Rozdział XXV

607 65 6
                                    

Gdy weszłam do środka moim oczom ukazało się bardziej magiczne miejsce niż to, o którym pomyślałam. Na czystym, błękitnym niebie widniało słońce, którego promienie odbijały się w jeziorku, nad którym był skromny mostek. Widoczne były również piękne jabłonie, grusze, czereśnie, wiśnie, śliwy i wiele, wiele innych. Zielona trawa usiana była koniczynami. Spojrzałam przed siebie i zauważyłam Syriusza leżącego pod jednym z drzew. Położyłam się obok niego.
- Jak to możliwe? Słyszałam o tym miejscu, ale nie wiedziałam, że pojawiają się tutaj otwarte przestrzenie - powiedziałam z zachwytem.
- Też nie wiedziałem - odrzekł.
Było to strasznie dziwne, a zarazem fascynujące. Nawet nie zauważyłam kiedy usiedliśmy, opierając się o wierzbę. Przysunął się do mnie i objął jedną ręką. Skuliłam się przy nim. Czułam się bezpiecznie, jak nigdy wcześniej. Wydawało mi się jakbym go znała od zawsze, a było to dopiero kilka miesięcy.
- Em? - skinęłam głową na znak żeby mówił - Kocham cię.
I wtedy jego usta znalazły się niesamowicie blisko moich. Kiedy dzieliły nas zaledwie milimetry ja również się do niego przysunęłam. Zrobiłam to. Pierwszy raz w moim życiu się pocałowałam. To było piękne. Po chwili się od siebie odsunęliśmy i patrzyliśmy sobie prosto w oczy.
- Też cię kocham - powiedziałam, ponownie się do niego przytulając.
To były najlepsze chwile w moim życiu. Byłam w cudownym miejscu, a chłopak, za którym uganiały się dziesiątki dziewcząt wyznał mi miłość. Siedzielibyśmy z Syriuszem w Pokoju Życzeń jeszcze długo, ale niestety musieliśmy już iść na lekcje. Pocałowałam go w policzek i pobiegłam po książki, a następnie do lochów na eliksiry. Przez moje spóźnienie Gryffindor stracił dziesięć punktów, ale dla takich chwil było warto. Gdy minęła moja ostatnia lekcja i miałam wracać do nauki, zatrzymał mnie Syriusz. Przed wejściem do Pokoju Wspólnego złapał mnie za rękę. Powiedział hasło i od razu usłyszeliśmy głośne okrzyki.
- Uuu, Syriusz! - Peter zaczął. - Gorzko, gorzko! - wykrzykiwał James.
- Zamknijcie się - Syriusz na nich warknął.
- Jesteś jego kolejną zdobyczą? Uważaj, po tygodniu cię zostawi - szepnęła do mnie jakaś jego była dziewczyna. Postanowiłam odejść z tego zbiorowiska, więc pobiegłam do mojego dormitorium. Ashley, Beth i Sam najwyraźniej rozmawiały o mnie, bo gdy weszłam powiedziały chórem:
- O wilku mowa.
Zaczęły się śmiać. Nie wiedziałam co robić, więc po prostu powiedziałam:
- Mam chłopaka. Jest nim Syriusz.
Uśmiechy zeszły z ich ust.
- Wiesz, że on co tydzień zmienia dziewczynę? - zapytała zniesmaczona Sam.
- Tak, wiem, ale on mnie kocha i ja jego też - powiedziałam w pośpiechu.
- Każdej tak mówił, uważaj na niego - rzekła z troską Ash.
Pomyślałam, że są zazdrosne, więc po prostu zaczęłam się uczyć. Niestety ciężko było cokolwiek zapamiętać przez natłok myśli o Syriuszu.



***
Wybiło 3000 wyświetleń w PG 😍 po za tym jest już ponad 300 gwiazdek 💞
Dziękuję Wam bardzo!

Pozdrowionka i miłego dzionka ^^

Pamiętnik Gryfonki [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now