Rozdział pierwszy

256 34 15
                                    


Mocno oparłem się o siedzenie mojego fotela, stojącego przy zwykłym biurku, wykonanym z ciemnego drewna. Mój przyjaciel, Jake, wymyślił sobie, że pójdę jutro z nim i Christianem – naszym wspólnym przyjacielem – na kręgle. Ich zdaniem przesiaduje ciągle w domu, co oczywiście nie jest prawdą. To, że nie przepadam za imprezami na masę osób nie oznacza, że nigdzie nie wychodzę. Oczywiście, musieli mieć jakiś pretekst, bo po co powiedzieć mi wprost, że wreszcie mam poznać nową dziewczynę Jake'a? 

Moje rozmyślenia przerwał dźwięk nowego powiadomienia. Spojrzałem na panel od tego i uniosłem brew, gdy zobaczyłem, że jest ono z Instagrama. Kliknąłem w odpowiednią ikonę i po chwili otworzyło mi się całe okno. 

Mystified_Phoenix: Hej! Jestem niemal pewna, że to, co mam Ci do zaoferowania zainteresuje Cię. Za trzy dni w klubie „Evangeline" odbędzie się koncert, który mógłby Cię zainteresować :) 
Więcej informacji możesz znaleźć tutaj [LINK] 

Uśmiechnąłem się pod nosem i przeczesałem dość długie, czarne włosy palcami. W końcu to nie pierwszy raz, kiedy dostaje propozycję jakiejś imprezy od całkiem obcej osoby. Z ciekawości zajrzałem na profil konta, z którego wysłana została ta wiadomość. Pewnie, żadnych zdjęć, czyli tak, jak zwykle. Po chwili dostałem kolejną wiadomość, od tej samej osoby. 

Mystified_Phoenix: Prosiłabym o odpowiedź, ponieważ chcę wiedzieć, ilu osób mogę się spodziewać. 

Andyblack: Co będę z tego miał? 

Mystified_Phoenix: Zaszczyt słuchania czegoś tak świetnego. 

Cicho prychnąłem i przewinąłem wiadomości wyżej, otwierając link z pierwszej wiadomości. Po krótkim oczekiwaniu na załadowanie strony, pojawiła mi się artykuł o nadchodzącym wydarzeniu w klubie, o którym dziewczyna wspomniała. W dość szybkim tempie przeczytałem wszystkie, najpotrzebniejsze informacje i wróciłem do konwersacji z „feniksem".

Andyblack: Myślisz, że zainteresuje mnie siedzenie i słuchanie brzdąków gitary? 

Andyblack: Poza tym, twój chłopak sam nie może się reklamować, tylko musisz go wyręczać?

Mystified_Phoenix: Oczekujesz, że będę Ci się tłumaczyć z próby pomocy? 

Andyblack: Tak po trosze ;) 

Mystified_Phoenix: Wymagasz za dużo. 

Andyblack: Nie bardzo

Andyblack: Jeśli zależy Ci na tym, bym to akurat ja przyszedł, to możesz mi wyjaśnić ^^ 

Mystified_Phoenix: Wybacz, że za chwilę złamię Ci serce, jednak lubię spamować ludziom z Los Angeles.

Andyblack: Czyli mama się myliła, nie jestem wyjątkowy :/ 

Mystified_Phoenix: Uświadomiłam Ci prawdę, a ty teraz z wdzięcznością oznajmisz, że się pojawisz. 

Hm, uparta. Chyba myślała, że jako takim chamstwem sprawi, że się zgodzę. Cóż, nie myliła się. 

Andyblack: Mogłabyś być milsza, wtedy byłoby łatwiej 

Mystified_Phoenix: Po co mam być sztucznie miła dla przypadkowego faceta z Instagrama? Nie widzę sensu. 

Mystified_Phoenix: Ale cóż, niech będzie. Czy pojawisz się na koncercie? Byłoby to miłe z twojej strony...

Andyblack: Szybko się uczysz, dość szybko naprowadzę Cię na odpowiednią drogę :D 

Dziewczyna wyświetliła, jednak nie odpisała na tę wiadomość. Jeszcze przez moment oczekiwałem odpowiedzi, a gdy nie otrzymałem jej, po prostu zająłem się czymś innym. Po jakimś czasie przeglądania różnych kont na instagramie nudziło mi się tak bardzo, że sam z siebie zacząłem sprzątać w sypialni. To było coś dziwnego, bo zazwyczaj do sprzątania zabieram się niechętnie. Dziś pokój nawet nie wyglądał tak źle. Wszystkie moje ubrania schowane były do sporej szafy, wbudowanej w ścianę. Nigdzie nie walały się brudne skarpetki ani bokserki, choć często jest wręcz odwrotnie. Na podłodze nie było zgniecionych kartek z notatnika, choć jeszcze wczoraj próbowałem napisać coś nowego. Płyty z grami na konsole ustawione były w jednej z szafek, a na szafce nocnej leżała moja rozpoczęta książka. Dostałem ją w prezencie i chociaż była ona nie w moim typie zamierzałem ją przeczytać. Przeczytałem dopiero pierwszy rozdział, bo częściej wole spędzić inaczej czas niż przed książka. 

Po jakimś czasie zdecydowałem się wziąć prysznic i po prostu pójść spać. Nie to, że byłem zmęczony. Może trochę, jednak nie miałem już na nic innego ochoty i stwierdziłem, że zignoruje to, że jest tak wcześnie i po prostu pójdę spać. 

Następne rozdziały będą prawdopodobnie takiej długości.

Jeśli ktoś to przeczyta (choć wątpię, bo mało kto ucieszy się z tego, że jest to fanfiction nie tylko o Andy'm, ale też Juliet) to mógłby zostawić vote i/lub komentarz :)

PhoenixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz