"To co tam zobaczyłam.
Zamarłam"*****~*****
W dzwiach stanoł Leondre.!
-Hej-powiedział-Co ty tu robisz?!-stałam zdziwiona z rozchylonymi ustami. Jezu tak dawno go nie widziałam..
-Mieszkam-zaśmiał się.
-ale..-nie dokończyłam, ponieważ chłopak mnie przytulił-tęskniłem.-wyszeptał mi do ucha.
Miałam ochote się rozpłakać. Z jednej strony go nie nawidze a z drugiej trochę tęskniłam.
Odkleił się odemnie a ja dalej stałam nieruchomo.
Wspomnienia wracają..-Nic nie powiesz?-złapał mnie za ręke.
-A co mam kurwa powiedzieć?!-wyrwałam ręke.-Co!? Myślisz że przyjdziesz tu i wszystko będzie tak jak dawniej?!-zaczełam krzyczeć.
"Nie płacz"-Nie nie myśle tak.. tylko.. no wiesz.. możemy się zaprzyjaźnić..-spuścił głowe.
Nigdy nie lubiłam jak tak robił..
"Nie płacz"-Leo.. to nie jest takie łatwe.-mój ton złagodniał.
-Co nie jest łatwe?-zapytał podchodząc do mnie.
-Zdradziłeś mnie..-spuściłam głowe.
-To było dawno.. Sabrina ja chce tylko przyjaźni a nie miłości.. tęskniłem za tobą.-stał już przy mnie.
-Musze to przemyśleć. Daj mi czas..-odeszłam od niego.
-Masz tyle czasu ile zechcesz..
Naprawde Sabi przepraszam że tak bardzo Cię skrzydziłem.-powiedział i wyszedł z domu.
A ja stałam tam jak wryta. On chce odbudować kontakt?
Nie umniem mu tamtego wybaczyć. Ale przecież można przyjaźnić się ze swoimi byłymi. Prawda?
*****~******Do mojego pokoju weszła mama.
-Cześć córciu-uśmiechneła się i usiadła na moim łóżku.
-Mamo czemu przyszłaś 2 godziny później niż mówiłaś?-zapytałam bez przywitania.
-Kochanie.. nie muszisz wszystkiego wiedzieć.. to sprawy dorosłych.-wkurwiłam się.
-Jak to nie powinnam wszystkiego wiedzieć?!-krzyknełam-przecież jestem twoją córką, mam tylko Ciebie, ojciec nas zostawił a ja dalej mam żyć w kłamstwie?!-zaczełam płakać.
-Sabrina to nie tak..
-To kurwa jak?!
-Nie mogę Ci powiedzieć.. przepraszam..-wyszła.
Nie moge tak. Wszyscy mnie okłamują.
Mama, Charlie.. teraz sie jeszcze Leo pojawił. Właśnie a propo niego. Raczej narazie, postanowiłam dać mu szanse. Bo przecież każdy zasługuje na drugą szanse. Prawda?
****~****-Dove, przyjdziesz do mnie?
-Teraz? Nie mogę.. przepraszam
-Spokojnie rozumniem. Jesteś poprostu zajeta.-uśmiechnełam sie do słuchawki.
-No trochę..(Kochanie choć już),- usłyszałam jakieś głosy..
-Mmm kochanie?- zaśmiałam się
-Nie..hm..znaczy.. jutro pogadamy pa.
-Pa.-zdziwiłam się troche.Uuu Dove sobie kogoś znalazła. Ciekawe od kiedy ma chłopaka bo przecież powiedziałaby mi.
*****~****Nastęnego dnia obudziłam się o 7:30pm. Dziś rozpoczęcie roku szkolnego. Jezu ale te wakacje szybko zleciały.. ahh..
Mam nadzieje że rok szkolny też tak minie.
Wstałam z łóżka i zrobiłam poranną rutynę. Ubrałam czarną spódnice i białą koszule. Czarne buty na platformie oraz czarną torebke.
Umówiłam się o 8;20 z Dove na przystanku, jest teraz 7:50. Więc zeszłam na dół, zjadłam śniadanie i wyszłam z domu. Patrze na zegarek 8:15, zaraz powinna być.
Stoję jeszcze chwilkę i widze ją. Podchodzi do mnie i się przytulamy na przywitanie.
-Hej.-mówimy jednocześnie i zaczynamy się śmiać.-Boisz się?-pyta.
-Znaczy nie boję, prędzej stresuje.-uśmiechnełam się.
-Dobra choć my.-powiedziała.
Reszte drogi śmiałyśmy sie i wygłupiałyśmy.
Po 30minutach byłyśmy już pod szkołą. Weszłyśmy i udałyśmy się na salę gimnastyczną.
*****~*****Hejkaaa;)) ten trochę dłuższy. Następny planuję za jakieś.. h.. 1-2 dnu;))
Pozdrawiam;))
Sendi_x
ESTÀS LLEGINT
I Still Love You (1Część) °Friendzone°(2Część)
Novel·la juvenil1Część Byli ze sobą bardzo szczęśliwi. Dużo osób chciało zniszczyć to co ich łączy. Lecz nikomu sie to nie udało. Pewnogo dnia ona dowiedziała się że on ją zdradza. Nikomu nie chciała w to uwierzyć. Do czasu gdy sama tego nie zobaczyła. Po jego zd...