Ultron Manhattański

Zacznij od początku
                                    

Król Fury dał im wcześniej pozwolenie na widzenie się z nim o każdej porze dnia i nocy, gdy tylko zobaczą coś, co ich zaniepokoi – teraz i strażnicy, i sam Król wiedzieli doskonale, że mają bardzo trudnego wroga do pokonania. Do tej pory o ultronach słyszeli tylko w opowieściach, a same te opowieści powodowały, że nawet mężnemu rycerzowi nieraz włos z przerażenia jeżył się na głowie... Teraz gad przebrzydły zakradł się tuż przed królewską siedzibę i nic sobie z takiego dostojnego sąsiedztwa nie robiąc, a wręcz przeciwnie. Pozwalał sobie na bezkarne porwania owiec, a także ich późniejsze pożeranie.

Król Fury wraz ze swoimi pomocnikami starał się wymyśleć sposób, jak tu tego Ultrona paskudnego ubić i wtem z Manhattanu, jak grom z jasnego nieba, gruchnęła wiadomość, że potwór począł porywać młodych chłopców i dziewczynki.

Nie pozostawało nic innego - tylko wyzwać smoka na pojedynek! Kto miał to jednak uczynić? Kto mógłby wykazać się taką zuchwałością? Natasza poddała Fury'emu pomysł – Król nań przystał i wysłał wici z informacją do sąsiednich królestw, o czym informował? Zobowiązał się oddać rękę swej córki temu śmiałkowi, który pokona smoka. Natasza nie była tą informacją zbyt ukontentowana, ale dla dobra poddanych postanowiła się poświęcić.

Do Nowego Yorku coraz tłumniej zaczęli przybywać rycerze, byli wśród nich również synowie królewscy, nikt jednak widząc Ultrona Manhattańskiego nawet nie odważył się ruszyć w jego stronę. Fury zaczął już tracić nadzieję na to, że kiedykolwiek potwór zostanie pokonany, a nie mógł użyć swojej broni w środku miasta, byłoby to zbyt niebezpieczne.

Pewnego dnia do Króla przybył syn miejscowego wynalazcy. Miał on na imię Tony i ogłosił, że stworzył najlepszą na świecie zbroje, przy pomocy, której pokona Ultrona Manhattańskiego. Zamiast o rękę Nataszy poprosił Fury'ego o go wsparcie w jego wynalazkach, żeby nie musiał być już zależny od ojca. Natasza od razu poparła syna Howarda Starka i pomogła mu dostać się niezauważonym, aż pod pieczarę bestii.

I gdy młody Stark stanął naprzeciwko Ultrona Manhattańskiego, w cudownej czerwono-złotej zbroi, każdemu wydawało się, że zwycięży. Jednak przebiegłemu potworowi udało się przechytrzyć młodego i niedoświadczonego Tony'ego, po czym powalił go pacnięciem łapy i zaciągnął do swojej pieczary.

Nad Nowym Yorkiem, niczym ciemna chmura, zawisło nieszczęście, które wydawało się nie możliwe do rozwiania.

Jednak całej tej sytuacji przyglądał się pewien Szewczyk, który podróżował po całej Ameryce i naprawiał ludziom buty. Z tej też racji ludzie wołali go Szewczykiem Ameryką, mimo, że tak naprawdę nazywał się Stevem. Gdy pojawił się u Fury'ego nikt nie wziął mężczyzny na poważnie, gdyż nie miał on ani zbroi, ani pięknego rumaka, ani kopii rycerskiej, ani szabli, ale wierzył w siebie i swój rozum. I było mu naprawdę szkoda młodego Starka, bo nie mógł on pozostać obojętny na krzywdę kogoś, kto tak dzielnie walczył.

Pomyślał Szewczyk, że nawet Ultron nie może okazać się silniejszy od ludzkiego myślenia. Czas go gonił, pragnął uratować młodego Starka z rąk bestii i sposób na potwora wynalazł.

Zdobył skórę baranią, wypchał ją siarką, postawił na sztucznych nogach, a tak sprytnie to wszystko wykonał, że do złudzenia żywego barana przypominała... Nie trzeba było długo czekać na Ultrona Manhattańskiego, który zwabiony widokiem tłustego barana porwał go i na miejscu zjadł. To był jego koniec – siarka zaczęła bestię parzyć, a w środku miał prawdziwy pożar, raz po raz zionął ogniem, podbiegł w stronę East River.

Pił, pił, pił.

Niektórzy powiadają, że pił tak wodę z rzeki, aż przez siedem lat, aż w końcu nadął się jak balon, był coraz to większy i większy, wreszcie – pękł i tym sposobem Nowy York od siebie uwolnił!

I nastał czas spokoju dla królestwa Fury'ego, który wyprawił w końcu wielką ucztę na cześć Szewczyka, jednak jego już dawno nie było w Nowym Yorku.

Co się w takim razie stało z naszym bohaterem?

Wiedzcie, że Szewczyk Ameryka stwierdził, iż nie potrzebuje do szczęścia królewny, ani tym bardziej jej ręki, którą Król Fury mu przyobiecał. Natasza została jednak jego przyjaciółką, tak bliską, że Steve był jednym z honorowych gości podczas jej hucznego ślubu z miejscowym grotnikiem – Clintem Bartonem. Za to Szewczyk zakochał się za to w młodym Starku, którego udało mu się uratować tamtego pamiętnego dnia, gdy przechytrzył Ultrona Wawelskiego. Opiekował się nim później przez wiele miesięcy, a gdy Tony wydobrzał, Steve zaczął pomagać mu w jego pracowni, nie porzucając jednak swojego rzemiosła, wciąż naprawiał ludziom buty i szył małe trzewiczki dla dzieci. I tak mijało im ich wspólne życiem minęło wiele szczęśliwych lat, więc w końcu, pewnego dnia Szewczyk Ameryka pojął młodego Starka za męża i żyli razem długo i szczęśliwie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 15, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Baśnie braci MarvelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz