Jack był rozbawiony jej zachowaniem. Uwielbiał jednak patrzeć jak stara się być poważna.

Dopiero po chwili zwrócił uwagę na jej suknię. Była to długa granatowa, bogato zdobiona suknia.

-Uciekłaś z balu?-spytał wystraszony.

Obawiał się, że gdy strażnicy się dowiedzą już nigdy jej nie zobaczy.

-Nie, po prostu nie zdążyłam się przebrać. Rodzice już dawno kazali mi iść do swojej komnaty.

-Powiesz mi co tam masz?-spytał.

Jasnowłosa uśmiechnęła się tylko i wyciągnęła niewielki pakunek. Podała go jedenastolatkowi. Jack od razu zorientował co jest w środku.

-Przyniosłaś mi ciasteczka-uśmiechnął się szeroko.

-Twoje ulubione.

-Powinnaś przestać wykradać dla mnie tyle pyszności. Ktoś w końcu to zauważy.

-Ale ja ich nie wykradam. Ta pani sama mi je daje-powiedziała spokojnie.

-Jaka pani?

-Nie wiem jak ma na imię. Jest jedną z kucharek.

-Jesteś niezwykła-wyszeptał tak aby go nie usłyszała.

***

Jasnowłosa jedenastolatka siedziała na jednym z drzew. Obserwowała dwa bawiące się przy jeziorze króliczki. Z niecierpliwością czekała na swojego przyjaciela.

-Elsa?!

-Na drzewie!

Po chwili obok niej usiadł brązowooki.

-Coś się stało?-zapytał, przytulając do siebie przyjaciółkę.

-Nie będziemy mogli się widywać przez jakiś czas-oznajmiła smutno.

-Dlaczego? Już mnie nie lubisz?

-Jesteś moim przyjacielem. Razem z rodzicami płyniemy do mojej kuzynki. Nie będzie mnie kilka tygodni.

-Musisz płynąć?-spytał z nadzieją.

Jack nie chciał pogodzić się z tym, że tak długo nie zobaczy swojej przyjaciółki. Uwielbiał chwilę gdy mógł spędzić z nią trochę czasu na zabawie lub rozmowie.

-Muszę. Ania też płynie, a ja nie mogę zostać sama w zamku-odpowiedziała smutno.

-Kiedy wypływacie?

-Jutro rano.

Brązowooki przytulił do siebie przyjaciółkę. Wiedział, że to ich ostatnie spotkanie przed wypłynięciem.

*****

Kilka pierwszych rozdziałów to będą krótkie wspomnienia Jelsy.

Czytasz komentuj.

Zagubione SercaOnde histórias criam vida. Descubra agora