Rozdział 17.

1.1K 82 0
                                    



Siedziałam przy stole w jadalni, jedząc małą porcję obiadu. Nie byłam przyzwyczajona do tak dużej ilości jedzenia. W Kiri mnóstwo zapasów zbierało się na czas wojny, a nam - shinobi i pozostałym dawano prawie już zepsute produkty.

- Nie smakuje ci? - zapytała zmartwiona Hinata.

- Nie, nie... - Starałam się uśmiechnąć, ale wyszedł z tego krzywy grymas. - Po prostu nie jestem przyzwyczajona do tak dużej ilości jedzenia... I do tego świeżego.

Białooka zakryła usta dłonią.

- Nigdy nie jadłaś świeżego jedzenia? - spytała zszokowana.

Pokręciłam głową.

- W Kiri to niemożliwe - odparłam, spuszczając wzrok w dół.

Po części wstydziłam się tego, że nigdy nie spróbowałam niczego słodkiego. Nigdy nie miałam w ustach nic innego oprócz chleba, masła, wody i kilku innych najpotrzebniejszych produktów, jak sera czy kawałka szynki.

- Hinata... - odezwał się cicho Naruto, widząc wyraz mojej twarzy. - Z tego co mi opowiadała, w Kiri... - Spojrzał na mnie pytająco, a gdy zauważył, że skinęłam delikatnie głową, dokończył. - W Kiri żaden z mieszkańców czy shinobi nie jadł nigdy nic słodkiego. Jedyne co jedli to chleb, masło i czasami ser, rzadko trafiał im się kawałek szynki. Ponadto, gdy wykonywali misje zabronione było jedzenie w miastach lub na stoiskach.

- To straszne - odezwała się. - Nigdy nie jadłaś ciasta?

Przekrzywiłam głowę, starając sobie przypomnieć czy wiem coś o cieście.

- Nie wiem co to jest - odparłam.

- Mała smutniejsze dzieciństwo od mojego. - Naruto westchnął, ale zaraz się rozpromienił. - Trzeba więc będzie ci te dzieciństwo zwrócić!

- Tak! - krzyknął podekscytowany Boruto.

- Słucham? - zapytałam, nie wiedząc, co wpadło im do głowy.

- Zwrócimy ci dzieciństwo. Pogramy w wiele gier i pokażemy ci wiele zabaw. Najemy się też dużo słodyczy!

- Naruto... To bardzo miłe z twojej strony, ale nie uważasz, że już jest za późno?

- Na bycie dzieckiem nigdy nie jest za późno. - Uśmiechnęła się Hinata.

W moich oczach zakręciły się łzy. Ktoś chce zrobić coś dla mnie?

- Dlaczego to robicie? - zapytałam. - Nie mam nic w zamian.

- Dlatego, że jesteś moją siostrą i wszyscy jesteśmy twoimi przyjaciółmi.

Przez chwilę trwała cisza.

- Nie wiesz kto to jest przyjaciel? - zapytał zszokowany Naruto.

- Oczywiście, że wiem. Jednostka pozostająca z kimś w bliskich, zażyłych stosunkach, okazująca sympatię i poparcie - odpowiedziałam dumna z mojej wiedzy.

Jednak widząc ich wyraz twarzy, zapytałam:

- Co?

- Tego też będziemy musieli cię oduczyć. Definicji słownikowych - powiedział mój brat. - Życie nie polega na wykuciu znaczeń wszystkich słów, jeśli nie wiesz naprawdę co opisują. Ne możesz pozostać w świecie zimnej teorii.

Skinęłam głową, nie wiedząc co powiedzieć.

- A teraz dobre wieści, kochani - zaczął blondyn. - Kamira zostaje z nami na dłużej!

- Co to znaczy "na dłużej"? - zapytała Hinata.

- Oficjalnie zostanie shinobi Konohy. Wysłała już list do Mizukage z rezygnacją, a ta mając u niej wiele długów - zgodziła się.

- Tak! - krzyknął Boruto. - Możesz mnie trenować w Konosze!

- Obawiam się, że to nie będzie takie proste.

_____________________

Przepraszam, za wyskakujące powiadomienia, ale na Wattpadzie wyskoczył mi błąd, że nie opublikowałam nigdy tych rozdziałów... Może to tylko u mnie, ale chciałam się upewnić. Pozdrawiam, KamilaRiddle :)

Nieznana Legenda | Naruto FanfictionNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ