Rozdział ósmy...

462 35 0
                                    

Budzę się w objęciach Alexa.

Wracają do mnie wspomnienia ostatniej nocy.

Pokazanie moich blizn.  

Zdradzenie części mojej tajemnicy.

Nie powiedziałam mu wszystkiego.

Ale pewnie kiedyś się tego dowie.

Alex jest dziwnie milczący.

Czy go zraniłam ostatniej nocy?

A może on już zna tą drugą część?

-Chcę zabrać ciebie dzisiaj do pewnego miejsca - oświadcza, zjadając płatki.

-Gdzie?  -pytam zaciekawiona, jednak on nic nie odpowiada.

Wychodzimy z domu i idziemy w znaną mi stronę.

Po chwili poznaję, że idziemy na miejski cmentarz.

Zastanawiam się, dlaczego tutaj, jednak w pewnym momencie już wiem.

Idziemy na grób jego brata.


-Tutaj leży mój brat - mówi, stając przy jednym z nagrobków. Nic nie odpowiadam, bo wiem to. - Zginął w wypadku. Jakaś pijana dziewczyna w niego wjechała.

Nic nie odpowiadam, bo to też wiem aż za dobrze. Chłopak przypatruje mi się uważniej.

-Lucy? Ty coś wiesz.

Kręcę głową, jednak on już wie. Wie, ze ja coś wiem.

-Lucy? O co chodzi? Powiesz mi, do diabła, czy będziesz tak milczeć?!

-T-to ja go z-zabiłam - jąkam cicho



Jest tu ktoś jeszcze?

Przepraszam, że dopiero po tylu miesiącach rozdział...

Ale został tylko dwa rozdziały do końca, które może zaraz napiszę i dodam.

Chcę się już całkowicie rozliczyć z tym kontem...

ZłamanaWhere stories live. Discover now