero o 22. Przyznaje, że mugole są jednak coś  warci i są nieźli w tym fachu.  Teleportowałem się do dormitorium. Wylądowałem w salonie w którym  było  nadzwyczaj dużo ludzi. 
- Co się gapicie?! - warknąłem

Wszyscy odwrócili wzrok.  Poszłem do dormitorium i rzuciłem się  na łóżko  od razu zasypiając.

Zemsta | Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz