5#

994 41 0
                                    

!! Przeczytaj Notatkę pod dołem!!
Trzy miesiące później
Alex P.O.V
Już jutro wigilia, nie mogę się doczekać. Od tamtego czasu gdy Voldemort uczynił mnie śmierciożerczynią, nie było żadnych spotkań i dobrze. Nie chce patrzeć w tą twarz, bez żadnych uczuć.
Coraz więcej czasu spędzałam też z Blaisem, teraz już jestem pewna że się w nim zakochałam. Lecz nie wiem czy on czuje to samo...
Jestem już po śniadaniu i zaraz mam eliksiry, a potem umówiłam się z Blaisem w Pokoju Wspólnym Slytherinu. Więc lepiej już pójdę bo się jeszcze spóźnię..
*Po lekcji*
Odrazu pobiegłam w stronę PW, gdy nagle poczułam rękę na moim ramieniu, był to Blaise.
- Gdzie tak pędzisz piękna? Czyżby się z kimś umówiłas? - Zapytał, jakby nie miał o niczym pojęcia.
- Ależ tak z pewnym chłopakiem o imieniu Blaise - odpowiedziałam
- Hmm co to za drań? - Zapytał z sarkazmem.
Potem nastała chwilą ciszy a następnie oboje wybuchneliśmy śmiechem.
- To może już pójdziemy, mówiłeś że chcesz mnie o coś spytać...
- Och tak choćmy..
Po wejściu do PWS usiadliśmy na kanapie.
- To jakie to miało być pytanie? - Spytalam
- Wiesz bo ja..- Blaise spuścił wzrok - ja chyba się w Tobie zakochałem.
Nie wierzyłam własnym uszom, oczywiście że się cieszyłam ale nie wiedziałam co powiedzieć. Naszczęście tą ciszę przerwał Blaise;
- Chciałem się zapytać czy zostaniesz moją dziewczyną?
- Jasne że tak - Odpowiedziałam po czym go przytuliłam.
Ten cudowny moment przerwał mój kochany braciszek.
- Co tam słychać gołąbeczki? - Zapytał śmiejąc się.
- U nas bardzo dobrze a u ciebie? - Odpowiedziałam.
- Może być. Hej Blaise zostawiłbyś nas na chwilkę muszę zamienić słówko z Alex - powiedział Draco.
- Okay - Blaise wstał i udał się do dormitorum uśmiechając się do mnie.
- No ok to co chciałeś?
- Musimy się teleportowac do domu, jest spotkanie. - Oznajmił Draco.
- Kiedy?
- Dziś za godzinę. Musimy się pospieszyć. Złap mnie za rękę.
I wtedy poczułam znane mi już szarpniecie w pępku, a po chwili staliśmy już przed Malfoy Manor.
Weszliśmy do środka i zastaliśmy tam matkę, która od razu uwięziła nas w swoim uścisku.
- Choćcie już kochani - powiedziała i otworzyła przed nami drzwi salonu.
Wszyscy śmierciożercy już tam czekali. Nie mogę uwierzyć że ja też jestem wśród nich...
- O jest i moja ulubienica Alexandra.
Gdy usłyszałam ten zimny głos Voldemorta od razu po ciele przeszły mi ciarki. Wszystkie oczy skierowane były w moją stronę. Nie wiedziałam co powiedzieć.
- Jest i Draco - powiedział Voldemort - możemy chyba zaczynać.
*Po spotkaniu*
Było to krótkie spotkanie trwało około 20 minut. Voldemort mówił tylko o tym jak Draco ma zabić Dumbledora, dawał mu kilka rad. Czułam, że mój brat się boi, przez całe spotkanie nawet na niego nie spojrzał...
- Powinniście już wracać - rzekł ojciec.
- Wesołych Świąt dzieci - rzekła mama całując mnie a następnie Dracona w policzek.
*Hogwart*
Jestem w moim dormitorium, cały czas myślę o moim bracie. Żal mi go. Muszę przy nim być i go wspierać.
Z moich rozmyślań wyrwała mnie Eliza.
- Ej choćmy na obiad bo umrę z głodu.
Ja tylko się na nią popatrzyłam, uśmiechnęłam się i wyszłam razem z nią z Pokoju wspólnego.
Nie dość, że nie mam humoru po tym całym spotkaniu to jeszcze po drodze musiała wpaść na mnie ta szlama Granger.
Tak normalnie to bym się na nią wydarła, ale nie dziś, nie mam siły więc po prostu ją oleje.
- O czyżby Malfoy zmieniła poglądy i jest już miła? - Dobiegł mnie głos szlamy za plecami.
Ja tylko spojrzałam na nią i odwróciłam się spowrotem ruszając w stronę WS.
Usiadłam obok Elizy, która wcześniej już popędziła do stołu Ślizgonów.
Zauważyłam, że na obiedzie nie było Draco więc po skończonej uczcie udałam się do jego pokoju. Lecz również go tam nie zastałam.
Niepokoiłam się. Zapytałam Elizę czy go gdzieś nie widziała. Odpowiedziała, że widziała go jak szedł w stronę łazienki. Pobiegłam szybko piętro wyżej, tam gdzie wskazała Eliza.
Drzwi od łazienki były lekko ucholone więc tam zajrzałam. Draco stał przy lustrze. Weszłam do środka, a on momentalnie się odwrócił i potrzedł do mnie. Przytulił się do mnie, był cały roztrzęsiony.
- Draco wiesz, że możesz mi mówić o wszystkim, zawsze Ci pomogę.
- Nie chce przeszkadzać ci i twojemu chłopakowi.
- Przestań nie przeszkadzasz - w tym momencie odchyliłam go od siebie i spojżałam mu w oczy. - Przecież jesteś moim bratem, a Blaise to mój chłopak, ty jesteś ważniejszy.
Przytuliłam go do siebie po czym ruszyliśmy do swoich pokoi.
Ja się już zaczęłam pakować , bo jak zwykle na święta jedziemy do domu, po prostu super. Jak widzę ojca to już się odechciewa mi tam być. On tylko potrafi wytykać nam nasze błędy, szkoda że ja nie jestem na tyle odważna by wytknąć mu jego wady.
Gdy się spakowałam, wykąpalam się i poszłam spać.

Hejj! Przepraszam, że nie dodałam tego rozdziału w niedzielę, ale nie wyrobiłam się z pisaniem, bo musiałam się uczyć. Na 100 % będę dodawała rozdziały w weekend, nie wiem czy w sobotę czy w niedziele.. Może czasem uda mi się w oba dni a jak nie to jakiś krótki rozdział w tygodniu.
Zostawcie po sobie ślad w postaci gwiazdki (to bardzo motywuje) lub napiszcie co o tym myślicie w komentarzu, może macie pomysł na ciąg dalszy?
**I jeszcze dziękuję za 100 wyświetleń!!

Siostra Draco Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz