Rozdział 14

6.3K 759 184
                                    

Tobio poprawił kulę, którą miał w ręce i spojrzał na swoją nogę. Lekarz zdjął już gips i w sumie Kageyama czuł się dziwnie nie swój z tą większą sprawnością. Poruszył nią wolno, zginając ją w kolanie, ale nie odczuł żadnego dyskomfortu. Pokręcił lekko głową i podniósł się powoli z fotela, opierając się na kuli, wciąż niepewny swojej kończyny.

-Kageyama-san.- spojrzał na stojącą w drzwiach Natsu. Zmrużył lekko oczy, widząc w jej dłoniach piłkę do siatkówki. Uśmiechnął się kącikami ust.

-Hej, Natsu. Idziesz poćwiczyć?- zapytał, idąc chwiejnie w jej kierunku. Rudowłosa skinęła z uśmiechem.

-Braciszek znowu śpi, więc nie chcę mu przeszkadzać. Idę na dwór pograć.- powiedziała, podrygując w miejscu. Zasępiła się nagle, spojrzała w podłogę i zacisnęła palce na piłce.

-A, w porządku. Twoja mama jest w pracy, prawda?- zapytał, nie zwracając na uwagi na jej ponurą buzię. Wyszedł do kuchni i oparł kulę o jedno z krzeseł, samemu podpierając się o blat aneksu.

-Tak.- usłyszał jej głos tuż za sobą. Odwrócił się i spojrzał na nią. Patrzyła w ziemię, zaciskając usta w wąską kreskę.

-Coś nie tak?- spytał, unosząc brwi. Dziewczynka pokręciła głową i uniosła na niego lśniące oczy.

-Pójdzie pan ze mną na dwór?- zapytała, wyginając usta w uroczą podkówkę. Tobio skrzywił się.

-Wiesz, że nie dam rady grać.- odparł cicho. Hinata pokręciła szybko głową, szczerząc się.

-Wiem, ale jeśli pan coś mi podpowie będzie mi lepiej szło. I może pan też spróbuje. Teraz Shouyou nie może z panem ćwiczyć, ale pan może ze mną!- rzuciła żarliwym tonem, wprawiając Tobio w osłupienie. 

Kageyama pochylił się lekko i położył dłoń na jej głowie. Zaśmiał się, czochrając jej włosy.

-Niech ci będzie. Ale później pomożesz mi zrobić obiad.- westchnął, ponownie chwytając kule. Natsu pisnęła radośnie, rzucając się ku niemu. Objęła go w pasie wtulając twarz w jego koszulkę.

-Dziękuje! Chętnie pomogę!- pisnęła jeszcze i wybiegła z pomieszczenia.

Czarnowłosy uśmiechnął się w myślach, ruszając za nią.

***

-Twoja zagrywka nie jest zła, ale powinnaś więcej ćwiczyć.- podsumował Tobio, podrzucając piłkę do góry w kierunku Natsu. Dziewczynka wyskoczyła w górę i odbiła ją.

-Dziękuję, że pan mi pomógł. Może teraz pan chce odbić?- podniosła głowę, by móc na niego spojrzeć. Kageyama odwrócił wzrok, spojrzał na swoją niesprawną rękę.

-Raczej nie.- mruknął, odchrząkując cicho. Hinata zaśmiała się łapiąc piłkę z ziemi i odbiegła kawałek.

-Leci!- krzyknęła głośno. Czarnowłosy podniósł wzrok. Piłka już leciała w jego stronę.

To był impuls. Tobio nawet nie poczuł różnicy. Podniósł dłonie widząc jak piłka jest tuż nad nim. Jego źrenice rozszerzyły się w szoku, gdy poczuł jak jego niesprawna ręka podnosi się. Piłka zbliżyła się do jego palców. Poczuł jej chłodną powierzchnię i odbił.

Piłka opadła tuż przy stopach Natsu. Dziewczynka wpatrywała się w Kageyamę szeroko otwartymi oczami z uchylonymi ustami. Jego ręce opadły wolno, Tobio wpatrywał się w nie, nadal nie mogąc uwierzyć w to co się własnie stało.

-Kyaaa! Udało się!- wrzask Natsu, rozniósł się po podwórku, gdy rzuciła się na niego ściskając go.

-Co to za widowisko?- Tobio spojrzał na drzwi do domu. Cztery osoby patrzyły na nich z zaciekawieniem. Natsu pisnęła, aż czarnowłosy skrzywił się od nadmiaru decybeli.

-Kageyama-san odbił piłkę! Widziałeś to Koushi?! Widziałeś?! Widzieliście?!- krzyczała, skacząc od jednego do drugiego w euforii. Sugawara uśmiechnął się ciepło i spojrzał na wciąż stojącego w bezruchu Tobio. 

-Kageyama, to prawda?- zapytał, stojący obok Sugi, Yamaguchi. Tsukishima zmarszczył niebezpiecznie brwi, przyglądając się jak Tobio powoli odwraca twarz w ich stronę i uśmiecha się, by zaraz ruszyć chwiejnie w ich kierunku.

-Muszę iść do Hinaty.- powiedział przeciskając się w drzwiach.

-Hej, daj mu odpocząć.- rzucił Tsukki niezadowolony. Tobio odwrócił się do niego opierając się jedną dłonią o fotel.

-Możesz mnie nienawidzić. To nie moja sprawa, dlaczego tak jest. Ale nie waż się zabraniać mi iść do niego w tej chwili. Musze mu podziękować.- powiedział, krocząc dalej.

Kei zacisnął pięści.

-Czekaj.- warknął. Czarnowłosy zatrzymał się w pół kroku, reszta spojrzała z przerażeniem na blondyna gotowa w każdej chwili zatrzymać go przed zabiciem Kageyamy.

-Czego?- westchnął Tobio. Kei podszedł do niego i złapał go za ramię, by zaraz pociągnąć go w kierunku kuchni.

Tadashi spojrzał na Sugawarę z przestrachem.

-Czy tylko ja obawiam się, że on go zamorduje?- szepnął Yamaguchi, spoglądając na zamknięte drzwi pomieszczenia, w którym zniknęli jego przyjaciele. Sugawara zaśmiał się.

-Daj spokój, nawet Tsukishima nie jest do tego zdolny.- odparł luźno, podchodząc do kanapy. Tadashi zasępił się.

-Byś się zdziwił.- mruknął.

***

-Nic o tym nie wiedziałem.- szepnął Kageyama, gdy Tsukki umilkł po dość długim monologu odnośnie zachowania Hinaty po jego odejściu. Przełknął ślinę. Miał wrażenie, że jego ciało stało się o wiele cięższe.

-Nie myśl sobie, że pomogłem Hinacie bez powodu. Wbrew wszystkiemu... cierpiała cała drużyna.- mruknął blondyn, wstając wolno z krzesła. Tobio podążył za nim wzrokiem. Kei westchnął cicho, stając tyłem do niego.

-Nie każe ci rzucać się w jego objęcia. Nie chcę też żebyś przepraszał mnie czy kogoś innego. Ale doceń do cholery, że ten kretyn czekał na ciebie przez tyle lat. Doceń, że poświęca dla ciebie wszystko.- mruknął, łapiąc za klamkę.

-Dziękuję.- drgnął, słysząc głos Kageyamy.- I przepraszam, choć nie liczę na wybaczenie. 

Tsukki prychnął.

-I słusznie.- warknął, choć doskonale wiedział, że Tobio już dawno otrzymał rozgrzeszenie od całej drużyny, w tym od niego.- Teraz musisz sam sobie to wybaczyć.

Czarnowłosy zacisnął pięści, gdy blondyn zniknął za drzwiami. Wstał powoli, podpierając się o stół. Teraz był gotowy iść do Hinaty, nawet jeśli będzie musiał błagać o wybaczenie.

***

Opowiadanie jednak skończy się na piętnastu rozdziałach, więc kolejny będzie ostatnim. Miało być ich więcej, ale zgubiłam zapiski odnośnie rozdziałów i nie pamiętam co miało w nich być XD

Jak smakuje powietrze? ||| BxBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz