Naiwność.

78 1 0
                                    

Patrzę na sufit. 

Patrzę i zastanawiam się czy umarłam. 

Znowu to samo. 

Nic nie czuję. 

Nie mogę się ruszyć.

Ale za chwilę to minie, zawsze mija. 

Tik tak. Tik tak. 

Zegar. 

Znowu zakłóca ciszę. 

Kilka, kilkanaście, może i nawet kilkadziesiąt obrotów wskazówek. 

Wstaję. 

Siadam na brzegu łóżka. 

"Co się z Tobą kurwa dzieje?

Pierwsze co robię to sprawdzam wiadomości. 

"Dostępny godzinę temu". 

Eh. 

Każda jego wiadomość sprawia, że się uśmiecham.

Nawet największa błahostka. 

Nawet najgłupsza emotikonka. 

Sprawia mi radość sam fakt, że się do mnie odzywa. 

Eh. 

"Nie myśl o nim. Nie przywiązuj się znowu do kogoś. Ludzie zawsze odchodzą. Obiecują, że będą zawsze a odchodzą. On na pewno nie będzie wyjątkiem." 

Idę do kuchni zrobić kawę. 

Głupota w moim stanie. 

Ale czy ktoś powiedział, że jestem mądra? 

Jestem tylko człowiekiem. 

Odpalam papierosa. 

Kolejna głupota. 

Eh. 

Ale na coś trzeba umrzeć, prawda? 

Rozglądam się. 

Znowu ten stan. 

Czuję się jakbym nie patrzyła swoimi oczami. 

Jakby to wszystko było obce. 

Weź się w garść. 

To niemożliwe. 

Wyprostuj się, głowa do góry.

Nie możesz pokazywać, że cokolwiek jest nie tak. 

Ludzie żywią się bólem innych ludzi.

PoczwarkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz