4

26 3 2
                                    

O 17:58 weszłam do jadalni. Była to duża sala z wieloma okrągłymi stołami i białymi obrusami. Po lewej stronie były ogromne okna oświetlające całą salę. Wiekszość miejsc było zajęte, ale wypatrzyłam sobie jedno wolne miejsce w rogu jadalni. Szybkim krokiem podeszłam do niego i usiadłam.

Wszystkie twarze przy stole odwróciły się w moją stronę i patrzyły zdziwione.
Niestety dopiero po 30 sekundach uświadomiłam sobie co powinnam zrobić.
-Mogę usiąść?- zapytałam, ale twarze dalej patrzyły na mnie z niesmakiem
-Siadaj.- mruknęła jakaś dziewczyna

Miała włosy koloru siana związane w wysoki kucyk. Jasną skórę i wkurzajacy, snobistyczny głos.
Do końca kolacji nikt się do mnie nie odzywał. Wszyscy zachowywali się tak jakby mnie nie było, ale nie przeszkadzało mi to. Zdążyłam się przyzwyczaić.

Jedzenie było pyszne, ale nie zjadłam dużo. Nie miałam ochoty. Gdy zjadłam wszyscy jeszcze jedli śmiejąc się i rozmawiając. Czułam się jak intruz.  Nie wiedziałam co robić, czy mogę iść, nie miałam pojęcia gdzie są moje podręczniki, jaki mam plan lekcji, kto mnie uczy, nikogo oprócz wujka tu nie znałam. Co ja tu robię?- zadałam sobie po raz setny to samo pytanie.

Siedziałam jeszcze 5 minut i stwierdziłam, że pójdę. Podziekowalam i wyszłam.
Gdy na korytarzu nie było nikogo puściłam się biegiem w stronę pokoju. Strasznie chciałam biegać, wyrzyć się na czymś. Gdy dotarłam do pokoju, zamknęłam za sobą drzwi nogą i rzuciłam się na łóżko.

Zamknęłam oczy i zaczęłam myśleć o Peterze. Był moim najlepszym przyjacielem- chłopakiem Eleny- mojej najlepszej przyjaciółki. Tworzyliśmy zgraną paczkę. Tak za nimi tesknilam. Wspierali mnie przez cały ten czas. Wyciągali mnie z domu i pomagali zapomnieć. Nagle poczułam wściekłość na rodziców. Byłoby dobrze gdyby mnie zostawili. Może byłabym z przyjaciółmi na basenie. Złapałam poduszkę i mocno walnelam w nią pięścią.
Jeszcze trochę się na niej powyżywałam i złapałam telefon. Puscilam sobie niemieckie disco-polo w słuchawkach (Biste Braun, kriegste braun, w mediach). I weszłam na Facebooka.
Weszłam na grupę Petera i Eleny

Lisa ❤🌹🐷
Dojechalam

Lisa ❤🌹🐷
Co robicie?

Czekałam na odpowiedź 10 minut
Nie doczekałam się. Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć, gdy poczułam czyjś dotyk na ramieniu.

Gwałtownie się podniosłam. Już otwieralam usta do krzyku, gdy zobaczyłam przed sobą dziewczynę. Miała długie, ciemne włosy związany w warkocz na ramieniu. Ciemne jak noc oczy i ciemna skóra.

Wyciągnęłam słuchawki z uszu i spojrzałam na dziewczynę przepraszajacym wzrokiem
- Przepraszam, wystraszyłam się.-powiedziałam - Jestem Lisa
- A ja Rachel. Nie chciałam cię wystraszyć Pukalam.
-Tak? Przepraszam
Zapadła pomiędzy nami krepujaca cisza
Na dworze słońce schowalo się już w drzewach. Kilka par spacerowalo przed budynkiem i rozmawiało.

- Harry prosił mnie, żebym powiedziała ci co, jak i gdzie-odezwała się - Jestem przewodniczącą szkoły.
-Harry? Dyrektor?
- Tak
- Okey
Wstała i podniosła z podłogi kartonowe pudełko, którego wcześniej nie zauważyłam.

-Tu masz plan lekcji-podałam mi dużą kartkę  planem, moimi nauczycielami i salami-Podręczniki, pokazać ci gdzie są sale lekcyjne?
- Jakbyś mogła...

 
Ufff ...
478 słów

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 06, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Love ( Trouble)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz