- C-co t-to miiało... - Jąkałam się ale Leo mi przerwał.
- Dalej nie rozumiesz? - Złagodniał.
- Nn-nnie.
- Kocham Cię Ginny Juliet Swift. Kurewsko Cię kocham Gin. - Zrobił pauzę. - Dowiedziałem się o swoich uczuciach do ciebie dopiero kiedy przyszedł i zaczął cię rozbierać wzrokiem ten kutas pierdolony z przypadku.
Milczałam.
- Proszę, powiedz coś. - Mówił błagalnym tonem.
- O Boże Leoś. - Zapiszczałam jak typowy plastik fantastik. - Też cię kocham Leondre. - Podbiegłam do niego po czym rzuciłam mu się w ramiona i zaatakowałam jego usta.
Ja nie kłamałam.
Na prawdę kocham tego idiotę.
Mojego idiotę.Na początku myślałam, że to zwykłe przywiązanie do człowieka ale jak zaczął się kłócić z Ben'em i mówić, że jestem jego to zrobiło mi się aż ciepło na serduchu i w moim brzuchu było stado motyli.
Ot cała historyjka.
- Ale nie mówisz tego co chcę usłyszeć, kochanie? - Ostatni wyraz wyszeptał mi do ucha.
Oooooooooooooo♥♥♥♥
- Nie, nigdy. - Wydęłam dolnął wargę na co Leo ją cmoknął. - Jedziemy już? Bo robimy niezłe widowisko.
- Oczywiście. - Wyszczerzył się jak pedofil. - Do twadzy ci z różowym.
Oooo♥♥♥
- Ale puki odjedziemy muszę się ciebie o coś zapytać. - Nie odzywałam się dając mu znak, żeby kontynuował. Nagle stanął przedemną i uklęknął na jedno kolano. O MÓJ BOŻE! - Czy ty Ginny Swift uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?
- Tak Leo. TAK! - Rzuciłam się na niego tak, że obydwoje wylądowaliśmy na ziemi, a po chwili zaczęliśmy się z tego śmiać, a uczniowie szkoły patrzeli się na nas jak na totalnych tępaków, a tak zwane 'szkolne popularsy' nas obgadywali. Tak przypominam dalej jesteśmy przed szkołą ale ja to wale. Byle gdzie ważne, że z nim.
- Robimy niezłe widowisko. - Zaśmiał się.
- Cuda są do podziwiania. Dobra, chodźmy grubasie. - Powaliłam go po czym sama wstałam i czekałam, aż MÓJ CHŁOPAK wstanie. Jak to dziwnie brzmi. MÓJ CHŁOPAK.
- Ja nie jestem gruby. - Oburzył się.
- Nie jesteś ale jak zaraz nie wstaniesz to będziesz.
- Ale nagrode chcę. - Zażądał po czym wstał i chwilę później zbliżał się do mnie coraz wolniej (tak jak na filmach) i złapał rękoma za moje policzka. - Teraz jestem najszczęśliwszym człowiekiem. I to dzięki tobie Gini. - I zaczął mnie całować. Całował szybko ale z miłością. [wtf... sry ale nie umiem pisać takich momentów] - No i teraz możemy już iść. - Mówił zzadowolony z siebie i z wielkim uśmiechem na ustach ukazując przy tym swoje dołeczki niczym Ariana Grande.
YOU ARE READING
SMS ✔
Teen FictionLeondre Lenehan: Hej piękna bolało jak spadłaś z nieba? ♥ Chloe Swift: Bolało jak się jebłeś w główkę? Leondre Lenehan: Auć. A chciałem być romantyczny. :( Chloe Swift: Ale sie nie udało. Przykro mi. :3 Leondre Lenehan: Serio?? :) Chloe Swift: Nie...