2

1.5K 88 2
                                    

Gdy niecałe pół godziny później wyszłam z łazienki, Elwira rozłożyła już na stole w salonie cały swój magiczny zestaw kosmetyków.

Elwira ukończyła kurs wizażu i współpracowała przy sesjach zdjęciowych, choć była przede wszystkim artystką. Skończyła Akademię Sztuk Pięknych, była malarką, uwielbiała też rzeźbić. Jej makijaże były niewątpliwie dziełami sztuki.

– Siadaj Milena, zaczniemy od włosów. - obudziła się w niej profesjonalistka

– Elwira, przecież Ty nie jesteś fryzjerką, a moje włosy to nieszczęście, chciałam je tylko szybko wysuszyć.

Miałam długie, lekko falowane, kasztanowe włosy, które za nic nie chciały się układać. Na co dzień najczęściej  upinałam je w koka, żeby się nimi nie przejmować.

– Nie jestem, ale umiem posługiwać się suszarką i szczotką,daj spokój dziewczyno, ułożę Ci je porządnie, masz w końcu dziś lśnić.

–Tylko żebym nie oślepiła Filipa tym blaskiem, bo się nie zdoła oświadczyć -  obie roześmiałyśmy się.

Gdy Elwira kończyła mnie malować, zaczęłam się stresować.

– El, ślub to nie żarty, to spełnienie moich marzeń, myślisz że będziemy szczęśliwi z Filipem?

–  Kochanie, jesteście razem już wystarczająco długo i zdążyliście się dobrze poznać. Pasujecie do siebie, oboje jesteście pookładani, rozsądni, tego samego chcecie od życia. Czego więcej Wam potrzeba? No, możesz otworzyć oczy.

Elwira podała mi lusterko, a ja nie wierzyłam, w to co widzę. Znaczy, malowała mnie nie raz i zawsze wyglądałam  ślicznie, ale teraz przeszła samą siebie. Miałam zielone oczy, które Elwira podkreśliła mocno złotym i czarnym cieniem, moje niesforne włosy ułożyła w łagodne fale. Nie wiem jak ona to zrobiła, mi nigdy tak nie wychodzi, a używam tej samej szczotki i suszarki.

Wyglądałam pięknie i tak się czułam.

– Dziękuje Elwira, to jakieś cudo!  - wykrzyknęłam

–  Wiesz, że malujesz mnie na ślub. No i będziesz moja druhną!

Elwira uśmiechnęła się.

– No ja myślę! - A teraz wskakuj w kieckę, a ja zamawiam taksówkę.



Lista MiliWhere stories live. Discover now