Rozdział 7 ''Pechowy dzień?'' :D

2.8K 200 42
                                    

Rozglądnęłaś się po łazience, za ubraniami Hidana, lecz przypomniałaś sobie również, że jego rzeczy  nadal znajdowały się w pralce....Westchnęłaś głośno i powoli otworzyłaś drzwi, by wejść do pokoju.Na twoje szczęście  nie zastałaś tam srebrnowłosego. Podeszłaś do jego szafy i otworzyłaś ją.Zamurowało cię...W jego szafie znajdywała się tylko:Bielizna i skarpety, a najprawdopodobniej wszystkie bluzki i spodenki co miał wwaliłaś mu do prania .Zaczęłaś szukać swojego płaszcza, który dostałaś po dołączeniu do organizacji, lecz też go nie znalazłaś.Spojrzałaś na stolik obok twojego łóżka.Była tam karteczka z napisem:

Twój płaszcz był trochę poniszczony,bo pewna osoba zaczęła u mnie w biurze robić rozpierdziel,wiec dam ci go z powrotem: tak za 2 godziny.

                                                                                                                                                                                         Pain

-NO PO PROSTU SUPER!-Krzyknęłaś cicho, by nikt cię nie usłyszał.-Czemu to zawsze muszę być ja?!Czemu...

Wyjrzałaś na korytarz.Nic nie usłyszałaś:Głucha cisza,nic nie widziałaś:Wszędzie ciemność.Wyszłaś i skierowałaś się po ciemku w stronę drzwi prowadzących do pokoju Konan.Ktoś otworzył przed tobą drzwi, na które prawie wpadłaś i zapalił światło.~To tu jest w ogóle światło?!~Zapytałaś się w myślach,a przed tobą stanął Deidara. Zamurowało go...

-Czemu chodzisz w samym...ręczniku ?-Zapytał zszokowany, a zarazem czerwony.

-Ja...Ja...AAA!CZEMU ŚWIAT MNIE NIENAWIDZI?!-Deidara nie wiedział w tej chwili co ma powiedzieć.Widząc frustrację w twoich oczach,chciał jak najszybciej uciekać.

-[Imię], ciszej...Bo zaraz...Za późno, hm...-Drzwi zaczęły się otwierać, a stojący w nich chłopacy, chcieli znaleźć źródło wrzasków.Zaczęłaś biec do pokoju Konan. Otworzyłaś z hukiem drzwi i zatrzasnęłaś je.Zdziwiona, niebiesko włosa dziewczyna, o mało co nie spadła z krzesła.

-[I-imię], co się...Widzę, że...Przyszłaś po jakieś ubrania. 

-Tak...Błagam, nie każ mi znów przebiegać cały korytarz w samym ręczniki.

-Poczekaj...-Dała ci rzeczy, a ty popędziłaś się przebrać do łazienki.

Konan dała ci biały top z czarnym napisem:Forever i krótkie spodenki.Dziwiłaś się że niebiesko włosa coś takiego w ogóle ma...Przebrałaś się i wyszłaś z łazienki.

-Nie sądziłam, że masz...Takie ubrania.

-Kiedyś je nosiłam ale...Już z nich zrezygnowałam-Miałaś minę taką ~Wtf?Ona?~i później przypomniałaś sobie o Hidanie.

-Narażasz mnie na Hidana...

-Wybacz, reszta moich ubrań leży w praniu. (Przypadek? ^^).

-Dorze...Dzięki i do zobaczenia!

Wyszłaś z pokoju, a tam co?Na korytarzu nadal stali wszyscy z wychylonymi głowami za drzwi...No o prócz Kakuzu,Sasoriego i Paina. Szybko wbiegłaś do pokoju (swojego) i zamknęłaś drzwi.Zamknęłaś oczy i zaczęłaś rozmyślać o swoich planach.Usiadłaś na łóżko i wzięłaś swój tajny notes.~Trzeba zanotować wszystko co ważne...~Pomyślałaś i zaczęłaś pisać.Byłaś tak tym pochłonięta, że nie zauważyłaś, że w pokoju siedział sobie na łóżku,bacznie cię obserwując,Hidan. Śledził każdy centymetr twojego ciała, zatrzymując wzrok gdzieniegdzie na dłużej.Nagle coś tobą trzęsło i od razu spojrzałaś na srebrnowłosego.

-Co?-Skrzywiłaś się widząc podniecenie w jego oczach.

-Jeszcze cię ku*wa nie widziałem tak ubranej...

-Znamy się dopiero kilka dni...

-Czyli mówisz, że potrafisz więcej...

-O co ci chodzi?!A wiesz co?Nie odpowiadaj.I tak nie chcę znać odpowiedzi-Powiedziałaś i jak najszybciej wzięłaś się za notatki.

Nadal się tobie przyglądał.Byłaś tak tym zirytowana, że najlepiej byś mu przywaliła ale pukanie do drzwi przerwało ci wszystkie przemyślenia.Do pokoju wkroczył Itachi:

-Pain cię prosił do biura,niezwłocznie.

-Już idę-Notes schowałaś do szuflady biurka, do którego był zamek.

Pewnym krokiem wyszłaś z pokoju i powędrowałaś do rudowłosego. Zapukałaś do drzwi i usłyszawszy stanowczy głos:''Proszę'' weszłaś do środka.

-Chciałeś bym przyszła...

-Tak.To twój płaszcz.Jeszcze jedno: Będziesz trenować z Hidanem.

-Dobrze,dziękuje-Lekko się skłoniłaś i wyszłaś.

~No super...Nie dość że pokój ten sam, to i jeszcze będziemy razem trenować...Nie wytrzymam!~Myślałaś sobie i powędrowałaś do pokoju.

_________

Uważam że to jeden z najsłabszych rozdziałów :/ 

Wybaczcie, że musicie na nie troszeczkę czekać...Staram się szybciej pisać ale jestem zawsze padnięta gdy wracam do domu...  :/

Hidan x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz