Jechaliśmy już dobrą godzinę. Minęliśmy ulice Londynu, pola, stadniny, farmy. Ale celu dalej nie było. Ciemny las pełen niezliczonych gatunków drzew ciągnął się bez końca. Nigdzie nie było widać śladu człowieka. Była jedynie asfaltowa, dziurawa droga pełna zakrętów i zwalonych drzew na poboczu. Nie było żadnych aut, pieszych i rowerzystów.
Pustka, przez którą jedzie czarne BMW. A w nim niepełna rodzina. Kiedyś szczęśliwa zrzyta, teraz rozdarta. Byliśmy jak jedna chusta rozdarta na trzy kawałki. Mnie, Gabea i rodziców. A od czego się zaczęło? Od nowej szkoły Gabea oczywiście. W nowej szkole wpadł w zle towarzystwo, rzadko bywał w domu. Złe oceny i nagany z zachowania, kłótnie z rodzicami i kompletne ignorowanie mnie przez brata, wpędziły mnie w przeddepresje, gorsze oceny i problemy ze snem.
On oczywiście o niczym nie miał pojęcia. Skąd miał wiedzieć? Od barmana w klubie? Kiedyś mnie kochał, teraz zapomniał. Ale to mnie rodzice wiozą na zadupie. Na pytania dlaczego nie jego? Odpowiadali:
- Jego nie przyjmą
- Popadasz w depresję, nowe przyjaźnie i zmiana otoczenia ci pomogą
-Do niego trzeba mocnej ręki
- Masz tam wujka, w razie czego ci pomoże.Po prostu świetnie!
35*C na dworze, w aucie jeszcze cieplej. Mimo krótkich spodenek i koszulce na ramiączkach umierałam z gorąca.
Pierwszy rozdział! Co myślicie?
CZYTASZ
Love ( Trouble)
Teen FictionInternat nie jest końcem świata. Mimo zamknięcia można znaleźć to czego pragnie każdy. Niektórzy mają trudniej inni nie. Ale ktoś kiedyś powiedział, że człowiek dostaje tylko tyle ile może znieść. Trzeba tylko znaleźć w sobie siłę i chęć do walki...