9

5K 410 201
                                    

//hey? Mała informacja, aka prośba i może trochę pomoc? Chodzi o to, żebyście zanim zaczniecie czytać rozdział (jakikolwiek. Nie chodzi tylko o ten), sprawdzili czy przeczytaliście poprzedni.//

Luke

Patrzyłem na odbicie w lustrze i nie mogłem uwierzyć jak bardzo ten chłopak ładnie wygląda. Miałem teraz białe włosy w które wpięty był wianek, za duży sweter w białe i czarne, grube pasy, do tego białe rurki i pomalowane na czarno i biało paznokcie. To wszystko razem wyglądało tak niewinnie i delikatnie... I naprawdę nie wiem dlaczego, ale przed oczami stanęła mi dziwnie miła oraz przyjemna scena.

Wróciłem do domu, wszedłem do kuchni gdzie zastałem ubranego tak Michaela i powiedziałem "Cześć kochanie", na co ten z uśmiechem cmoknął moje usta.

- Wiem, to strasznie gejowskie ale wiesz jak się czuje w takich ubraniach? Czuję się pięknie. - Mówił wesoło jakby wcale nie brał pod uwagę, że mogę go za to wszystko wyśmiać i zwyzywać. To był po prostu jego charakter. Wybaczał wszystko i wszystkim od razu zapominając o krzywdach mu wyrządzonych, jakby to nie było nic takiego.

- Wyglądasz jak mała, puchowa kuleczka. - uśmiechnąłem się do odbicia w lustrze. Zarówno jego włosy, jak i sweterek były bardzo mięciutkie i miłe w dotyku. Znaczy nie, żebym przed spaniem smyrał jego włosy.

- Jesteś dziś dla mnie trochę zbyt miły. Coś się stało Luke? - spytał godzinę później, gdy robił kolację, a ja siedziałem na wysepce i patrzyłem, jak robię coś czego w życiu nie umiałem się nauczyć z taką łatwością.

- Wszystko jest ok. Po prostu pokazuje ci, że nie jestem chujem zawsze. - zareagował śmiechem co uznałem za dobry znak.

- Calum i Ashton jeszcze nie wrócili. Trochę się o nich martwię, a ty? Przeze mnie macie same kłopoty...

- Spokojnie, Cashton to silni chłopacy, dadzą sobie radę. I wcale nie przez ciebie, bo żaden z nas nie miał wpływu na to co się stało. W sumie to nawet nie myślałem, że taka rzecz jest możliwa.

- Szczerze mówiąc, myślałem, że jak się spotkamy to coś się stanie i wrócimy do swoich ciał. Teraz boje się, że to może się już nie stać. - powiedział trochę ciszej. Zastygł i zacisnął dłonie w pięści.

- Hej nie łam mi się tu. - przytuliłem go od tyłu - Napewno niedługo wszystko wróci do normy. Znaczy nie tak do końca, bo nie pozwolę żeby znów się nad tobą znęcali. Nie wiem jak, ale zrobię wszystko, byle tak nie było.

- Jeszcze niedawno mówiłeś...

- Jeszcze niedawno byłem prosty jak linijka i cię nie znałem. - przerwałem mu.

Michael

To wszystko było zbyt idealne. Coś musiało się zepsuć i źle wieści właśnie weszły do domu.

- Jesteśmy! - zawołał Ashton, a moment później w kuchni pojawiła się dwójka muzyków.

- Emm... Wróciliście do siebie? - Calum skanował wzrokiem moje ciało.

- Nie. - odpowiedzieliśmy razem.

- Och. No więc mamy problem. - Westchnął lokowany. Usiedli na wysepce, a my naprzeciwko nich na blacie. - Ludzie zaczynają się niepokoić. Modest grozi, że jeśli się nie ogarniemy to zrobi z nas maszynki do pieniędzy.

- Tak czy inaczej to zrobią. Robią tak ze wszystkimi zespołami które mają. - mruknąłem zwracając przez to uwagę całej trójki.

- O czym ty pieprzysz?

- Serio? Przecież każdy to wie i widzi, że Modest systematycznie wyciska z każdego ostatnie poty po czym doprowadza do upadku, a mimo tego wszystkie znane zespoły lgną do nich, jak ćmy do światła.

- Chyba cię pojebało. Ta firma jest najbardziej prestiżową organizacją w całym świecie muzycznym, którego ty nie jesteś częścią więc nie masz nawet prawa głosu w tej sprawie.

Zaskoczyło mnie to jak wszyscy na mnie naskoczyli.

- Dobrze. Ale żeby nie było, że nie mówiłem. - warknąłem i wtedy to się stało.

Upadłem na podłogę. Wszystko wirowało i robiło się czarne. Ostatnim co widziałem, to ja leżący obok w takim samym stanie.

Δ•Δ•Δ

Nie! To jeszcze nie koniec proszę państwa!

Luke się trochę zrehabilitował i mam nadzieję, że dacie mu drugą szansę zanim rzucicie go na stos, za to jak chamski był na początku

Wiem, że był dwa razy pod rząd Luke, ale... No tak jakoś wyszło :'-)

Co do rzeczy na górze, tak jak na początku rozdziału jest napisane, rozdziały zarówno tu, jak i na "Potomku Śmierci" mają naprawdę różną ilość wyświetleń.

Wiem, że jak na standardy 5sos'owego, Polskiego Wattpada dodawanie po dwa rozdziały dziennie to dość dużo i praktycznie nie powinnam tak robić, bo dochodzi do właśnie takich sytuacji, ale nie mam zamiaru tego zmieniać.

O sytuacji mówiąc, chodzi właśnie o czytanie np. co drugiego rozdziału. Bo dostaliście powiadomienie, to przerzuciło was do rozdziału, a tym czasem po drodze opuściliście jeden.

Dlatego proszę, żebyście sprawdzali czy macie ciągłość przeczytanych rozdziałów, bo przecież później możecie nie ogarniać co się dzieje nie?

Wątpię, że ktoś tu dotarł, ale jeśli zdarzyła się taka osoba to gratuluję i dziękuję za wysłuchanie! :-D

Miłego dnia i nocy wszystkim!

Obce Ciało / MukeWhere stories live. Discover now