twelve

203 19 1
                                    

Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, a ja czułem się coraz gorzej. Wszystkie wspomnienia wróciły...

***
Kiedy miałem 16 lat wraz z moimi znajomymi zobaczyliśmy dość smutną dziewczynę.
Nie chciałem jej nic zrobić, była dla mnie obojętna, niestety dla moich znajomych nie...
Zaczęli z niej drwić, wyzywać...
W końcu doszło do tego, że zaczęli ją bić.
Sprawa ucichła, ponieważ dziewczyna dzielnie znosiła ból, jej dusza umierała cicho krwawiąc...
Ale ona była na tyle silna, że to przetrwała.
Nie brałem w tym udziału, ale byłem tego świadkiem...
Byłem wtedy taki głupi.
Należałem do szkolnej ekipy popularsów.

Z tego co pamiętam miała połamane żebra, złamany nos...
W późniejszym okresie zepchnęli ją ze schodów, a wtedy złamała nogę. Doukuczali jej przez tyle lat, a ja byłem pieprzonym cykorem i się bałem na to zareagować.
Później odłączyłem się od popularsów, mimo to oni nadal jej doukuczali, a ja na to pozwoliłem.
Pozwoliłem na to, aby zabijali mojego anioła...
Nigdy sobie tego nie wybaczę...

***

- Luke? - Zapytała z niedowierzaniem w głosie.

Pokiwałem głową i pomogłem jej wstać.

- Dlaczego płaczesz?

- Nie zasługuję na życie, Luke...

- Nawet tak nie mów, jasne? Zasługujesz o wiele bardziej niż ci wszyscy... - Przesunąłem się bliżej niej i zamknąłem w szczelnym uścisku.

Trzymałem w rękach mój cały świat...
Muszę jej to wynagrodzić.

Jedno mnie zastanawiało... Dlaczego postanowiła napisać list?

- Mogę zadać ci pytanie? - Dziewczyna otarła rękawem swetra łzy z policzka i pokiwała. - Dlaczego zostawiłaś list?

Noemi wzięła głęboki wdech i spuściła głowę.

- Chciałam, aby osoba, która go przeczyta uratowała mnie... - Po tych słowach zniknęła, a ja nawet nie zauważyłem kiedy...
Znów zostawiła mnie z pustką w sercu...

Hello, Angel || L.H. >>SHORT STORY<<Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz