Levi x reader

4.8K 306 79
                                    


Powróciłam ! Mam nadzieję,że moje nagłe depresje i spadki weny nie powrócą i będę pisała bez przerwy ^-^ No to życzę miłego czytania ! :3

Krasnoludek o czarnych włosach...pardon Levi chodził zdenerwowany po pokoju. Jego kroki rozchodziły się echem po pomieszczeniu tak samo jak i pomruki nazadowolenia.
Nagle ktoś zapukał śmiało do drzwi
- Proszę. - chłodny głos kaprala wydobył się z jego jakże ponętnych ust.
Weszłaś do środka ze spokojem na twarzy, ale rozbawieniem w (K.O) oczach
- Wzywałeś więc oto jestem o panie - odparłaś powstrzymując śmiech
- Bądź choć raz poważna (T.I) - westchnął i pokręcił głową po czym wskazał na krzesło żebyś usiadła,a sam zajął miejsce naprzeciwko.
Kiedy usadziłaś cztery litery spojrzał na ciebie morderczym wzrokiem,wiedziałaś,że nie będzie to przyjemna rozmowa.
- Miałaś przyjść do mnie wczoraj,ale nie przybyłaś...mogę wiedzieć czemu ?- założył ręce na piersi
- Noo...nieco mi się zasnęło....no,ale nie dziw się jak każesz mi przyłazić na spotkanie w środku nocy pomimo,iż wiesz jakim śpiochem jestem - nawet teraz chciałaś spać
- To było bardzo ważne spotkanie.- ciągnął oschle
- Panie skąd ja mam wiedzieć jak ważne jest spotkanie ? Powiedziałeś tylko " Bądź u mnie w pokoju o 3,nie wcześniej,nie później " - starałaś się naśladować jego ton.
Westchnął i wstał podchodząc do okna
- Rozumiem. Czyli nie bierzesz słów swojego przełożonego na poważnie ?
Zaczął chodzić ponownie jednak zatrzymał się za tobą
- Niezbyt - odpowiedziałaś żegnając się w myślach ze światem.
Zamknęłaś oczy czekając na śmierć z rąk Leviego za nieposłuszeństwo,jednak on zamiast cię udusić złapał gwałtownie twój podbródek do góry. Wasze usta dzieliły milimetry a ty zrobiłaś się cała czerwona,już miałaś w głowie co zaraz zrobi ten liliput.. (co z tego,że był wyższy od twojej osoby ? To nadal liliput)ale on tylko zaśmiał się tobie w usta
- Przyjdź dzisiaj o 3 nie wcześniej nie później - szepnął muskając swoimi wargami po chwili całując cię namiętnie i wplatając palce w (K.W). Trwało to z kilka minut - Obiecujesz,że przyjdziesz?
Pokiwałaś głową cała czerwona
- A teraz możesz iść - otworzył drzwi.
Wyszłaś ciągle nie mogąc wydusić słowa,co jak co ale ten mały potrafił całować,a jak przyjdziesz do niego potem...kto wie co jeszcze potrafi....

ONE SHOT'S♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz