Rozdział III

67 8 4
                                    

Zamknąłem się w pokoju a łzy same spływały mi po posiniaczonych policzkach. Już nie daję rady. Chciałbym być akceptowany, ale raczej to niemożliwe. Żałuję, że poznałem Filipa, że się zakochałem i nie mogę odkochać, mimo tego ile krzywdy mi wyrządził, ale za to sprawił jeszcze więcej radości. Ciągle siedzi gdzieś w kącie mojej głowy i nie potrafię go stamtąd wyrzucić. W dodatku jeszcze Dawid, do którego też zacząłem coś czuć.. ale już zdecydowałem. Rozdział z Filipem już zakończyłem, pora zacząć żyć na nowo w obecności Dawida.

Nie mogłem zasnąć. Ciągle o nich myślałem. Raz o Filipie, a raz o Dawidzie. Ubrałem się i po cichu wymknąłem z domu. Było ciemno, to nawet dobrze, przynajmniej nikt nie musiał mnie oglądać. Podążałem tam gdzie nogi mnie poniosły. Przechodziłem kolejno przez park, autostradę, łąki a na samym końcu las, w którym się zatrzymałem na dłużej. Usiadłem na pniu drzewa wyciągnąłem telefon i zacząłem pisać, sam nie wiem, uznajmy to za wiersz.

Dopadła mnie wena twórcza. Napisałem jeszcze trzy inne, jednak nie były tak dobre jak mój pierwszy. Las nocą jest niezwykle piękny, gdybym tylko mógł, najchętniej w ogóle nie wracałbym do domu. Słuchając szelestu liści i szamotających się dookoła zwierząt rozmyślałem o mojej przyszłości. Pojęcia nie mam na jakie studia się wybiorę o zawodzie nie wspominając. Nie mam jako takiej 'pasji'. Lubię czytać, to mnie jakoś podnosi na duchu, ale rodzina z pewnością nie zaakceptuje zawodu np. bibliotekarza, zresztą sam czułbym się nieswojo. Książki są cudowne, ale nie do tego stopnia, abym mógł z nimi pracować. Najlepiej by było gdybym zajął się poprawianiem tego angielskiego, ale jakoś nie mam na to czasu ani ochoty.

Zaczęło świtać. Chciałem zostać jeszcze chwilkę, ale nikt nie może się zorientować, że mnie nie ma. Ruszyłem. Kierowałem się tą samą drogą co poprzednio, tylko tym razem szło mi to jakoś znacznie wolniej. Co chwilę stawałem w miejscu, właściwie sam nie wiem dlaczego. Jestem oporny, nie ukrywam, więc chciałem dotrzeć do domu jak najpóźniej. Niech się trochę pomartwią, później rzucę jakąś żałosną wymówkę, chwilę się pogniewają i znów będzie jak przedtem - nikt nie będzie o mnie pamiętać. 

Spojrzałem na telefon - czwarta trzydzieści trzy. Rozbolały mnie nogi tak więc usiadłem na ławce, wyciągnąłem telefon, słuchawki, zalogowałem się na Facebook'a. Pisałem z Dawidem, ten chłopak chyba nigdy nie śpi. Zadowolony z rozmowy już do samego końca dnia chodziłem z bananem przyklejonym do gęby. Dawid naprawdę potrafi poprawić mi humor, moje zainteresowanie jego osobą zaczyna wzrastać i to bardzo szybko. Gdy nie utrzymuję z nim kontaktu choćby na parę godzin czuję pustkę.

W końcu dotarłem do domu. Nacisnąłem na klamkę i wślizgnąłem się do środka, nikt nawet nie zauważył, że zniknąłem. I bardzo dobrze. Zwinnie przebrałem się w piżamę i próbowałem usnąć co było raczej niemożliwe. Kolejna noc z głowy, to wszystko wina Dawida. Zakochałem się, poprzednie moje zauroczenia były dziecinne, wiem, że uczucie, którym darzę Dawida jest prawdziwe. Tak bardzo chciałbym go przytulić. Myślę, że już niedługo będziemy mogli się sobą nacieszyć, czekam niecierpliwie na ten dzień.

                                                                      ***

Matematyka - kolejny przedmiot, na którym siedzę z Filipem. Pierwsza część lekcji przebiegała w miarę spokojnie. Około godziny dwunastej piętnaście zostałem dosyć solidnie szturchnięty przez mojego sąsiada z ławki. Najchętniej wyjebałbym mu z glana, ale nie byłbym do tego zdolny, to tylko taki namysł. Zostałem obrzucony stertą karteczek z obelgami na mój temat oraz mojej orientacji. W tych czasach akceptacja jest niczym cud -  praktycznie nikt jej nie doświadcza. Po zakończonej lekcji udałem się do łazienki. Jeszcze tylko dwie godziny - powtarzałem wielokrotnie. Nie chciałem wychodzić z kabiny, zostałem tam do końca zajęć. 

Po powrocie do domu zatrzasnąłem się w pokoju. Chciałem być sam. Całkiem sam. No dobra, nie do końca.. z Dawidem.

 z Dawidem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Above allOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz