PROLOG

955 104 16
                                    

Znacie to uczucie kiedy zakochujecie się w swoim najlepszym przyjacielu i ukrywacie to 5 lat? Wątpię by ktoś tego doznał , a jeżeli taka osoba się znajdzie to podziwiam , że wytrzymała. Nazywam się Calum Hood i chciałbym wam coś przedstawić.

***
Ashton nigdy nie miał nic do osób z inną orientacja, zawsze mówił mi że przecież to nie kreuje człowieka, jego charakteru, czegokolwiek. Wierzyłem w to dopóki nie poczułem jego mocnej dłoni na swoim policzku. Chwyciłem za swoją twarz wręcz niedowierzając, że osoba z która spędziłem cale dzieciństwo, osoba z która nigdy nie chciałem się rozstać, osoba którą darzyłem największym uczuciem na świecie właśnie podniosła na mnie rękę. Z jego oczu biła czysta nienawiść, nie poznawałem go. Przede mną stała nieznana mi osoba. Ashton Irwin w innej, zupełnie innej odsłonie. W tej jednej chwili kiedy poczułem ból na swojej skórze, poczułem również wewnętrzny ból, jakby ktoś wyrwał dużą cząstkę mnie, rzucił na ziemię, skopał i pozostawił na pastwę losu. Irwin nie wiedział co ze sobą zrobić i dobrze wiedziałem, że gdyby nie to co kiedyś sobie obiecał to leżałbym tutaj nieźle obity. Ogarnęła mnie panika. Nie potrafiłem wydusić z siebie ani jednego słowa. Nie sądziłem, że kiedykolwiek Ashton na mnie podniesie głos jeszcze na dodatek w tak delikatnym temacie, który tak samo delikatnie mu przekazałem
- Wyjdź stąd i już nigdy nie wracaj - w końcu się odezwał jednakże nie mogę tego ująć jako normalna wypowiedź, wysyczał te słowa przez zaciśnięte zęby nawet na mnie nie patrząc, odwrócił głowę kompletnie w innym kierunku
- Proszę cię daj mi... - nie dane było mi dokończyć bo będąc jeszcze bardziej wściekłym przerwał moją wypowiedź
- Nie chcesz po dobroci? - uniósł brew w górę i zaśmiał się pod nosem kpiąco w końcu na mnie spoglądając. Nie czekał na moją odpowiedź, a czekał bym bał się bardziej i dostał to czego chciał bo kiedy tylko zaczął iść w moją stronę ja zacząłem stawiać kroki w tył. Panika zamieniła się w przerażenie. Jak śmiesznie musi brzmieć to, że boję się własnego przyjaciela?
- Dlaczego nie chcesz dać mi szansy? - spytałem jednakże blondyn zrozumiał to tak jak on chciał i znów zaśmial mi się w twarz
- Myślisz, że mógłbym być z kimś takim jak ty? - spytał z wielkim obrzydzeniem, co bolało mnie jeszcze bardziej
- Cholera, musisz wszystko źle zrozumieć? Ashton! - pożałowałem swoich ''odważnych" słów bo chłopak wręcz wypchał mnie siłą ze swojego mieszkania
- Nie chce cię nigdy już więcej razy widzieć na oczy, zrozumiano? - drzwi się zatrzasnęły tak jak moje życie w tamtym momencie.

--------------------

W końcu w końcu w końcu!!!!
Zabieram się za wyczekiwane przeze mnie dość długo ff o cashtonie. Cholera nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego jak kocham chłopaków i jak bardzo mocno ich shippuje. Coś czuje, że będę w idealnym żywiole pisząc to ff. Jak Wam się podoba fabuła? Ja jestem wręcz zachwycona i mogę Wam obiecać, że nie będzie żadnej nudy 😊 Bardzo mi będzie miło jeżeli zostawicie komentarz jak się spodobało. To będzie dobra motywacją bo jestem nakręcona na to opooadanie.
Dobrej nocy!
Tamarka / @irwselnix

finding love // cashtonWhere stories live. Discover now