Recenzja "Oswój mnie. Lily x Scorpius story"

541 63 6
                                    

Świat Harry'ego Pottera zna chyba każdy, a przez nową książkę „Harry Potter i Przeklęte Dziecko" fascynacja nową generacją wzrosła. Niestety, mnie ona nie dopadła i dalej moim ukochanym pokoleniem jest pokolenie Huncwotów. To jednak nie znaczy, że nie czytałam opowiadań o dzieciach Harry'ego, wręcz przeciwnie! I właśnie tak, przeglądając polecone mi przez Wattpada opowiadania, zauważyłam pewien tytuł, który mnie skusił.

„Oswój mnie. Lily x Scorpius story" napisane przez DzikieWino. Historia skupiająca się na Lily Potter. Pierwszy raz idzie do Hogwartu, przez co jest podekscytowana, ale i jednocześnie trochę przerażona. Chce zdobyć przyjaciół, więc kiedy ma okazje, próbuje nawiązać kontakt z innymi czarodziejami.

Powiem szczerze, że chociaż tytuł skusił mnie od razu, to miałam pewne obawy. Niestety spotkałam się z wieloma złymi opowiadaniami i nie chciałam powtarzać znowu tego samego. I nie zawiodłam się! Z niecierpliwością czytałam każdy kolejny rozdział i chciałam więcej. Olałam spanie, ponieważ nie potrafiłam odłożyć telefonu. Musiałam, no musiałam dalej czytać! Cała historia jest tak urocza, tak słodka, a jednocześnie nie przecukrzona, że ojej! To, jak rozwijała się znajomość Lily ze Scorpiusem, nie zostało nam rzucone od razu, żeby tylko był romans. Co to, to nie. Autorka dała nam jedenastoletnią dziewczynę, która jednak nadal w części jest dzieckiem, tak więc ta relacja rozwijała się powoli, ale tak prawdziwie. Tak, jakby mogło się to wydarzyć w życiu normalnym. I to jest genialne! Żeby nie było, akcja nie skupia się całkowicie na tym paringu.

Cudownie pokazana została rodzina, to znaczy Lily, jest najmłodszym dzieckiem, więc traktowana była trochę, jak mała siostrzyczka, którą starsi bracia bronią, a kuzynostwo wcale nie było obcymi ludźmi, tylko kimś bliskim. To wszystko zostało tak przemyślane, że jest wręcz idealne!

Co do samych bohaterów, to jestem w nich zakochana. Lily zachowuje się jak na jedenastolatkę przystało, Scorpius, jak typowy ślizgon, ma swoje tajemnice, Albus przeżywa kryzys, a Ian wkurza każdego. Mieszanka wybuchowa. Można powiedzieć, że są to postacie idealne, a jednocześnie nie są. Każda z nich ma wady i zalety, każda z nich mogłaby normalnie istnieć w rzeczywistości i każda z nich, przez to, że nie składa się z samych plusów, jest perfekcyjna.

Sam styl pisania jest prosty, ale i uroczy. Czyta się łatwo, wciąga niesamowicie i nie można przestać. Ani przez chwilę się nie nudziłam czytając to opowiadanie. Nawet się niepokoiłam o los bohaterów. Aż brak mi słów, żeby napisać, jak bardzo zakochałam się w tym opowiadaniu. Polecam z całego serca!

I niech moc ziemniaka będzie z wami!

Numer 17.Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum