Coraz dziwniej..

314 23 12
                                    

Krychowiak
-Tak mam zarezerwowany lot do Nowego Jorku. Ile razy mam powtarzać.- ten gość w recepcji działał mi już na nerwy. Muszę zdążyć teraz póki wiem gdzie ON będzie.
-Dobrze. Wszystko się zgadza. Przejściem numer 6 musi pan przejść i dalej proszę kierować się napisami na tabliczkach.- poinstruował mnie gość mechanicznym głosem. Dobrze,że nie skończyłem tak jak on.

Wojtek
-Tak wszystko załatwione. Dziś jadę na mecz. - odparłem.
-Uff to super. Bałem się,że zaś będziesz mieć kaca.
-Ha ha.. Bardzo śmieszne. A Ty nie powinieneś mieć wyłączony telefon? W samolocie przecież nie można rozmawiać.
-A cicho być. Ja mogę.- byłem pewny, że Krycha szczerzy się teraz do telefonu jakby banana połknął.
-Dobra to narazie, bo zaraz będę na miejscu.
W słuchawce usłyszałem odgłos jakby ktoś zerwał się ze smyczy.
-Czyś Ty jest głupi??! Nie powiedziałeś,że jedziesz teraz autem. Mnie prawisz kazania a sam prędzej spowodujesz wypadek! - Grzesiek był bardzo wyczulony na tego typu sprawy.
-No dobra tyle, że mam w uchu słuchawkę a ręce na kierownicy.
-Aaa ten zestaw taki do samochodu. To rozumiem.
-To nara stary.
-Pa.- Krycha się rozłączył. Taki właśnie był mój kumpel. Dlatego tak bardzo do siebie pasowaliśmy. Osoba postronna pomyślałaby,że jesteśmy parą gejów, zresztą wielu wrednych "fanów" tak uważa. No trudno jak mam być postrzegany jako gej to wolę chodzić z Grześkiem niż z kimś innym.

Kuba
-Kubuś masz chwilę?- Elena wpadła w podskokach do mojego pokoju. Dla niej nie dało się nie mieć czasu.
-Jasne.
-Pomyślałam sobie, że może wyszedłbyś ze mną na miasto?
-Ja?
-No tak,a czemu nie?
-Myślałem,że przygotowujesz się teraz do ślubu.
-No właściwie po części tak,ale pospacerowałabym sobie,a Łukasz wiecznie gdzieś dzwoni,Wojtek na jakimś meczu,Grzesiu wyjechał. Nudzi mi się.
-Okej w takim razie zaczekaj chwilkę. Przebiorę się.- zadzwonił telefon. Musiałem szybko wyprosić El by niczego nie słyszała. Coraz to sławniejsze osoby miały na ten ślub przyjechać. Bałem się,że coś zepsuję. Teraz się okazało, że Boney M wpadnie. No ja się przecież załamę.

Elena
Stałam i czekałam na Kubę. Wyraźnie słyszałam,że z kimś rozmawia,ale nie będę się wtrącać. Może z żoną? Tak poza tym mega się cieszę,że wreszcie ją poznam. Musi być cudowna! Skoro jest z Kubą, który jest wspaniały to nie może być jakąś jędzą.
-Możemy ruszać.- wyszedł po chwili. I tak o to poszliśmy na miasto a tam...

Love without borders (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz