4 cz.2♋

8.7K 199 66
                                    

HASHTAG NA TWITTERZE: > #FFTeacherPL <

(Możecie pod nim wyrażać swoją opinię na temat tego fanfiction, dzielić się emocjami, będę pod ten hashtag dawać spojlery i odpowiadać na pytania dotyczące ff!

TWEETUJCIE!

Jeśli ktoś czyta to proszę obowiązkowo o komentarz:)

******************************************************

Jednak ten pocałunek nie trwał długo, gdyż po przebieralni rozniósł się głos.

-Emily. Jesteś tu? -usłyszałam głos Liz, pracownicy mojego ojca. Często przychodziłam go odwiedzać w pracy, więc kojarzyłam pracowników jak i oni mnie. Dobrze się dogadywaliśmy, ale nie chciałam z nikim zawierać nowych znajomości. Chociaż sama narzekam, że mam za mało znajomych, a chciałabym mieć więcej to jednak wolę opcję samotności.

Niall oderwał się ode mnie i na jego twarzy zaistniał grymas.

-Widziałam cię jak szłaś w stronę przebieralni -znowu się odezwała.

-Za chwile wrócę - nachyliłam się nad uchem pana Horan'a i wyszeptałam te słowa. Pokiwał głową twierdząco.

Niall zdjął ręce z moich ud, tak żebym mogła już stanąć na nogach i wyjść z przebieralni. Nie chciałam być wścibska, więc odblokowałam drzwi od przebieralni i wyszłam przez lekkie uchylenie w drzwiach tak, żeby nie zobaczyła, że ktoś był ze mną w przebieralni i oparłam się o nie.

-Cześć Liz - powiedziałam z udawanym entuzjazmem.

-Hejka Emily - widziałam jak robi krok do przodu i chce mnie przytulić na powitanie, ale nie zareagowałam, więc tak szybko jej ręce uniosły się do uścisku ze mną, tak opuściła je wzdłuż ciała z lekkim zawodem na twarzy.

-Co tutaj robisz? -spytała.

-Jestem na zakupach, nie widać? -wywróciłam z oczami.

-Sama?- zaczęła się rozglądać na boki jakby szukała jakiegoś mojego towarzysza podczas zakupów.

-Yhmm -potwierdziłam kłamstwem.

Odsunęłam się od drzwi, żebym nie wyszła na jakąś idiotkę, która podpiera drzwi bez powodu i skupiłam się bardziej na rozmowie z Liz.

Oczywiście to co zrobiłam było błędem, ponieważ zza drzwi od przebieralni wyszedł pan Horan i uśmiechnął się seksownie w stronę Liz i objął mnie ręką w talii.

-Sama? Hm? -zaśmiała się. -Jestem Liz. Przyjaciółka Emily -wystawiła rękę do uścisku, a Niall zamiast ją uścisnąć pocałował wierzch jej dłoni i lekko się uśmiechnął.

Ja przyjaciółką Liz? Jeśli ona nazywa mnie swoją przyjaciółką, bo wymieniamy tylko kilka zdań jak widzę ją u mojego ojca w pracy to ja jej powodzenia życzę.

-Niall. Chłopak Emily. Miło mi- odsunął się od niej i powrócił do miejsca obok mnie.

Czemu pan Horan zawierając ze mną znajomość nie przedstawił siebie w ten sposób jak przy Liz? CZEMU NAZWAŁ SIEBIE MOIM CHŁOPAKIEM?!

-Nie wspominałaś mi, że masz chłopaka Emily! -szturchnęła mnie w ramię w geście żartu, a ja tylko na nią wrogo spojrzałam.

-Wiesz myślę Liz, że powinnaś już iść. Mamy z Emily trochę niedokończonych spraw, a musimy je dokończyć jeszcze dzisiaj -powiedział Niall ręką zjeżdżając ręką na dolną część moich pleców.

Teacher|| HoranWhere stories live. Discover now