08

256 12 4
                                    

- co do cholery się tu dzieje !? - chłopak  sprawiał wrażenie mocno zdenerwowanego. W sumie nie dziwię mu się. Na jego miejscu też byłabym wkurzona.

- Liam, to nie tak jak myślisz. Mogę to wyjaśnić - próbowałam załagodzić sytuację.

- Wszyscy tak zawsze mówią. Nie potrzebuję wyjaśnień.  - ups...chyba jednak mi nie pykło.

- Nie, właśnie że potrzebujesz wyjaśnień - Dylan podniósł głos. Trochę zaczęłam się bać, bo jeszcze nigdy nie słyszałam go, jak mówił takim tonem - Rebekah dowiedziała się wczoraj, że jej były chłopak zdradzał ją z jej najlepszą przyjaciółką, a ja akurat to słyszałem. Pomyślałem, że skoro ciebie nie ma to przyda jej się ktoś komu będzie mogła się wypłakać. To, że mam 26 lat to nie znaczy, że nie mogę jej pomóc - No i gra pt. " zgadnij ile lat ma Dylan" się skończyła. 26 ...to nie tak dużo to tylko 9 lat różnicy - także szkoda, że oceniasz całą sytuację bez wiedzy co się stało.

Gdy tylko starszy O'Brien skończył mówić, Liam odwrócił się na pięcie, sięgnął po jakiś przedmiot leżący na blacie kuchennym i wyszedł z domu, zamykając drzwi z hukiem.

- Przepraszam za zachowanie brata. On tak ma często. Po śmierci rodziców stał się taki. Musisz mu to wybaczyć - teraz głos mężczyzny był spokojny i opanowany.

- Nic się nie stało. Sama pewnie bym tak zareagowała,gdybym była na jego miejscu. A teraz możemy już siadać do stołu ? Bo jestem potwornie głodna a ten makaron wygląda tak smakowicie - zaczęłam się śmiać a Dyl odsunął dla mnie krzesło. Jaki z niego dżentelmen
.

* Liam POV *

Wybiegłem z domu wściekły na brata i przyjaciółkę. Myślałem, że jest inna, że nie przytula się do dużo starszych od siebie. Po Dylanie w sumie mogłem się tego spodziewać. To nie pierwszy raz, kiedy próbuje odbić mi dziewczynę. Kiedyś był strasznym kobieciarzem. Od wypadku rodziców może się zmienił, zrobił się taki poważny i opiekuńczy,ale i tak jest mężczyzną i nadal pociągają go kobiety.

Do szkoły miałem bardzo blisko. W niecałe 5 minut dotarłem na miejsce zbiórki, którym był szkoły parking. Wszyscy musieli dostrzec moje zdenerwowanie, bo co chwilę ktoś się pytał, czy coś się stało. Oczywiście nie chciałem się mścić, jeszcze nie teraz. Mówiłem więc, że wszystko jest dobrze , i że to tylko mała spina z bratem. 

Naszymi dzisiejszymi rywalami było publiczne liceum. Szkoła znajdowała się w tym samym mieście, jednak ja nie miałem jeszcze okazji poznać kogoś z tej placówki. Słyszałem, że Lincoln High ma świetną drużynę i ciężko ich pokonać. Właściwie miałem wrażenie, że to poprzednia szkoła Rebecki, ale nie mogłem być pewny co do tego. Mówiła mi kiedyś, że ten jej były był w drużynie, więc jeśli to faktycznie była ta szkoła, to był on moim dzisiejszym przeciwnikiem. 

Przed samym meczem postanowiłem przypatrzyć się rywalom, żeby wiedzieć przeciw komu gram. Większość składu stanowili umięśnieni mężczyźni.Wyglądali na dużo silniejszych od naszych zawodników. W drużynie panowała pełna różnorodność narodowa. W ciągu chwili dostrzegłem wśród nich ciemnoskórego chłopaka, hindusa, jakiegoś azjatę, a nawet dziewczynę. W oczy rzucił również się ich kapitan. Stał przy trybunach i jestem pewien, że lizał się z jakąś laską. Na jego koszulce widniało nazwisko Allen. Z tego co pamiętam, to właśnie Barry miał takie nazwisko. W głowie ułożył mi się już idealny plan zemsty. Postanowiłem napisać do Lydi, ona wiedziała najwięcej o Bece. 

Do: Lydziaaaa :P

Hej, mam szybkie pytanko. Do jakiej szkoły chodziła wcześniej Rebekah ? Mi nigdy dokładnie nie powiedziała a jest szansa, że gram dzisiaj przeciw nim mecz. 

Od : Lydziaaaa :P

Hej, to było Lincoln High. Jestem pewna, bo mamy tam wspólnych znajomych :)

Teraz miałem już pewność, że tamten chłopak to niejaki Barry Allen . Teraz zostało jeszcze podejść do niego i przekonać go do mojego pomysłu. Nie miałem go jeszcze do końca opracowanego, ale byłem przekonany, że chłopak da się na niego namówić. Wyglądał na takiego cwaniaka i typa, któremu nie wystarcza jedna laska. Domyśliłem się , że dziewczyna, która mu towarzyszyła, to słynna Marry. Moja nowa przyjaciółka miała ją kiedyś na tapecie w telefonie, więc jej twarz wydawała się bardzo znajoma. Będąc już w odpowiedniej odległości, zagadałem. 

- Cześć, jestem Liam, kapitan drużyny przeciwnej, ty pewnie musisz być Barry.

- Siema, tak to ja - chłopak wydawał się zaskoczony, tym że znam jego imię - to moja dziewczyna Marry - automatycznie wyciągnąłem rękę w jej kierunku a ona delikatnie ją uścisnęła na przywitanie - co cię do nas sprowadza ?

- Jak to powiedzieć...hmmm...- nie wiedziałem jak zacząć - powiedzmy, że chyba mamy wspólną znajomą, na której ja chciałbym się zemścić a tobie mogłaby spodobać się moja propozycja, tylko potrzebuję kogoś, kto doprecyzowałby mój plan. 

- Więc co to za tajemnicza znajoma i co takiego ci zrobiła, że chcesz się mścić ? - twarz nowo poznanego chłopaka była coraz bardziej zaciekawiona.

- Rebekah Waller...myślę, że powinieneś znać  - w jego oczach dostrzegłem delikatny blask. Już był mój. W tym momencie wiedziałem, że mi pomoże - może nie zrobiła nic takiego, ale zadarła nie z tym, z kim miała. Myślę, że kręcąc ze mną, kręciła też z moim bratem. Podobno on tylko ją pocieszał, ale wyglądało to trochę inaczej.

- No proszę, proszę. Tydzień wystarczył , żeby zrobiła się z niej taka dziwka - widać, że Allen nie przepadał już za nią. Nie wiem co było tego przyczyną,skoro jeszcze jakiś czas temu była jego dziewczyną, ale wydawał się bardzo chętny do pomocy.

-Zaraz, zaraz ja wiem o kogo chodzi - do konwersacji wtrąciła się dziewczyna mojego, miejmy nadzieję, nowego wspólnika - Spotkaliśmy się z nią wczoraj, w tym nowym klubie. Nie wiem czy go znasz, ale otworzył się jakiś miesiąc temu.  Była tam z jakimś mężczyzną, był dużo starszy od niej, więc mogę przypuszczać, że to ten twój brat. I wiesz co ci powiem ? To ani trochę nie wyglądało na przypadkowe spotkanie. Jak dla mnie umówili się tam celowo - no to już wszystko jasne. To było zbyt niewiarygodne, żeby Dylan nagle znalazł się w takiej sytuacji przypadkowo. 

- Widzę, że sprawa jest serio poważna - ponownie głos zabrał Barry - widać też, że bardzo zależy ci na zemście, więc niech ci będzie, pomogę ci. Tylko musisz przedstawić mi swój pomysł. 

- Jasne już wszystko ci wyjaśniam. Więc zrobimy tak...

Dzisiejszy rozdział jest trochę inny niż zwykle, bo pisany z perspektywy Liama. Jak myślicie co on tam planuje ? 

Kolejny rozdział postaram się dodać niedługo 

Pamiętać mi o gwiazdkach i komentarzach bo to mega motywuje :))) 
💜💜🌟🌟🔫🔫💜💜

Soulmate / Bratnia Dusza [Dylan O'Brien]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz