- Co? - spytał, prawie na mnie warcząc.

- To chyba ja powinnam o to spytać. - powiedziałam twardo, przestępując na lewą nogę.

- Nieważne. - odparł po chwili i odwrócił głowę w bok. - Dobra, musiałem się przewietrzyć. Wracamy? - zapytał, tym razem już o wiele spokojniej.

Skinęłam głową i w milczeniu zawróciłam, a chłopak zrobił to samo. Znów szliśmy ramię w ramię, lecz wolniej niż wcześniej.

- Więc jak masz na imię? - zapytałam po chwili, odrywając wzrok od chodnika.

- Póki co pozostańmy przy tym, że jestem Six. - mruknął obojętnie.

- Jasne - powiedziałam cicho, nieco zawiedziona tym, że nagle nie chciał zdradzić mi swojego imienia. - Ja jestem Skyler, w razie gdybyś chciał wiedzieć.

Reszta drogi minęła szybko i w ciszy. Gdy tylko przekroczyliśmy próg domu Joego, Six od razu przysiadł się do chłopaków oraz Allison i żywo coś im opowiadał. Miałam zamiar do nich dołączyć, ale zanim zdążyłam wejść do salonu, Charlotte chwyciła mnie za łokieć i pociągnęła ze sobą do łazienki, gdzie zaczęła wypytywać mnie o to, co wydarzyło się na zewnątrz. Opowiedziałam jej wszystko (chociaż według mnie nie było czego opowiadać), a Evans podsumowała to tym, że nie wie, o co mogło chodzić brunetowi, ale czasem zachowuje się on dziwnie. Z tego, co zauważyłam, ta dwójka nie jest ze sobą specjalnie blisko, a ich relacje ograniczają się raczej do bycia kumplami, aniżeli przyjaciółmi.

- Dziewczyny! - zawołał Ash, pukając do drzwi. - Pospieszcie się, pomożecie nam wybrać film.

###

- Czas na mnie. - oznajmiłam, podnosząc się z kanapy, gdy film "Szybcy i Wściekli 3" dobiegł końca, a zegar wskazywał godzinę drugą dziesięć. - Lottie, idziesz? - zapytałam, patrząc na nią wyczekująco.

- Ja chyba zostanę na noc. - ziewnęła. - Joseph, masz coś przeciwko? - zapytała szatyna, ale ten już od jakiegoś czasu spał, tak samo jak Allie i Ashton. - Okej, wezmę to za "oczywiście, że możesz zostać, moja ulubiona przyjaciółko". Ty nie chcesz zostać? - przeniosła wzrok na mnie.

- Nie mogę, obiecałam tacie, że będę w domu - urwałam, spoglądając na zegar ścienny. - godzinę i piętnaście minut temu.

- Jasne, rozumiem. Dasz sobie radę sama? W sensie, nie boisz się już chodzenia sama po ciemku? - Charlotte nawiązała do tego, jak bardzo przerażało mnie to trzy lata temu.

- Mogę ją odprowadzić. - zaoferował Six, wprowadzając mnie tym w niemałe zaskoczenie. Przez cały wieczór nie odezwał się do mnie ani słowem, a teraz wyskakuje z odstawianiem mnie do domu.

- Nie musisz, dam sobie radę.

- I tak idę już do domu, więc co to za problem? - wzruszył ramionami.

- Skoro tak. - poddałam się i wyruszyłam do przedpokoju, by ubrać buty.

Kiedy skończyłam, spojrzałam na chłopaka, a ten skinął na mnie i otworzył drzwi, a następnie wyszedł na zewnątrz. Wychyliłam jeszcze głowę do salonu i pomachałam do Lottie, a następnie podążyłam za brunetem.

- Gdzie mieszkasz? - zapytał, zanim ruszyliśmy w drogę.

- Obok ciebie.

Forbidden || A. BiersackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz