ósmy.

367 37 7
                                    

- Ruchy, ruchy, ruchy. - zarządził Michael, gdy ostatnia grupka osób wsiadała do autokaru dostarczonego pod hotel przez ich biuro podróży. Wybierali się na wycieczkę do Wenecji. Wodna metropolia była ich ostatnim punktem do zrealizowana, a potem czekał już na nich tylko lot powrotny do domu. - Nie mamy czasu, do szkoły też się tak spóźniacie? - rzucił zgryźliwe, ale potem zaśmiał się i dał zna kierowcy, że mogą jechać. Spojrzał na Jels i Luke'a, którzy postanowili zając siedzenie w głębi autokaru, aby mieć pod kontrolą tamtą część młodzieży. Blondyn uśmiechnął się lekko, unosząc kciuki do góry, więc opadł na miejsce obok Red, która czytała książkę. Od rana nie mogła się od niej oderwać, nawet on sam, jego dłonie, czy usta nie mogły nic na to poradzić i skutecznie odwrócić jej uwagi. 

- Skończysz to kiedyś? - zapytał, patrząc się na niewielkie litery, składające się na słowa, pomiędzy błądziło jej czekoladowe spojrzenie. 

- Zostało mi tylko sto stron... - mruknęła, podkulając pod siebie kolana, aby następnie ułożyć na nich grubą księgę. Z trudem powstrzymała uśmiech, jaki cisnął się jej na twarz.

- Ile? - uniósł brew, patrząc się na nią. Czuł się lekko odrzucony i zastąpiony przez oprawioną stertę papieru. - Żartujesz, prawda?

- No jasne, że tak głupatasie. - zaśmiała się, po czym zamknęła książkę. - Skończyłam, ale to było słabe. - dodała, wtulając się w niego. Pocałował jej czoło, zaczynając bawić się końcówkami jej włosów. 

- Mam nadzieje, że nie będzie tłumów, chociaż przy tej pogodzie, to mało możliwe. - westchnął, opierając się o fotel, który w ogóle nie był wygodny. Wszyscy narzekali na siedzenia, były okropnie twarde. Było wyjątkowo pięknie, jak na ten rejon Włoch, co może i było uciążliwe dla turystów, którzy nie byli przyzwyczajeni do wyższych temperatur, ale w ostateczności dało się wytrzymać. 

- Przestań się martwić, to nic dobrego. - stwierdziła, odwracając jego dłoń w ten sposób, aby móc ją spleść ze swoją. - Zobaczymy, jak to wszystko będzie wyglądać, gdy dojedziemy na miejsce, tak? - dodała, uśmiechając się lekko.

- Tak, chyba tak. - stwierdził, odwzajemniając gest i zacisnął mocniej swojej palce na jej drobnej dłoni. Oparła głowę o jego ramię, wyglądając za okno, gdzie przewijał się tylko rozmazany obraz miejscowych dróg, a potem innych samochodów oraz autokarów na autostradzie.

*** 

Po długiej podróży w końcu dotarli do miasta poprzecinanego siecią kanałów, gdzie niekiedy zapach nie był przyjemny, ale urokliwe uliczki wszystko wynagradzały. Nawet smród z kanałów. Na miejscu czekał już na nich przewodnik, który oprowadził ich po większości zabytkowych miejsc, polecił, gdzie najlepiej kupować pamiątki oraz w jakich miejscach zrobić zdjęcia. Był to miły staruszek, którego swoja praca chyba nigdy nie znuży. Choć wydawałoby się to niemożliwe, to bardzo szybko złapał dobry kontakt z młodzieżą. Rzucał co chwila jakimiś ciekawymi historycznymi anegdotkami, o których nie wspomina się w szkole. Nastolatkowie zadawali mnóstwo pytań, na które starał się odpowiadać, jak najlepiej umiał, przez co Michael miał większy spokój niż zazwyczaj. 

- I jak ci się podoba? - objął brunetkę, gdy postanowili dać młodym dwie godziny dla siebie, aby kupili, to czego potrzebowali, poszli tam gdzie chcieli i uwiecznili wszystko na zdjęciach. Ona sama trzymała w rękach aparat fotograficzny, rozglądając się za czymś ciekawym. Posłała mu radosny uśmiech, poprawiając słomiany kapelusz, jaki sobie kupiła przed wyjazdem i zrobiła mu znienacka zdjęcie, na co zaśmiał się lekko, prosząc, aby je skasowała. - Jestem brzydki, jeszcze ci szybka pęknie. - dodał, na co pokręciła głową.

- Chyba niemożliwy. - mruknęła, wyłączając urządzenie. Włożyła go do torebki, splatając swoją dłoń z jego i pozwalając, aby wciągnął ją w jedną z wielu uliczek, by byli sami zachwycać się ich pięknem. 

~*~

włoskie uliczki są piękne, wierzcie na słowo, lmao

+ fajnie wiedzieć, czy się wam rozdziały podobają, czy nie, wiecie? :-) 

zostawienie paru słów naprawdę nie boli, chyba, że kogoś tak, no to nie wnikam. 

vacation • cliffordNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ