Spoglądam do tyłu i widzę Bena bawiącego się jakąś zabawką.
- Ile będziemy jechać?-pytam .
- Około ośmiu godzin.- odpowiada Leander i chyba ciągle jest na mnie zły.
Układam się wygodnie i próbuję zasnąć. Jestem zestresowana , ale zmęczenie bierze górę i moje powieki stają się coraz cięższe.
~
Budzi mnie trąbienie samochodu. Otwieram oczy i widzę wściekłego Leandera.
Hmm to dziwne , jeszcze nie zdążyłam go teraz wkurzyć.
- Co się stało? -pytam.- Ten debil jedzie czterdzieści na godzinę na pieprzonej autostradzie.- warczy . Podnoszę się i rzeczywiście auto przed nami jedzie bardzo wolno.
Nie możemy też go wyprzedzić.- Może samochód mu się zepsuł?
- I tak mnie wkurza.- odpowiada , a ja uśmiecham się delikatnie. Mój tata też się tak zachowywał podczas jazdy samochodem.
- No, nie złość się już. Nie warto.- mówię spokojnie , a on patrzy się na mnie i unosi brew.
- Czy ty byłaś dla mnie miła? - pyta.
- Tak , zapisz sobie tę datę w kalendarzu. - śmieję się.
- Za dwie godziny będziemy na miejscu, a za piętnaście minut będzie postój. -zmienia temat.
- No dobra. Leander , nudzi mi się . Zabaw mnie rozmową.- mówię i szczerze się do niego.
- Niech Ci będzie. Ile masz dokładnie lat?
- Szesnaście , za dwa tygodnie siedemnaście. A ty?
- Dwadzieścia , od miesiąca.- odpowiada , a potem dodaje.- Miałaś kiedyś jakieś zwierzę ? Ostrzegam , że w Domu Głównym jest ich dużo.
- To fajnie. Jak byłam mała miałam Golden Retrievera i kota rasy Szkocki Zwisłouchy.- odpowiadam .
- Okey, co lubisz?- pyta i wydaje się być naprawdę zaciekawiony rozmową.
- Lubie muzykę , ale raczej nie śpiewam i nie tańczę, po prostu lubię jej słuchać. Lubię zwierzęta , oprócz robali, one są obleśne. Kocham czytać, ale to raczej już wiesz . Chętnie też obejrzę dobry film. No dobra , teraz ty.-patrzę na niego z wyczekiwaniem.
- Lubię box, karate i tak dalej. Taniec też jest całkiem okey. Czasem śpiewam . To wszystko. - odpowiada i widzę, że go to stresuje.
~ On otwiera się przed nami!~cieszy się wilczyca.
- Wow , zaśpiewasz mi kiedyś?
- Nie. - odpowiada oschle. Po chwili zjeżdża na stację benzynową i zatrzymuje samochód.
- Idź do toalety i kup sobie coś , jeśli chcesz.- mówi Leander , ciągle jest spięty.
Wychodzę z samochodu i idę do toalety. Załatwiam swoje potrzeby i zaczynam szukać jakiejś przekąski.
Mój wybór pada na prażone, solone orzeszki i sok pomarańczowy. Wyjmuję portfel i staję w kolejce do kasy.
Za mną staje chłopak w moim wieku , po zapachu czuję , że jest Alfą.
- Mała, co robisz na moim terenie?- pyta , i widzę jak jego oczy ciemnieją , chyba z pożądania.
- Nic, tylko to kupię i już znikam.- odpowiadam szybko , chcąc zakończyć tę głupią rozmowę.
- A jesteś pewna , że nie chcesz zostać?- szepcze mi do ucha.
- Daj mi spokój !- podnoszę głos ,szybko płacę za zakupy i ruszam w stronę auta. Nienawidzę takich męskich dziwek.
Wsiadam do auta , trzaskając drzwiami. Zakładam ręce na piersi i zaciska usta.
- Kath ,śmierdzisz innym facetem.- syczy Alfa.
- Wiem , czuję.- odpowiadam równie przyjaźnie.
- Co to ma być? Nawet w pieprzonym sklepie nie umiesz trzymać łap przy sobie?!?!?- krzyczy, dobrze , że Ben jest teraz w toalecie.
- Jak śmiesz?!? Wsadź sobie tę swoje domysły w dupę! - wrzeszczę i odpinam pasy. Jednak nie mogę wyjść z auta , bo Alfa zablokował drzwi. Po chwili widzę tego dupka , z którym rozmawiałam w sklepie. Bezczelnie się na mnie gapi i posyła mi całusa.
- Leander do jasnej cholery! Wypuść mnie !Widzisz tego dupka?!?! Zaraz go zatłukę ! Oderwę mu ten pieprzony łeb!- krzyczę .
- Co się dokładnie stało w tym sklepie?- pyta Leander, a ja biorę głęboki wdech.
- Stałam w kolejce , a ten debil zaczął do mnie gadać, a raczej ze mną flirtował.- mówię .
- Czyli to nie ty zaczęłaś z nim gadać?
- No przecież ci mówię , że nie!
- Zatłukę gnoja.-warczy .
Po chwili do samochodu wsiada Ben. Widzę, że boi się Leandera , więc dotykam ramienia Alfy i patrzę na niego znacząco. On powoli uspokaja się i ruszamy w dalszą drogę.
~
Resztę drogi pokonaliśmy w ciszy.
Teraz jesteśmy już na parkingu przed Domem Głównym. Dom jest ogromny. Z zewnątrz jest szary i ma chyba pięć pięter. Przed nim widzę siłownię na wolnym powietrzu .
Biorę swoją torbę z bagażnika i idę za Leanderem w stronę wejścia.
Już z zewnątrz słyszę krzyki , znajome, damskie krzyki.
~
1136 słów💪
Dziękuję za 1,500 tysiąca wyświetleń. Jesteście najlepsi❤
Jestem ciekawa czy domyśliscie się kogo Kath spotka w Domu Głównym.😆
Przypominam o tym , że w komentarzach możecie zadawać pytania do bohaterów. Najlepiej by było gdyby było ich co najmniej dziesięć 😂
Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania 😉
zegartyka
![](https://img.wattpad.com/cover/83136357-288-k232795.jpg)
YOU ARE READING
Obóz 4
WerewolfZastanawialiście się kiedyś co by było ,gdyby wilkołaki istniały i cały świat by się o tym dowiedział? Ja nie muszę sobie tego wyobrażać. Nazywam się Katherine Naomi Johnson i mieszkam w obozie 4.
11● Nie warto
Start from the beginning