Yoonmin one shot

1.9K 133 19
                                    

//perspektywa sugi //

Obudziłem się przywiązany do krzesła, zestresowany rozglądałem sie czując wzrastającą niepewność. W końcu nie wiedziałem, co się działo ani gdzie bylem. Jedyne co udało mi się ujżeć to to, że byłem tylko w obcisłych bokserkach. Zacząłem się rozglądać, a w tedy do pokoju wszedł Jimin. Był moim chłopakiem od około roku, nasz związek na prawdę był szczęśliwy mimo kłótni,  które czasami nas dopadały. Lubiliśmy oboje odmiany i unowocześnienia ale naszym ulubionym zajęciem był seks. Na wszystkie sposoby i we wszystkich miejscach. 

- Boże Jimin na szczęście. Odwiąż mnie. Proszę Chim Chim skarbie, pomóż - powiedziałem i zacząłem się szarpać. Popatrzyłem na niego i wtedy zobaczyłem jego uśmiech oraz strój - miał na sobie tylko rozpięta różową koszulę i obcisłe bokserki. Był też cały oblany....czymś, sam nie wiem czym, ale pięknie się przez to świecił - wiedziałem, że to kolejna nasza zabawa. Tym razem on chciał się zabawić mną. Jak się uwolnię to go tak przelecę, że przez tydzień nie usiądzie, moje rozmyślania niestety zostały przerwane przez jego donośny acz słodki śmiech.  Podszedł do radia i włączył The weeknd - shameless. Oj....on wiedział, jak to na mnie działa. Zaczął seksownie się ruszać, a te bioderka? Mmmmm... Usiadł na mnie okrakiem i zaczął lekko ocierać się o moje krocze, przez co mruczałem cicho z przyjemności. Zacząłem szarpać rękami. On mnie torturował, inaczej tego nie nazwę.

- Oj... Spokojnie cukierku to dopiero początek - wyszeptał mi na ucho, po czym je delikatnie polizał. No teraz to przesadził. Szarpałem tymi rękami, a on dalej się o mnie ocierał. Zdjął swoją koszulkę, teraz był tak jak ja, tylko w bokserkach. Przez jego ruchy ja też byłem cały w tym płynie. Czułem, że mu stanął. W sumie mi też, ale on dalej kontynuował swoją zabawę. Po chwili nareszcie zaczął całować mój tors. Skupił się tylko na tym. A ja? Ja zacząłem się rozplątywać, no  niestety nie umiał wiązać dobrych węzłów. Mój kochany głupek. Po chwili moje dłonie były już wolne, ale nie dałem tego po sobie poznać. Dalej całował moje ciało.

- Mój Suguś taki bezbronny i uległy - zaśmiał się i polizał mój obojczyk.

- Wiesz, że jak się uwolnię to nie usiądziesz przez tydzień, a nawet przez miesiąc - powiedziałem groźnie, a on zassał się na moim sutku i otarł swoim kroczem o moje.

- Powodzenia skarbie. Nie uda ci się - wydyszał w końcu seksownie owiewając moją skórę. Oj....poczekam chwilę i wtedy go wezmę. Siedziałem grzecznie, jednak kiedy się ponownie o mnie otarł nie wytrzymałem. Złapałem jego bokserki i szybko rozdarłem. Był oniemiały, dzięki czemu wszedłem w niego płynnie aż po jądra. Uwielbiałem to, że przed takimi niespodziankami sam się rozciągał dzięki czemu taka sytuacja mogła mieć miejsce.

-I co teraz? Hym...? - zapytałem prosto do jego  ucha, następnie je liżąc. Gdy usłyszałem jego jęk i poczułem zaciskające się dłonie na moich ramionach sam postanowiłem sobie odpowiedzieć.

- Będę cię pieprzyć aż padnę - powiedziałem bardzo seksownie i zacząłem nim ruszać. Unosiłem go za biodra, a następnie opuszczałem. Zacząłem bardzo powoli. W końcu go kocham i chcę, by było mu przyjemnie. Z każdym ruchem, jednak przyśpieszałem. Ruszałem się w nim płynnie, a on jęczał mi wprost do ucha. Mimo iż wiele razy spaliśmy ze sobą, on zawsze był tak dopasowany do mnie. Musiał dużo ćwiczyć z kulkami Kegla. Po chwili poczułem, jak on sam przyśpiesza ruchy bioder. Przeniosłem dłonie na jego pośladki i zacząłem je masować. On już sam się na mnie ruszał wyznaczając idealne tempo. Po dłuższej chwili doszedłem w nim czując i widząc, że doszedł razem ze mną. Sapał zadowolony. Zaczął ze mnie wstawać.

- Co ty? Chyba nie myślisz, że już? - zaśmiałem się i skułem mu dłonie metalowymi kajdankami, które miałem obok krzesła. Zdziwił się wyraźnie, na co tym razem to ja  zaśmiałem się głośno - przecież ci obiecałem, że tydzień nie usiądziesz - Popatrzyłem mu w oczy. Widać było, że cieszył się, że to jeszcze nie koniec. - Chodź rybko, trzeba cię nabić na haczyk -zaśmiałem się. Od razu domyślił się, o co mi chodziło. Wstał ze mnie i podszedł kilka kroków i zatrzymał się w miejscu, gdzie na suficie był haczyk. Podreptałem do niego z uśmiechem i stanąłem na krześle. Zawiesiłem go za kajdanki tak, że ledwo dotykał palcami ziemi. Pocałowałem go z śmiechem w czoło. Po chwili zszedłem z krzesła i podszedłem do ściany, gdzie był panel sterowania tym hakiem. Ustawiłem go sobie idealnie, a po chwili podszedłem do niego

- To jak? Co teraz? Ja czy zabawka? - powiedziałem z uśmiechem. Jeździłem moim zimnym palcem po jego umięśnionym torsie podczas gdy w głowie tworzył mi się plan.

- Hym...może tym razem zabaweczka, co? - zaśmiałem się i znów zmieniłem ułożenia haka. Tym razem klęczał na ziemi z uniesionymi rekami.

- To co? Ten nie? - zaśmiałem się, podszedłem do niego i wsunąłem mu pod pośladki wibrator. - No to zaczynaj. Ja popatrzę - uwielbiałem to robić. On od razu się na niego nabił. Zaczął się szybko na nim ruszać i jęczeć. Kajdanki obijały się o siebie tworząc metaliczny brzdęk, który rozchodził się po całym pokoju. Wyglądał pięknie. Podszedłem i nałożyłem mu na oczy opaskę. Był to tego przyzwyczajony, więc nawet na chwilę nie przerwał swojej czynności. Wyjąłem mój telefon i zrobiłem zdjęcie. Oczywiście był wyciszony. Jimin nie musi wiedzieć. Zdjęcia wyszły pięknie. Odłożyłem telefon i patrzyłem na niego z uśmiechem. Widziałem, że zaraz dojdzie. Kucnąłem przed nim i złapałem za jego członka. Na to on odchylił głowę jęcząc głośno. Doszedł. Znowu.

- Widzę, że ci się podoba. To co. Teraz ja? - powiedziałem z uśmiechem. Wyjąłem z niego wibrator i odłożyłem go na miejsce. Wróciłem do niego, zdjąłem opaskę i zacząłem namiętnie całować. Podniosłem go i sam usiadłem na ziemi pod nim. Posadziłem go na moim członku.

-Jaki ty ciasny. Po prostu idealny - wysapałem do jego ucha. On sam zaczął się na mnie ruszać, jęcząc przy tym. Wyginał się do tyłu, a ja obejmowałem go w pasie. Bardzo lubiłem te nasze zabawy. Skakał tak na mnie przez dobre pół godziny, aż w końcu doszedł zaciskając mięśnie na moim członku. Wystarczyły kolejne trzy jego ruchy i sam doszedłem obficie się w nim rozlewając. Odpiąłem jego kajdanki. Wstałem trzymając go na rekach i wyszedłem z piwnicy gasząc wszystkie światła.. Wysunąłem z niego mojego członka. Dziś cały zespół miał wolne, więc nikogo dziś tu nie było. Poszedłem z nim do łazienki. Wisiał na mnie, jak koala albo panda. Podtrzymywałem go za pośladki.

- Jesteś moją małą pandą - wyszeptałem mu do ucha i ugryzłem go w jego płatek, na co on się cicho zaśmiał i mocniej mnie objął. Po chwili znaleźliśmy się pod prysznicem. Puściłem go i odkręciłem ciepłą wodę. Dalej mnie przytulał - Co się stało?

- Hyung. Kocham cię. Róbmy tak częściej. - uśmiechnąłem się na jego słowa. To było takie kochane.

- Będziemy. Tez cię kocham pandziu - zaśmiałem się i zacząłem ciągać go za policzki - a puci puci...a puci puci - zaczęliśmy się śmiać, a ciepła woda ciekła nam po ciałach.

.............Koniec (#^.^#)...........

^#)

Ουπς! Αυτή η εικόνα δεν ακολουθεί τους κανόνες περιεχομένου. Για να συνεχίσεις με την δημοσίευση, παρακαλώ αφαίρεσε την ή ανέβασε διαφορετική εικόνα.
Chains °•Yonmin•°Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα