♡8♡

1.2K 171 65
                                    

Emily

Siedzieliśmy w ogrodzie i lekko bujaliśmy się na bujanej ławce. Było przyjemnie. Lekki wiaterek spowodowany huśtaniem, Max obok i jeszcze zajadaniem się kurczaczkami z McDonalda. No po prostu bajka. Czego chcieć więcej? Sięgnęłam po obok stojącą mnie cole po czym wzięłam łyka.

Jak już zjedliśmy, poszliśmy do domu umyć ręce i twarze.

Usiadłam podciągając nogi do klatki piersiowej i w słuchując sie co do okoła mnie sie dzieje, usłyszałam brzdąkanie na gitarze, jednak po chwili ucichło.

- Graj - rozkazałam milusim głosem, gdy zorientowałam się, że to sprawka chłopaka.

- Dobra, ale nie śmiej się.

- Obiecuję. - powiedziałam i znowu usłyszałam dźwięk grania. Po chwili zaczął też nieziemsko śpiewać. Czy jest coś czego on nie potrafi?

Przekonam cały świat, że jestem Ciebie wart.
Wiem, co muszę zrobić, by rozgonić ten czar zły.

Kiedy ta burza uspokoi się
Znów będziemy razem, ja to wiem.
Wszystkiego się wyrzeknę, tylko nie każ mi
Wyrzec się Ciebie do kresu mych dni.
Ukochana, czy Ty wiesz, że ja
Dla Ciebie się budzę każdego dnia.
W Twoje dłonie składam życie swe.
Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię
Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię
Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię
Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię
Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię

- Ta piosenka... jest piękna - oznajmiłam czując, że łzy zebrane podczas jej słuchania, zaraz wypłyną. - To Twoja?

- Tak - odparł

- Kiedy ją napisałeś? - spytałam ciekawa

- Eee, jakoś ostatnio. Podoba Ci się? - zapytał lekko drżącym głosem. Czyżby ona była dla mnie?

- Jest cudowna.

Z domu usłyszeliśmy jakieś śmiechy jakiejś dziewczyny. Pewnie to... ta dziewczyna co miała przyjechać. Tylko, że wieczorem, a jeszcze obiadu nie było.

Od razu popędziliśmy, aby ją przywitać.

- Ooo, jest i Max! - krzyknęła - Jak ja Cię dawno nie widziałam - śmiała się, a chłopak razem z nią, na co ja się tylko lekko uiechnęłam

- Cześć jestem Katrine, a Ty... - mówiła podchodząc do mnie

- Emily - dziewczyna deliktanie mnie uścisnęła, przez co wyczułam, że jest drobnej postury. Jest bardzo sympatyczna.

- Miło mi Cię poznać. - powiedziała radośnie

- Mi Cię również.

- Katrine, pokój gościnny zajmuje Emily, więc będziesz spała u Maxa w pokoju, a Max, będzie spał u Emily na materacu. Emily, nie będzie Ci sprawiał kłopotu? - zapytała

- Nie, jasne, że nie. - odparłam ucieszona, że będę z nim razem w pokoju. Na zewnątrz tego nie okazywałam ale wewnątrz mnie skakałam z radości jak małe dziecko. Może będzie coś między nami? Tylko o tym marzę... znamy się kilka dni, ale wiem, że to ten jedyny.

- To ja lecę się rozpakować.

- Tylko wracaj szybko, bo za chwilę obiad!

Usiedliśmy na kanapie w oczekiwaniu, aż zawołają nas na posiłek. W tle leciała piosenka z radia "Treat You Better" Shawn'a Mendesa. Zaczęłam po cichutku ją sobie nucić.

Cause I know I can treat you better
Than he can
And any girl like you deserves a gentleman
Tell me why are we wasting time
On all your wasted crime
When you should be with me instead
I know I can treat you better
Better than he can

Better than he can
Better than he can
Better than he can
Better than he can

- Strasznie energiczna jest Kat - stwierdziłam kiedy piosenka się skończyła

- Od dziecka taka jest, ze wszystkiego się cieszy.

- No to dobrze, że potrafi wszystko docenić. Nie? - odpowiedzi nie usłyszałam, ale jestem pewna, że przytaknął.

~~~

Po obiedzie we dwie wyskoczyłyśmy do kawiarnii, gdzie kupiłyśmy sobie po lodzie z dwoma gałkami. Ja wzięłam czekoladowe i waniliowe, a dziewczyna truskawkowe i czekoladowe. Trochę rozbolało mnie gardło, od tych lodów jeszcze do tego cały czas gadałyśmy.

- Od kiedy jesteście razem? - zapytała, a mnie zamurowało.

- My... Nie jesteśmy razem.

- Nie?! - krzyknęła zaskoczona - Jak to nie? Przecież wy do siebie tak bardzo pasujecie. - stwierdziła - Musicie być razem.

Uśmiechnęłam się i postanowiłam nic nie odpowiadać na to.

- A Ty? Masz chłopaka? - zapytałam

- Jestem sama, nikt ze mną nie wytrzymał dłużej, niż miesiąc. Czekam na swojego księcia z bajki.

- Tak samo jak ja. Także na niego czekam.

- Problem w tym, że Ty już go masz i jest nim Max. Widziałam jak na Ciebie patrzył. Nie jesteś mu obojętna.

- Dzisiaj zagrał i zaśpiewał mi piosenkę, zapytał czy podoba mi się. Była śliczna. Kiedy ja zapytałam kiedy ją napisał to powiedział, że ostatnio. Myślisz, że ona była dla mnie? - spytałam niepewnie.

- Tak! Dziewczyno! Ona na sto procent była dla Ciebie! Nie mogę doczekać się kiedy będziecie razem.

- On niedawno rozstał się z dziewczyną...

- Z tą suką Clarą? I na całe szczęście! Nie masz pojęcia jakie to wredne. A tak z innej beczki, to nie pomyślałaś dlaczego z nia zerwał? - kiwnęłam przecząco głową. - Bo coś do Ciebie czuję - dokończyła. - Nie długo Cię pocałuje, zobaczysz.

- My się już calowalismy.

- Widze, że nie przestajesz mnie zaskakiwać. - śmiała się.

~~~

Weszliśmy do domu. I skierowaliśmy się do salonu. Poczułam jak ktoś mnie popycha. Jak się okazało była to Katrine. Poleciałam na Maxa.

- Kat! - krzyknęłam - Co ty robisz! - fuknęłam

- Kiedyś mi podziekujesz - powiedziała triumfalnie

- Po moim trupie!

Hahah! Zaskoczeni? Ostatni rozdział był dwa dni temu 😂 nie musieliscie dług czekać 😘 aż sama się dziwię.
Piszcie w komentarzach co sądzicie i może macie pomysły na jakieś dalsze losy 😊 chętnie poczytam 😆

Papa!


Zaufaj miWhere stories live. Discover now