PIĘĆ

362 28 8
                                    

<wracam z rozdziałem!>

Dostaliśmy na koniec oświetlonego korytarza. Wojskowy otworzył następne jeszcze cięższe wrota i ukazał nam się nie zgadniecie, następny korytarz! Szliśmy i szliśmy, aż doszliśmy [ (͡° ͜ʖ ͡°) ] do kolejnych wrót. Znowu je otworzył i gdy już się miałem załamać okazało się że jesteśmy w jakimś dziwnym okrągłym pomieszczeniu. Podszedłem do barierki i spojrzałem w dół i w górę. Wszędzie było widać poskrecany korytarz, który znikał w wysokości lub jeśli patrzeć w dół w ziemi. Stałem tam chwilę zaskoczony i z lekka przestraszony. Przytłoczyła mnie wielkość tego miejsca.
- Robi wrażenie, prawda? - zaśmiał się wojskowy, a ja spojrzałem na niego i usmiechnąłem się.
- Idziemy dalej - zadecydował przewodnik.
Ruszyliśmy dalej i po jakimś czasie otworzyli kolejne wrota i znaleźliśmy się w dużym pokoju przypominającym salę wykładowczą. W pomieszczeniu znajdowało się kilka osób. Wojskowy kazał mi usiąść, co zrobiłem. Oczy wszystkich były skierowane na mnie. Hiro został od drzwiami na zewnątrz. Nie wiadomo jakby na niego zareagowali.
Rozejrzałem się po zgromadzonych. W pomieszczeniu znajdowały się trzy kobiety i czterech mężczyzn nie licząc mnie. Jeden z nich wstał.
- To cud że jeszcze jedna osoba przeżyła! Chwalmy Pana! - wydarł się. Wnioskuje, że ksiądz. Wszyscy wyglądali jakby mieli go dosyć.
- Daj spokój. Tylko straszysz dzieciaka Wielebmy Janie - odezwała się kobieta i wstała - Jestem Amelia - usmiechnęła się - A to moja córka - wskazała na dziewczynkę obok siebie. Miała jakieś 6 czy 7 lat - ma na imię Nina. Dalej siedzi pielęgniarka Rita, a obok niej Pan Franklin. Jest naukowcem - facet patrzył na mnie jak na coś wyjątkowo ciekawego wzdrygnąłem się - a z tobą - kontynuowała kobieta - przyszedł Marco, który był generałem i Fryderyk von Ligbergstan. Na murach zapewne widziałeś Lecha, Precla, Gabriela i Urlicha. To nasi żołnierze, którzy pilnują aby żaden ze stworów się nie przedostał. To jedynie ludzie jacy tu są. A ty jak masz na imię? - uśmiechnęła się.
- Jestem... Aki - powiedzialem lekko przytłoczony nadmiarem informacji.
- Miło Cię poznać - nadal mówiła Amelia - Nina zaprowadzi Cię do pokoju, który możesz zająć i pokaże ci gdzie jest łazienka. Możecie już iść.
- Etto... czy mój pies może ze mną zostać? - patrzyłem na tą kobietę. Wydawała mi się aż nazbyt przyjazna. Należy na nią uważać... albo po prostu wpadam w paranoje.
- Oczywiście - uśmiechnęła się. Po czym Nina podeszła do mnie i razem wyszliśmy z sali. Dziewczynka zdziwiła się na widok Hiro ale nic nie powiedziała i zaprowadziła mnie najpierw do łazienki.

---------------------
Tam jest dużo gadania więc Amelia jest zaznaczona aby się nie pogubić w tym co mówi, a tym co się dzieje xD

ApokalipsaWhere stories live. Discover now