5. Pierwszy pocałunek (cz.2)

1.7K 77 19
                                    

Theo

-Jak tam, Mała? - o nie, błagam, tylko nie ten idiota. Na sam koniec dnia chce mi jeszcze dowalić

-Spierdalaj, Pete - fuknęłam, dalej uparcie idąc do przodu i nie patrząc na niego. Parę kroków później, poczułam mocny uścisk na nadgarstku - puść mnie, bo nie ręczę za siebie

-Oj już nie udawaj takiej cnotki niewydymki, wszyscy gadają, że dałaś dupy, Reaken'owi, więc dlaczego dla mnie jesteś taka chłodna?

-Co kurwa?! - krzyknęłam, nie przejmując się, że pewnie jakiś nauczyciel mnie usłyszał. Pete tylko zaśmiał się złośliwie

-Ostrzegałem, że jeśli będziesz się zadawać z nim, to możesz pomarzyć o spokoju w tej budzie - łzy zaczęły cisnąć mi się do oczu. Po tych słowach rzucił mną do tyłu, tak, że prawie upadłam tyłkiem na podłogę. Prawie. Odwróciłam się, żeby zobaczyć kto mnie złapał. Jeszcze jego tu brakowało

-Nie żyjesz skurwielu - powiedział Theo

-Patrzcie jaki obrońca się znalazł - prychnął chłopak i odwrócił się od nas z uśmiechem. Theo juz chciał za nim pobiec, ale odwrócił się do mnie i to była zła decyzja

-Ej, nie płacz, (y/n) - przytulił mnie, ale odepchnęłam go od siebie

-Nie dotykaj mnie! Przez ciebie wszyscy nazywają mnie dziwką! - krzyknęłam i podniosłam na niego pięść. Niestety złapał ją w porę i przyszpilił do ściany. Z drugą ręką zrobił to samo. Myślałam, że chociaż dam radę kopnąć go między nogi, ale chyba wyczuł co chcę zrobić, bo przycisnął swoje biodra do moich - puść mnie do cholery, albo pójdę na policję z zarzutem molestowania - krzyczałam jak idiotka, a on po prostu przycisnął swoje usta do moich. Mamrotałam coś jeszcze przez chwilę, ale potem już tylko pozwoliłam mu się całować, przez chwilę nie przejmując się, że ktoś może nas zobaczyć i będę miała coraz bardziej przejebane

/Catwoman

Jackson

Ten idiota Jackson właśnie zerwał z moją kuzynką, która płakała mi w ramię przez cały dzień. Nie mogłam już tego znieść i obiecałam sobie i Karen, że dam nauczkę temu pacanowi. Spotkałam go następnego dnia przed szkołą. Szybkim krokiem podeszłam do niego i z rękami skrzyżowanymi na piersi, ze złością wpatrywałam się w chłopaka. On, oczywiście, uśmiechał się łobuzersko i mierzył mnie wzrokiem, jak to miał w zwyczaju.

- Czemu jesteś taki zadowolony?!- wybuchnęłam.- Karen płacze na okrągło i wyżywa się na mnie, zamiast na tobie!- wskazałam na niego palcem.

Zaśmiał się.

- Wyluzuj skarbie.- odpowiedział.

- Jak mam się wyluzować?! Jesteś strasznym dupkiem, wiesz?- kiwnął twierdząco głową.- To niemożliwe. Jak moja kuzynka mogła wybrać kogoś takiego jak ty?- złapałam się za głowę.- Czemu tak w ogóle z nią zerwałeś?- spytałam spokojniej.

- Bo podoba mi się ktoś inny.- wzruszył ramionami.

- Współczuje tej dziewczynie.

- To chyba musisz współczuć sobie.

- Co?! Chyba cię coś...- nie dokończyłam, bo chłopak złączył nasze usta w pocałunku.

Na początku go nie odwzajemniałam, ale nie mogłam się oprzeć jego miękkim ustom i zapachu płynu po goleniu. Do tego te przyjemne uczucie w podbrzuszu to była taka kropka nad i. Odsunął się ode mnie i odszedł nic nie mówiąc. Za to uśmiech jakim mnie obdarzył, mówił więcej niż tysiąc słów.

Teen Wolf - preferencje, imaginy, imagifyWhere stories live. Discover now