III

1.1K 216 24
                                    

Dzisiejszy dzień spędziliśmy razem. Bez Mary, bez nikogo. Nawet sprawy odsunąłem, byleby mieć więcej czasu na rozmowy z nim. Siedzieliśmy tak przy herbacie śmiejąc się, jak dawniej. Mimo tego nadal chodzę smutny, co da się niestety zauważyć.

-Czy coś się stało?- usłyszałem od niego.

Tak wiele się stało. Tak bardzo chciałbym Ci to wykrzyczeć i wtulić się w twoje ramiona, ale wiem, że nie mogę. Uwielbiam, jak się o mnie troszczysz, patrzysz na mnie, uśmiechasz, pomagasz. Chciałbym, żebyś spojrzał na mnie tak, jak na swoją przyszłą żonę. W twoim towarzystwie jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Gdybym Cię nie poznał, nie miałbym nikogo. Zmieniłeś całe moje życie. Mimo tego całego zła, które Ci wyrządziłem, trwasz wiernie przy mnie. Jesteś jedynym człowiekiem, na którym mi zależy. Nie możesz mnie tak zostawić John. Nie możesz.. nie po tym wszystkim.

-Sherlock, czy ty płaczesz? Co się dzieje?

-Nic takiego. To chwilowe. Nie płaczę, coś mi wpadło do oka.-gorszej wymówki nie mogłem wymyślić.

-Nie jestem idiotą, widzę, że jest coś na rzeczy.

Masz rację, nie jesteś idiotą. Nigdy nim nie byłeś. Jesteś mądry. Jesteś najmądrzejszym i najinteligentniejszym człowiekiem, jakiego znam.

-Boję się, że się wszystko zmieni. Nie będziesz mieć dla mnie zbyt wiele czasu, może nawet wcale. Żona, dziecko- to zobowiązuje. Rozumiem, to twoje życie i nie mogę Cię do niczego przymuszać. Chciałbym jednak żebyś... czasem mnie odwiedzał, zadzwonił. Nie martw się, nie będę zły, jak o mnie zapomnisz.- Kłamałem. Moje serce rozpadało się na drobne kawałki. Chcę, żebyś był ciągle przy mnie. Żebyś nie poznał nigdy nikogo, nie miał dzieci, chyba, że ze mną. Żebyś miał wiele czasu, który spędzać będziesz w moim towarzystwie.

-Och Sherlocku...-jego głos brzmiał tak aksamitnie- nigdy o Tobie nie zapomnę, nie da się, nie pamiętać o takim człowieku jak Ty. Jesteś wyjątkowy i jesteś drugą osobą, którą kocham...

Drugą.- czemu nie pierwszą?

... nawet nie zauważysz  mojej nieobecności. Pochłonie Cię praca, a ja często będę Cię odwiedzał.

Wiem, jak to się skończy. Małżeństwo zmieni wszystko. Poświęcę się pracy? Czy Ty naprawdę myślisz, że tak będzie? Że będę umiał się na niej skupić? Bez Ciebie? Nie Watson nie będzie tak. Nie mogłem wytrzymać i rozpłakałem się jak dziecko. Zdezorientowany John przytulił mnie. Objąłem ramionami jego szyje, by bardziej się w niego wtulić. Mógłbym tak stać w jego objęciach całe wieki. Johnie, proszę, nie opuszczaj mnie. Może gdyby nie mój charakter? A może coś czuje tylko boi się o tym powiedzieć?

Bzdura. Jak mogło mi to przejść przez myśl. Moje łzy spływały  na jego koszulę, na której powstała plamka. On kocha Mary. Ja jestem na drugim miejscu, powiedział mi to przecież wprost. Nienawidzę siebie za to, że go zraniłem i zawiodłem, kiedy mi zaufał. Że poznał kogoś...kogoś, kto nie jest mną. I kogo darzy uczuciem silniejszym od tego, w stosunku do mnie.

-Będzie dobrze Sherlocku, wszystko się ułoży.

Co ma się ułożyć? Przecież właśnie wszystko się rozpada. Cały mój świat się rozlatuje. Jedynym sposobem, by go naprawić, jest pozbycie się Mary, ale nie mogę znów zadać Ci bólu. Zasługujesz na kogoś, kto nie będzie aroganckim gnojem jak ja.



Kochałem Johna WatsonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz