Eliza

417 24 6
                                    

Obudziłam się czując przyjemne ciepło. Leżałam na kanapie pod kocem. W salonie u Elizy. U Elizy ?
Co ....?
Otwierając oczy zobaczyłam jej plecy. Stała tyłem do mnie i ustawiała coś na kominku. Byłam zaskoczona. Bardziej niż zaskoczona ...
- Eliza ?- powiedziałam cicho nawet nie panując nad intonacją.
- o Boże ... Sam, wyglądałaś tak okropnie, i zemdlałaś musiałam ci pomoc - odwróciła się i zaczeła się tłumaczyć. Tak strasznie za nią tęskniłam. Miałam ochotę wstać i się przytulić jednak odrazu wróciły wspomnienia. Przecież odrzuci mnie i się przestraszy.
- to ja już pójdę- odkryłam koc chcąc wystać.
-Sam ... jesteś przemarznięta odwodniona i nieodżywiona - powiedziała cicho patrząc w podłogę
- wiem ...- odpowiedziałam jej wstając i kierując się do wyjścia. Co ją to obchodzi! Ja się w niej zakochałam i  mnie odrzuciła.
- sam... proszę zostań pomogę ci - znów cicho się odezwała. Odwróciłam się i spojrzałam jej w oczy. Mogła zobaczyć u mnie zadzwonienie i ból. Nie chce by sie nademna litowala. Nie po to tu przyszłam.
- El.... - gdy użyłam jej przezwiska spięła się cała a jej wzrok odbiegł odemnie- Eliza nie chce litości, przyszłam się pożegnać - powiedziałam odważnie. Nie umiem bez niej żyć. Wiem że ona nigdy mnie Nie pokocha w taki sposób jak ja bym chciała dlatego jest mi tak czarno.
-pożegnać ?- zapytała zdziwiona. Mnie to rozwścieczyło. Ona mnie po prostu zostawiła nawet nie pożegnała się. A teraz dziwi się że ja jestem kulturalna.
- pożegnać, to ze ty nie potrafiłas nie znaczy ze teraz ja tego nie zrobię, Elizo wiedz ze pokochałam cie. Jestem jebaną lesbijką i możesz powiedzieć komu chcesz bo jutro już mnie tu nie będzie - prawie na nią nakrzyczałam i biorąc nogi za pas wyszłam z mieszkania mojej ukochanej. Nadal padało a moj smutek wydawał się jeszcze większy. Wszystkie emocje kłębiły się i zwymiotowałam. Nie mogłam wytrzymać. Napięcie, Eliza i pożegnanie. Chce umrzeć. I teraz wiem dlaczego...
Bo jestem Lesbijką
A to zabija

Witam,
Błędy ? Są przepraszam ... Staram się by ich nie było. Rozdział w miarę możliwości. Moich możliwości. Nadal czarno i bez happy endu.
Cukierkowo dopiero się zrobi jak bede miała nastrój. Wena?
Brak....
rozdział pisany z przymusu.
Od samej siebie dla mnie....
Love Santie
A. P.

Lesbijka...?Where stories live. Discover now