18. Łzy..

1.4K 85 9
                                    

Siedzieliśmy w Trzech Miotłach czekając na swoje lody którę Syriusz zamówił dla nas. Każdy z nas miał przy sobie pakunek, wszyscy patrzyli na siebie tajemniczo co wyglądało komicznie.
Po kilku minutach..podeszła kelnerka podając każdemu pucharek lodów z jego ulubionym smakiem. Tak Syriusz nikomu nic nie kupił, a ja mam dla niego coś innego.
- Dajemy sobie to teraz? - zapytał okularnik
- Jak chcecie - wzruszyłam ramionami
- Chce! - krzyknął Rogacz na cały lokal, nie którzy dziwnie na nas patrzyli
Remus wyciągnął wielką bąbonierke na cały rok z czekoladami na swój nastrój, kiedy, wilkołak podał to Peterowi myślałam że zemdleje..
James podał mi torebeczke, a wśrodku był naszyjnik z miotłą. A nie powiedziałam wam..żal mi się zrobiło Jamesa chociaż przed grą powiedział że mamy mu nic nie kupować, zajrzałam do sklepu z rzeczami do quidditcha. Wzięłam od pana Williamsa rękawiczki. Postawiłam przed nim pakunek, a on zdziwiony popatrzył na mnie.
Otworzył i po patrzył na rękawiczki
- Czy to rękawiczki z..pióra Feniksa?!
Przytaknęłam z uśmiechem
- Dziekuję!! Zbierałem na nie!
Drugi pakunek postawiłam przed Syriuszem, bałam się jego reakcij więc, jak wyjął zaczęłam szybko tłumaczyć
- Jak pomyślisz o kimś kogo kochasz poczujesz jego zapach z tego naszyjnika - zaśmiał się
- No co? - zapytałam zdezorientowana
- Dzięki! Podoba mi się - puścił mi oczko, a ja nie wiem czemu zarumieniłam się.
Peter podał książke Remusowi
- Jedzenie na każdą okazije - przeczytał tytuł
Wybuchliśmy śmiechem
- Przyda się!
Kiedy zjedliśmy lody, wyszliśmy z zamiarem wrócenia do szkoły
***
Kiedy wróciliśmy do Pokoju Wspólnego, widzieliśmy, Lily, Tonks i Molly oraz Hanne i Lucky'ego
- Cześć Hanna, Lucky! - podeszłam do nich
- Witaj - przywitali się
- Brawo mieliście racje że dostańeci się do Gryffindoru - ucieszyłam się
Rozmawiałam teraz tylko z Lucky ponieważ, Hanna poszła do dziewczyn.
Ciągle się śmiałam, Lucky też. Już po chwili można było usłyszeć huk, odwróciłam się. Wyszli, James i Syriusz wyszli, ale dlaczego?
Z taką myślą poszłam się brzebrać..a kilka godzin w samotności zasnęłam, ale na podłodzę miałam wrażeniebże to przeze mnie jest zły, zaczęłam Cicho płakać. Zasnęłam z zaschniętymi łzami...

_______________
Nie miałam weny!
Powróciła i przepraszam że krótki, ale następny będzie CHYBA dłuższy..
Ale wątpie..złapała mnie choroba
BRAK WENY POZIOM MEDIUM!!
KOCHAM WAS
Dedykacja: @Zizi9147

(Korekta 0%) Umówisz się ze mną, Holmes? Where stories live. Discover now