Zadanie do wykonania

892 46 9
                                    

No i tak. Byłam zakochana w dwóch przystojnych piłkarzach. W którym bardziej? Nie mam zielonego pojęcia. A od kiedy wiem? Dokładnie to od wczoraj.

Naprawdę zaniemówiłam, gdy Łukasz bez zbędnych pytań i wyjaśnień wziął mnie za rękę i poprowadził do hotelu. W tym był plus, bo choć raz nie trzeba było wracać autokarem, choć taki Pazdan z chęcią skorzystał i mu się nie dziwię. Biedny ledwo trzymał się na nogach! Nawałka przez całą drugą część dogrywki pytał się go (oczywiście nie ustnie, ale mimiką twarzy, czy gestami), czy da radę. Pazdan, jak to Pazdan radę dał, ale jeszcze chwila, a musieliby go łopatą z boiska zbierać.

Oh, tak bardzo teraz nienawidziłam Ronaldo!!! Bardziej niż tego z żółtym irokezem z drużyny Belgii. Na sto procent będę kibicować Czerwonym Diabłom, jeśli przyjdzie im się zmierzyć z Portugalią.

Dobra, a wracając do mojego poprzedniego wątku... Hm, no cóż. Pewnie się zastanawiacie jak można być w kimś zakochanym i tego nie odczuwać na co dzień? Ja nie zauważyłam różnicy, bo Fabiański spędzał ze mną ostatnio przez te dwa tygodnie dużo czasu, nie miałam jak do tego dojść... traktowałam go jak przyjaciela, a tu nagle BUM... To się chyba nazywa miłością od pierwszego wejrzenia.
Ale dam sobie spokój z wyrażeniami Mai.

Za to Piszczek... Od zawsze był moim idolem. Podobał mi się jego wygląd, ale przecież nie znam jego charakteru! Nawet, jeśli czuje coś więcej niż nienawiść, mam na myśli pozytywne uczucie, to ja go tak naprawdę nie znam. Jak na razie miałam okazję obcować z nim tylko od tej chłodnej i chamskiej strony. Czasem w jego oczach ukazywała się jakaś inna cecha, ale to rzadko. Za to Fabi, nazwijmy go Łukasz1, a Piszczek niech będzie Łukasz2, zawsze był sympatyczny, przyjacielski, pomocny... A ja naprawdę czuję się przy nim bezpiecznie.

Do niczego wczoraj nie doszło, nie jestem taka łatwa haha, ale teraz i tak mam inne zmartwienia na głowie. Kuba chce ze sobą skończyć... W kółko to powtarza, a te gnidy z telewizji pogrążają go jeszcze bardziej...
Tak, to jest sprawa, którą muszę się zająć w pierwszej kolejności.

   — Nie jesteś zła? Nie byłem pewien, czy lubisz romantyczne niespodzianki — zapytał nieśmiało Fabi

   — Jasne, że nie, a tak w ogóle to ja lubię romantycznych chłopaków. — Uśmiechnęłam się do niego.

   — To dobrze... Wiesz, słyszałem, że darzysz uczuciem Piszczka. To prawda?

   — Hmm... tak, ale ja nie wiem w sumie jak to jest. Jak pojawiłeś się dzisiaj w korytarzu to moje serce zabiło mocniej, zrobiło mi się gorąco i w ogóle ucieszyłam się. — Zarumieniłam się.

   — A zaś Łukasz podoba mi się z wyglądu, a na razie poznałam go od tej gorszej strony... I to trudne. Nie odpowiem ci teraz na pytanie, którego z was wybieram.

   — Nie każę ci wybierać. Tak się spytałem. Nie jesteś łatwą dziewczyną, więc pewnie trochę potrwa zanim zdobędę twoje zaufanie, ale tak poza tym konkurencja może być mile widziana. — Zaśmiał się słodko. Dopiero teraz zauważyłam, że gdy się uśmiecha wokół jego pełnych, (O CZYM JA MYŚLĘ!), ust pojawiają się delikatne zmarszczki...

Jak tak teraz szłam i przypominałam sobie rozmowę z Fabim w altance hotelowej zrobiło mi się ciepło na sercu. A miałam trudne zadanie do wykonania. Zamierzałam wkraść się na scenę i wygłosić przemówienie przed rozwścieczonym tłumem. Właśnie trwała tam manifestacja przeciwko Kubie.

„Błaszczykowski wielka łajza"
„Kuba okulary se kup, ułomie"
„Ty ch***"

Ten ostatni napis mną wstrząsnął. Trochę szacunku trzeba mieć!

Stanęłam i czekałam na odpowiedni moment, próbując ignorować chamskie okrzyki pełne jadu.

Love without borders (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz