Ranking

679 45 36
                                    

Jako, iż miałam niewiele czasu na stworzenie rankingu, to wzięłam wszystkie opowiadania o LOLu z mojej biblioteczki i wyłoniłam 5 najlepszych. Nie było to trudne, bo mam całe 5 opowiadań o tej tematyce. Nie będę streszczała historii. A oto one.

5. „ League of Legends" princess_of_unicornx

Dobra... Tu mamy kiepską sprawę. Brak spacji po znakach interpunkcyjnych rani moje serce. Tak bardzo je rani, że aż moje oczy bolą! No i... Argh! Ogarnijcie to!

„(...) mamę Ashe(nie pamiętam jej imienia więc będe pisać mama Ashe).Mama Ashe była w kolejce do troni ale ktoś spiskował przeciwko niej tym kimś był Across(Jest to wymyślony przezemnie mąż Syndry i OjciecMorgany.Jest upadłym aniołem, jest postacią negatywną)."

Słowo w słowo, literka w literkę skopiowane. SERIO?! Po pierwsze, jeśli się nie pamięta czyjegoś imienia, to się sprawdza w internecie! Na tym polega pisanie opowiadań, szukamy danych, a potem je wykorzystujemy. Po drugie, te notatki w nawiasach. No i po co one są? Przecież to wszystko można ładnie wpleść w treść. Można, jeśli się umie. To nie jedyne przypisy w tym rozdziale, ale nie będę wszystkiego kopiować.

Już nie mówię o tym, że skoro to ff, to nie powinno się zmieniać przeszłości bohaterom. To jest gra, tutaj przeszłość kształtuje bohaterów i to jest tak bardzo złe, gdy grzebie się w ich przeszłości. Po prostu złe!

No i niespodzianka, połowę rozdziału to „wymyślona" legenda/przeszłość Ashe, a połowa to skopiowana prawdziwa historia łuczniczki. Aha. Każdy rozdział to jeden bohater, przy czym to albo skopiowane historie z oficjalnej strony LOLa, albo historie w stylu powyżej. A miałam nadzieję na coś dobrego.

4. „ League of Legends" elWiki

Pomysł dobry, wykonanie kiepskie. Już od pierwszego rozdziału wiemy, że ona jest w nim zakochana. Serio? Tak od razu? A gdzie tu niepewność? A gdzie przygoda? Czasami zdarzały się „suche" dialogi, które, chociaż zajmowały jedynie kilka linijek, odpychały mnie. Sama idea walk na arenie jest genialna. Można wyciągnąć z niej naprawdę wiele. Ale po co, skoro można się skupić jedynie na wątku romantycznym pomiędzy bohaterami? No i wielokropki, które mają zawrotną ilość dwóch (2!) kropek. Niestety, ale wielokropki składają się z trzech kropek. Poza tym kto używa wielokropka po znaku zapytania? Nie wiem, czy tak można, czy nie, ale mnie oczy bolą od tego. Do tego cudzysłów używany bez potrzeby.

3. „League of Legends-fanfiction" Iwillburninginhell

Zdecydowanie gorsze wykonanie niż drugie opowiadanie o LOLu tej autorki. Czegoś mi brakowało w tej historii. Coś mi nie pasowało. Minusem jest brak znaku, gdzie akcja zmienia miejsce. Jakieś gwiazdki, czy większy odstęp. Drugi rozdział zaprezentował się... Źle. Jakby Iwill... chciała napisać to w takim podniosłym tonie, co kompletnie nie pasuje do fabuły. Do tego suche dialogi. Nie spodobało mi się. Nie wciągnęło i nie zatrzymało.

2. „Nowy, Lepszy Świat 》League Of Legends《" Iwillburninginhell

To jedynie jeden rozdział, ale ujął mnie. Napisane całkiem dobrze, mówiąc szczerze, to wciągnęłam się. Byłam ciekawa co Ekko chce od Jinx. No i Jinx! Uwielbiam ją! Chociaż została przedstawiona trochę jako mała, niewinna, bojaźliwa dziewczynka, to rozumiem to, ponieważ była po ataku robotów. Co do stylu, to przeszkadzał mi czasem niepoprawny zapis dialogów. Niestety mam taką przypadłość, że jak już nauczę się coś robić poprawnie, to denerwują mnie niepoprawne formy tego. Więc przy braku spacji obok pauz (wiem, powinno być coś innego, ale jeszcze to rozumiem) po prostu się krzywiłam.

1."Freljord: A League of Legends Story" Sharukhr

Powiem szczerze, że dwie pierwsze pozycje to najlepsze z opowiadań o LOLu z mojej biblioteczki. Styl naprawdę dobry, widać tu talent. Wciągający. Można powiedzieć, że prawie książkowy. Pomysł na historię znakomity. Już po pierwszym rozdziale nie mogłam się doczekać kolejnego. Tak mnie zaintrygowało to wszystko, że aż nie mogłam się oderwać od czytania! A z tym ostatnio u mnie kłopot. Bohaterowie nie są przerysowani. Nie są pokazani jako Ci wspaniali, cudowni, niezwyciężeni, lecz jako normalne osoby, które do same do czegoś doszły. No i Wiedźma. No po prostu genialny czarny charakter. Uwielbiam ją, chociaż zabiła matronę. Nie wiem pomogę napisać. Po prostu uwielbiam to opowiadanie za styl, historię i bohaterów, którzy mają swój charakter.

Miałam zaledwie kilka pozycji w biblioteczce, ale myślałam, że będzie lepiej. Pociesza mnie fakt, że spotkałam perełkę, w której się zakochałam. To przyćmiewa smutek po przeczytaniu złych opowiadań. Naprawdę złych, ponieważ trafiłam na aŁtoreczkę. Ale cóż, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Polecam te dwa opowiadania i mam nadzieję, że w komentarzach podrzucicie mi kilka dobrych opowiadań o Lolu.

Numer 15.Where stories live. Discover now