Rozdział V

4.5K 199 8
                                    

 Udało mi się wyciągnąć niechętnego Izaaka na basen.

 Pojechaliśmy rowerami na publiczny. Z racji, że nie było za ciepło, basen święcił pustkami.

 Jak już kiedyś wspominałam, nie umiem pływać, ale bardzo dobrze czułam się będąc w wodzie, a zjeżdżalnie i wszystkie inne atrakcje aż same się prosiły o wypróbowanie ich.

 Przed przyjazdem zastanawiałam się nad jedno i dwu częściowym strojem. Ostatecznie zabrałam ze sobą, dwuczęściowy. Basen był na świeżym powietrzu, a że tak jak już wcześniej mówiłam, było trochę chłodno, woda była podgrzewana. Weszłam do damskiej przebieralni, zamknęłam się w kabinie i przebrałam w strój.

 Wrzuciłam swoje rzeczy do szafki, zamknęłam ją na kluczyk, który przypiełam sobie do kostki.

 Wyszłam na zewnątrz, patrząc w kierunku męskiej szatni, z której wyszło kilku chłopaków, młodszych ode mnie. Jeden z nich zagwizdał na mnie, za co dostał podziw swoich kumpli. Spojrzałam na niego wymownie i ujrzałam Izaaka idącego w moją stronę, w ręce trzymał ręcznik, który przyciskał do bolącego go dzień wcześniej boku. To wszystko było dla mnie bardzo podejrzane.

 Czemu on tak dziwnie się zachowywał? Położyłam swój ręcznik na leżaku, pod nim zostawiłam japonki i poszłam do drabinki.

 Woda była przyjemnie ciepła, więc zaczęłam pływać po swojemu. Izaak bardzo mozolnie odłożył ręcznik obok mojego, zdjął klapki i wskoczył do wody. Jak już mówiłam, były tam różne zjeżdżalnie, wiry, tory do pływania i wiele innych atrakcji, z których miałam dzisiaj zamiar skorzystać.

- No chodź, jeszcze tylko 2 zjeżdżalnie i grota. - Pospieszałam chłopaka.

- To chodź najpierw do groty - Powiedział ciągnąć mnie za rękę w jej stronę. Grota polegała na tym, że stawało się na przeciwko siebie i podskakiwało, dzięki czemu tworzyły się fale.

- Chciałbym z Tobą porozmawiać. - Powiedział gdy wpłynęliśmy do groty przez ścianę wody.

- O czym? - Zdziwiłam się, o czym chciał gadać? Może o tej, sytuacji na stadionie? - Izaak! - chłopak wpatrywał się we mnie, po czym najzwyczajniej w świecie mnie pocałował.

 Byłam totalnie zaskoczona, z początku nie oddawałam pocałunku, lecz w końcu go oddałam.

 Był bardzo uczuciowy, pełen emocji. Gdy usłyszałam, że podpływa w naszą stronę ktoś, odskoczyłam od chłopaka i wypłynęłam z groty.

- Ana, poczekaj! - Złapał mnie za rękę.

- Chodźmy jeszcze na tę zjeżdżalnie i wracajmy do domu.

- No dobrze. - Popłynął pierwszy i pociągnął mnie za sobą.

 W pewnym momencie złapał mnie jak pannę młodą i tak płynął dalej, bo strasznie się za nim wlekłam.

- Ty pierwsza. - Wskazał ręką na schodki prowadzące do zjeżdżalni.

 Bez zastanowienia zaczęłam wchodzić po schodach, odwracając sie od czasu do czasu w jego stronę, sprawdzając czy idzie za mną.

- Izaak. - Zatrzymałam się patrząc z przerażeniem na niego.

- Tak? - Spytał niepewnie.

- Co Ci się stało? - Wskazałam na jeden jego bok, na którym był wielki siniak. Czemu ja tego wcześniej nie zauważyłam?

- To nic, pobiłem się z Damonem, nic wielkiego.

- To wygląda dość poważnie, Izaak nie okłamuj mnie, proszę.

- Mówię prawdę! Przysięgam!

---

Poprawione błędy

Chłopak z sąsiedztwa ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz