Nat & Marco #3 (nareszcie ktoś to skończył)

3.5K 86 4
                                    

NIE CZYTAJ BŁĘDÓW NIE MOJEJ MŁODOŚCI (tu nic poprawilam nie mogę tego czytać moje oczka krwawia)
Nie miałam weny na skończenia tego... no niestety... tak czasem bywa...
Z pomocą przyszła Katusia...
Napisała jakieś spierdolone zakończenie kiedy jej się nudziło...
Jako kochaną siostrzyczka zgodzilam się je opublikować...
Miłego czytania...
.
.
.
...I wydlubywania sobie oczu...

Wpatruję się z przerażeniem w istotę,chcąc odsunąć się jeszcze bardziej ale uniemożliwiła mi to oparcie sofy.Blondyn śmieje się szyderczo podchodząc do mnie na czworakach, jednym ruchem zrywa ze mnie koszulka.,delikatnie dociskając kolano do mojego krocza.Przygryzam wargę by nie wydać z siebie dźwięku. -Coś się stało Marco? Czyżbyś już nie chciał?-Pyta z udawanym zmartwieniem. Jedną ręką chwyta moje nadgarstki, wiążąc mi je swoją koszulką nad głową, mimo to próbuję się wyrwać co skutkuje tylko śmiechem blondyna. -ZOSTAW MNIE KURWA!-Krzyczę.-NIE DAM SIĘ WYRUCHAĆ JAKIEMUŚ POTWOROWI!-W jego czerwonych jak krew oczach widzę iskierki rozbawienia. -A czy ktoś pyta się o twoje zdanie?-Jednym sprawnym ruchem zdejmuję ze mnie spodnie razem z bokserkami.Przejeżdża opuszkami palcami po mojej stojącej męskości. Jęknąłem,chcąc się odsunąć ale cholerna krótka kanapa mi to uniemożliwia.Blondyn szybko pozbywa się reszty swojego odzienia...KURWA... On chce to we mnie wsadzić?! Uśmiecha się ironicznie zauważając moje przerażenia.Kładzie sobie moje nogi na ramionach.Wiercę się, ale para silnych dłoni ląduje na moich biodrach, dociskając boleśnie do kanapy.Wchodzi we mnie bez przygotowania, wyrywając z mojego gardła głośny jęk, docisnął moje biodra do siebie wchodząc cały, przy akompaniamencie moich jęków bólu. Nie czuje rozkoszy, tylko jak jego męskości rozrywa moje wnętrze. Najgorsze już chyba za mną... I w tym o to momencie zaczął się we mnie poruszać. Ból miesza się rozkoszą...NIE! MARCO ON CIĘ GWAŁCI ! Ale muszę przyznać że jest dobry w tych sprawach... Z każdym kolejnym pchnięciem przyśpieszając coraz bardziej, zdzierając moje nieszczęsne gardło, przez głośne jęki jakie powodował swoimi ruchami we mnie.Trudno mi oddychać, powoli odpływam, przed oczami tańczą mi mroczki. Czuje rozchodzące się we mnie ciepło i to nieprzyjemne mrowienie... Dochodzę na swój brzuch, ochlapując białawą cieczą także i blondyna.Uśmiecha się wychodząc ze mnie, mdleje z wycieńczenia. Budzę się kilka godzin później, w pierwszej chwili uznaje to za sen, lecz potem dochodzi do mnie potworny ból dolnych kończyn. Nat zniknął, na stole wśród naszych notatek i artykułów znajduje kartkę od niego o treści. "Powtórka jutro u mnie~Nathaniel

YAOI | one shoty fanfiction [+18]Where stories live. Discover now